Edyta Klim

Zawodniczki podsumowują 50. Rajd Dolnośląski

Pora na podsumowanie jubileuszowego Rajd Dolnośląskiego. Jak zawodniczki poradziły sobie z trudnymi odcinkami i kapryśną pogodą?

Rywalizacja podczas 50. Rajdu Dolnośląskiego była niezwykle zacięta, ale także bardzo nieprzewidywalna. Na liście zgłoszeń 5. rundy Castrol Inter Cars Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, rozgrywanej w dniach 6-8 października widniały 63 teamy. Ostatecznie na mecie sklasyfikowano zaledwie 39 załóg:

–  Rajd Dolnośląski znany jest ze swojej kultowej, ale zarazem trudnej technicznie trasy, której pokonanie zwykle utrudnia jeszcze jesienna aura. Mokre i śliskie asfalty z miejscami naniesionymi liśćmi i błotem tworzą pułapki. Poległo na nich wiele załóg – powiedział Łukasz Biegus, dyrektor 50. Rajdu Dolnośląskiego.

Rajd obfitował w wielkie emocje, zwłaszcza na finiszu, ostatecznie wszystkich rywali pokonali Fillip Nivette i Kamil Heller (Skoda Fabia R5). Na drugim miejscu na podium, ze stratą 44,7 s stanęli Jakub Brzeziński i Jakub Gerber, zwycięzcy ulicznego Power Stage w Kłodzku. Trzecie miejsce jest poddane analizie przez zespół sędziów.

Na 30. miejscu w klasyfikacji generalnej i 2. w klasie metę osiągnęła rajdowa para Grzegorz i Wioletta Bajda w Hondzie Civic VTI. Ten wynik to świetny prezent urodzinowy:

– Do trzech razy sztuka! Trzeci nasz start w dolnośląskim, w końcu meta i… drugie miejsce w grupie – wspaniale! Bardzo się cieszymy, tym bardziej, że to jedyny nasz start w tym sezonie. Taki sobie małżeński prezent urodzinowy zrobiliśmy, bo braki budżetowe hamują nas bardzo w sportowych planach. Rajd nie był łatwy – niska temperatura, odcinki nocne, widmo opadów. Był bardzo wymagający, więc nasza satysfakcja jest większa i meta cieszy podwójnie. Będziemy tęsknić, ale mamy co wspominać! A kto wie… może jeszcze kiedyś, gdzieś… Nie mówię żegnam, a do zobaczenia – mówi Wioletta.

A tuż za nimi metę osiągnęła kolejna szczęśliwa para o wspólnej pasji: Tomasz i Agnieszka Pyra. Hondą Civic Type-R wywalczyli 1. miejsce w klasie:

– 50. Rajd Dolnośląski, to już nasz czwarty start w RSMP w tym sezonie i niestety, ale najprawdopodobniej, ostatni. Był to również trzeci start, w którym awaria samochodu zmusiła nas do wzięcia rally2, tym razem na ostatnim odcinku (OS6) I etapu. Rozpadł się nam amortyzator, zapewne jako pokłosie uderzenia w krawężnik w Rzeszowie. Odcinki rajdu były bardzo dobrze przygotowane, co prawda swoją trudnością i długością ustępowały odcinkom Rajdu Rzeszowskiego, ale była to najlepiej, według mnie, przygotowana eliminacja pod względem organizacyjnym. Trasy do zapoznania były wszędzie dobrze oznakowane, a policja pomagała zawodnikom, by bez przeszkód mogli dotrzeć na miejsce. Niezwykła również okazała się atmosfera na Dolnym Śląsku, gdy przy dojazdówkach na zapoznaniu mieszkańcy stali przy drodze i pozdrawiali zawodników. Sezon RSMP 2016 kończymy na pierwszym miejscu w klasie 4N, choć zapewne z przyczyn formalnych, związanych ze słabą frekwencją, nie uzyskamy tytułu mistrzów – podsumowuje Agnieszka.

Poza klasyfikacją RSMP w Rajdzie Dolnośląskim wystartować mogły auta historyczne. Dwie załogi zostały sklasyfikowane z pomiarem czasu, a wśród nich znalazły się również dwie kobiety w roli pilota. Na miejscu pierwszym Karolina Woźnica, która towarzyszyła Piotrowi Życzyńskiemu w BMW 2000TI, a na drugim Katarzyna Wojtiuk u boku Pawła Wysockiego w Renault 5 GT Turbo:

– Rajd Dolnośląski należy do tych zawodów, których nigdy nie odpuszczam. Mimo, że wyjazd wypadł mi w ostatniej chwili, to na tegorocznej, jubileuszowej edycji – nie mogło mnie zabraknąć! Tym razem gościnnie podyktowałam odcinki Pawłowi Wysockiemu, a naszą rajdówką było Renault 5 z turbodoładowanym 1.4 l. pod maską. Z Pawłem znaliśmy się z innych rajdów, m.in. z RSMŚL (kiedyś poleciłam mu znajomego pilota). Jako, że auto było przeznaczone na sprzedaż, naszym celem był dojazd do mety. Tempo nie było szybkie, spotęgowały to jeszcze, standardowe jak na ten rajd, trudne warunki pogodowe oraz sugestia ze strony organizatora – ale cel został osiągnięty i zameldowaliśmy się na mecie. Z drugiej strony kto choć raz „przewiezie” się po tych odcinkach, nie będzie żałował! Wystartowaliśmy w Historycznym Rajdowym Pucharze Polski, który gościł na zaproszenie Dyrektora zawodów obok regularnego RSMP. Miał to być swego rodzaju test dla tych klasycznych samochodów oraz zawodników, który wszyscy z powodzeniem zdali. Jest to związane z planami rozwoju historycznego pucharu, który miałby w przyszłym roku pełnoprawnie startować obok RSMP pod nazwą Historycznego Rajdowego Pucharu Polski – za co trzymajmy kciuki! – zdradza Kasia.

W załogach bez pomiaru czasu kierowców wspierały jeszcze dwie zawodniczki w roli pilota: Ewa Habryń-Chojnacka u boku Pawła Chojnackiego w BMW E30 318IS oraz Alicja Gnatowska, która tak nam opowiedziała o swojej przygodzie:

– 50. Rajd Dolnośląski zakończony na mecie to był bardzo udany debiut w RSMP. Nie obyło się jednak bez przygód natury technicznej. Pierwszy dzień i pierwsza pętla w piątek – super, pod każdym względem. Druga pętla była przejeżdżana po ciemku i to na niej zaczęły się problemy, które towarzyszyły nam do zakończenia rajdu. Jechaliśmy jedynie na trójce, czasami pojawiała się czwórka, reszta biegów „zmielona”. W sobotę na drugiej pętli pękła tarcza hamulcowa, czyli jeszcze byliśmy bez hamulców, jedynie z ręcznym. Przed ostatnim odcinkiem, który był w centrum Kłodzka przestał działać dyferencjał! Jednak nie poddaliśmy się i udało się stanąć na rampie mety rajdu. Mimo przeciwności i złośliwości rzeczy martwych przyjechaliśmy cały rajd i kolejne doświadczenie za nami. Bardzo się cieszę, że udało się stanąć zarówno na starcie, jak i na mecie jubileuszowego 50 Rajdu Dolnośląskiego. Do zobaczenia za rok! – mówi Alicja, która towarzyszyła Adamowi Kacprzykowi w Lancii Delta HF.

Zakończony w sobotę 50. Rajd Dolnośląski, który liczył 12 odcinków specjalnych o łącznej długości ok. 160 km oesowych, pozostawia ciągle matematyczne szanse na tytuł Rajdowego Mistrza Polski 2016 zarówno Grzegorzowi Grzybowi, jak i Jakubowi Brzezińskiemu. Ostateczne starcie o tytuł najlepszego kierowcy w kraju rozegrane zostanie w pierwszy weekend listopada, podczas Rajdu Arłamów.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze