Ewa Kania

Wypadek na Sokratesa. Sąd obniżył karę kierowcy BMW, bo miał jaskrawe i głośne auto

Media ujawniły zaskakujące uzasadnienie wyroku sądu, który obniżył karę kierowcy BMW, który doprowadził do śmiertelnego wypadku na ulicy Sokratesa w Warszawie. Podobno rodzina poszkodowanego nie zamierza tak tego zostawić.

Spis treści

Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku na Sokratesa

Do tragedii doszło 20 października 2019 roku na przejściu dla pieszych na ulicy Sokratesa w Warszawie. W stronę rodziców z dzieckiem, przechodzących przez ulicę, jechało pomarańczowe BMW. Mężczyzna zdążył odepchnąć żonę i dziecko, ale sam zginął uderzony przez samochód.

Wyrok w tej sprawie zapadł w listopadzie 2021 roku, kiedy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał 33-letniego Krystiana O. na 7 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności i 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako nieumyślne spowodowanie wypadku, chociaż prokuratura domagała się uznania czynu za zabójstwo.

Później sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który podtrzymał wyrok, ale z tą różnicą, że skrócił karę więzienia o 4 miesiące. Dlaczego tak się stało?

Pieszy przyczynił się do wypadku, bo nie zauważył jaskrawego auta

Na to pytanie dopiero teraz poznaliśmy odpowiedź, za sprawą portalu brd24.pl, który dotarł do uzasadnienia wyroku, ogłoszonego przez sąd apelacyjny. Okazuje się, że kara została złagodzona, ponieważ pieszemu przypisano część winy za zdarzenie. Jak czytamy w uzasadnieniu:

zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych oznacza przede wszystkim konieczność obserwowania przez pieszego odcinka drogi, przez który przechodzi i w konsekwencji tego, jak zostało to wskazane w tezie 2 w: M. Ł., Prawo o ruchu drogowym. Komentarz (opublikowano: Lexis Nexis 2012), >>powinien on zwiększyć uwagę i dostosować swoje zachowanie do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Przed wejściem na jezdnię powinien on dokonać oceny sytuacji, pamiętając jednocześnie o obowiązkach wynikających z art. 14 p.r.d. Pieszy powinien także uwzględnić prędkość, z jaką poruszają się pojazdy znajdujące się na drodze (…)<<

Na tej podstawie sędzia stwierdził, że:

jakkolwiek winnym zaistnienia przedmiotowego wypadku był Krystian O., to jednak Adam G., gdyby zachował się w pełni w sposób uwzględniający dyspozycję przepisu art. 13 ust. 1 p.r.d., mógł i powinien go uniknąć. Stąd stanowisko sądu, że w niewielkim stopniu on również przyczynił się do jego zaistnienia

Skąd wiadomo, że pokrzywdzony, nie zachował właściwej ostrożności? Stwierdzono to między innymi na podstawie zeznań świadka zdarzenia:

Ustalenia te w szczególności potwierdzone są zeznaniami W. B. z rozprawy sądowej, gdzie świadek ten m.in. powiedział, że >>Pamiętam ten hałas jaki się pojawił w związku z nadjeżdżaniem samochodu, był głośny, przejmujący, zwróciłem uwagę na ten hałas. Później moja uwaga zaczęła się koncentrować między tymi ludźmi na przejściu a samochodem (…) Przeraziłem się, bo widziałem, że ci ludzie się chyba nie zatrzymują, a ten samochód również nie zdąży się zatrzymać (…) wówczas byłem po przeciwległej stronie przejścia, jeszcze na chodniku (…) 5-7 metrów od przejścia (…) to wejście tej rodziny na ulice było dosyć takie pewne i energiczne. Przeraziła mnie ta pewność wejścia na ulicę w związku z tym hałasem, który nagle się pojawił. Doszedłem do przekonania, że nic dobrego nie może się wydarzyć (…) Wiem, że jak byli na przejściu dla pieszych, już słyszałem ten samochód. Najpierw go usłyszałem (…) Nie zaobserwowałem żadnych ruchów pieszych dotyczących tego, czy oni sprawdzają co się dzieje na pasie obok…<<

Według nieoficjalnych ustaleń brd24.pl, pełnomocnik rodziny poszkodowanego zwróciła się do Prokuratora Generalnego o wniesienie skargi nadzwyczajnej w tej sprawie.

Czy pieszy może być winnym potrącenia przez samochód?

Wbrew pozorom oraz błędnym interpretacjom obecnych przepisów, pieszy może być obwiniony za bycie potrąconym na pasach. Zgodnie z art. 14 Kodeksu drogowego zabrania się:

  • wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
  • wchodzenia na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
  • przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
  • zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
  • przebiegania przez jezdnię;
  • chodzenia po torowisku;
  • wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
  • przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują;
  • korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych.

Pieszy łamiący te zasady może stać się winnym lub współwinnym własnego potrącenia.

Dlaczego sąd obniżył wyrok kierowcy BMW z Sokratesa?

Tok rozumowania sądu, chociaż wielu wydaje się być bezduszny, jest całkowicie umocowany w prawie. Poza cytowanymi przez sąd komentarzami do Kodeksu drogowego, przypomnijmy jeszcze jeden jego zapis (art. 3, ust. 1):

Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Wykładnia tego przepisu jest prosta. Ustawodawca zaznacza, że każdy uczestnik ruchu, ma obowiązek obserwować sytuację i w razie zagrożenia mu przeciwdziałać (brak reakcji na zagrożenie, to właśnie zaniechanie). Człowiek może popełnić błąd, ale jeśli drugi pozostaje uważny, można uniknąć nieszczęścia. A o to przecież tak naprawdę chodzi.

Argument o pomarańczowym i głośnym BMW może wydać się kuriozalny, ale zgodnie z zeznaniami świadka, naprawdę samochód bardzo zwracał uwagę. Tymczasem według świadka piesi weszli na pasy (inny pojazd zatrzymał się przed przejściem) i nie obserwowali sytuacji na drodze, a to był ich obowiązek.

Czy wyrok sądu można nazwać zrzucaniem winy na ofiary wypadków? Bynajmniej. Obniżenie kary było symboliczne, a zwróciło uwagę na kwestię, która zwykle nie przebija się do mainstreamu, gdy mówi się o głośnych zdarzeniach. Piesi mają swoje prawa (rozszerzone właśnie jako reakcja rządu na wypadek na Sokratesa), ale mają też obowiązki. Przepisy wymagają od nich, żeby chociaż w podstawowym zakresie, zatroszczyli się o własne bezpieczeństwo. To chyba niewiele?

Komentarze:

Obserwator - 14 maja 2023

Ale skąd wiadomo czy świadek zeznał prawdę?

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze