Wyłączona sygnalizacja i kolizja gotowa. Z miejsca zdarzenia zbiegł… poszkodowany kierowca

Zdarzenie jakby typowe i niezaskakujące w takiej sytuacji. Tylko dlaczego jeden z kierujących nagle musiał załatwić coś bardzo ważnego?

Do zdarzenia doszło w Czechowicach-Dziedzicach. Na skrzyżowaniu z drogą krajową numer 1 uległa awarii sygnalizacja świetlna. Wyjazd z drogi podporządkowanej był więc utrudniony, a obserwację dodatkowo utrudniała ciężarówka stojąca na pasie do skrętu w lewo.

Ryzyko przejazdu podjął kierowca Fiata Seicento i udało mu się zdążyć przed nadjeżdżającym Mercedesem klasy V. Podobna sztuka nie wyszła już kierującemu Oplem Movano, który chyba zastosował zasadę „on jedzie, to pewnie ja też mogę”.

Oba pojazdy, nim się zatrzymały, uderzyły z niedużą siłą w stojący przed skrzyżowaniem ciągnik rolniczy z przyczepą. I teraz najciekawsze – z miejsca zdarzenia zbiegł… traktorzysta. Kilka godzin po zdarzeniu zgłosił się jednak na komisariat. Podobno nie wiadomo dlaczego nie chciał mieć do czynienia z policją bezpośrednio po kolizji. A wy przypadkiem nie domyślacie się skąd chęć odłożenia rozmowy z funkcjonariuszami o kilka godzin?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze