Wjechał w dziurę Ferrari – pozwał miasto

Właściciel Ferrari 458 Italia wjechał w dziurę podczas przejażdżki po mieście, uszkadzając mocno samochód. Postanowił pozwać radę miasta i wygrał.

Na decyzję sądu przyszło poczekać kilka miesięcy, ale finalny werdykt był korzystny dla poszkodowanego właściciela Ferrari. W maju zeszłego roku wybrał się na przejażdżkę Ferrari 458 Italia, które służyło do okazjonalnych przejażdżek.

W pewnym momencie poczuł uderzenie, a w samochodzie wybuchły poduszki powietrzne po stronie pasażera. Po wyjściu okazało się, że wjechał tylko w sporą dziurę w jezdni. Na szczęście nikt nie siedział na miejscu pasażera, a z naprzeciwka nie nadjeżdżał inny pojazd. 

Straty były spore. Sam wybuch poduszki powietrznej i jego konsekwencje wyrządziły straty na ok. 6 tys. funtów, a uszkodzona felga i elementy zawieszenia kosztowały kolejne 3 tys. funtów. Razem z dodatkowymi kosztami miasto będzie musiało wypłacić właścicielowi odszkodowanie w wysokości 10 tys. funtów. Chyba taniej byłoby załatać dziurę w jezdni. 

Scott Nicholas, właściciel włoskiego supersamochodu, powiedział że przekaże środki na konto fundacji działającej charytatywnie. Rzecznik rady miasta Peterborough City potwierdził, że jest to najwyższa rekompensata w historii powiązana z uszkodzeniem samochodu.

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze