
Uniknął odpowiedzialności za kolizję dzięki kamerze
Są takie sytuacje na drodze, w których z automatu orzeka się o winie. Chyba, że oskarżony ma dowód na swoją niewinność w postaci nagrania.
Stojący na skrzyżowaniu Volkswagen Passat zaczął się powoli cofać i uderzył w stojące za nim auto. Po zatrzymaniu sprawca, którym okazał się pewien starszy pan, wyparł się winy i czekał na przyjazd policji, aby potwierdziła jego niewinność.
Za uderzenie tyłu innego pojazdu automatycznie wini się kierującego drugim pojazdem uczestniczącym w zdarzeniu. W tej sytuacji policja musiała jednak uznać to, co nagrało się na kamerze w aucie faktycznego poszkodowanego.
Najnowsze
-
Kambodża na motocyklach: dżungla, świątynie i prawdziwe wyzwania
Oto motocyklowa przygoda w sercu królestwa Kambodży - nie tylko dla twardzieli! Para motocyklistów z Polski przemierza świat i dzieli się z nami wrażeniami. -
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
-
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
Zostaw komentarz: