Ukradli BMW M2. Wsiedli i odpalili jak swoje

Jak dzisiaj się kradnie drogie samochody? Szybko i łatwo - bez rozbijania szyb, grzebania w zamkach i innych prymitywnych metod.

Przez lata złodzieje wypracowali wiele sposobów kradzieży samochodów i wszystkie wymagały niemałej wiedzy i wprawy. Sforsowanie drzwi to jedno, ale trzeba jeszcze rozbroić alarm, oszukać immobilizer i poradzić sobie ze stacyjką. Tak było kiedyś ponieważ nowoczesne technologie, umilające życie właścicielom aut, ułatwiają przy okazji pracę złodziejom.

Chyba najbardziej popularną metodą kradzieży nowoczesnego auta, jest kradzież „na walizkę”, co widać na poniższym nagraniu z BMW M2. Wszystko dzięki systemom bezkluczykowym. Jeden złodziej ma przy sobie urządzenie wzmacniające sygnał kluczyka, który zwykle leży gdzieś w okolicy drzwi wejściowych do domu. Drugi stoi przy aucie z odbiornikiem wzmocnionego sygnału. W ten sposób, kiedy kluczyk uda się zlokalizować, samochód zidentyfikuje ów sygnał, jako sygnał z oryginalnego kluczyka. Pozwoli na otwarcie drzwi i uruchomienie silnika. Kiedy złodzieje odjadą, sygnał zniknie, ale ze względów bezpieczeństwa auto nie zgaśnie. Będzie tylko wyświetlać błąd w wykrywaniu kluczyka i po zgaszeniu silnika nie będzie go można ponownie uruchomić.

Historia tej kradzieży zakończyła się szybko i pozytywnie. Głośny wydech M2 obudził właściciela i sąsiadów, a samochód odnaleziono 1,5 godziny później. Auto stało porzucone 40 km dalej, ale z włączonym silnikiem i na zmienionych (niemieckich) tablicach. Właściciel podejrzewa, że złodzieje obawiali się systemu namierzania pojazdu i zostawili go na jakiś czas chcąc sprawdzić, czy zostanie szybko odnalezione. Widocznie woleli nie ryzykować, że policja pojedzie tropem M2 i w ten sposób namierzy przy okazji dziuplę.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze