Udowadniam, że jestem lepsza niż mężczyźni – wywiad z pilotką Kathariną Wüstenhagen

Kobieta w roli kierowcy lub pilota to wciąż rzadki widok w WRC. Często zdarza się, że jeśli już się pojawia, to jest to związane z rodzinnymi tradycjami. W przypadku Kathariny Wüstenhagen rajdy od zawsze były częścią jej życia. Oto wywiad z pilotką rajdową - świeżo upieczoną zawodniczką Red Bull Skoda Team.

Katharina Wüstenhagen
fot. materiały prasowe zawodniczki

Kobieta pilot w WRC, to nadal dość rzadkie zjawisko, skąd wzięła się u Ciebie miłość do motorsportu? 
– Odkąd sięgam pamięcią, w moim życiu nie przypominam sobie tygodnia bez sportów motorowych. Mój tata był kierowcą, mama natomiast pilotem. Tak więc, rajdy były ważną częścią podczas całego mojego dzieciństwa. Nikogo, więc nie zdziwił fakt, że ja również postanowiłam pójść w tym kierunku.

O rajdowych planach Kathy w sezonie 2011 i jej udziale w Red Bull Skoda Team przeczytasz tutaj.

Od czego się zaczęło? 
Kiedy moja mama rodziła w szpitalu, ojciec brał udział w rajdzie w Berlinie. Zakładam, że z powodu przejęcia tą całą sytuacją, nie mógł skupić swojej uwagi i rolował uszkadzając auto. Nie przeszkodziło mu to jednak, aby zaraz potem, przyjechać po mnie i mamę do szpitala. Takie było moje pierwsze doświadczenie ze sportem motorowym.

Kiedy zaczęłaś interesować sie rajdami?
Kiedy miałam 17 lat, jeden z kierowców, którego znałam, ponieważ przez 3 lata sędziowałam na lokalnych rajdach, zaproponował, żeby wystartowała z nim w rajdzie. Od tego czasu nie mogę przestać.

Jak wspominasz początki swojej kariery sportowej? 
– Początkowo startowałam w mniejszych rajdach, dopiero tak naprawdę w 2003 roku nastąpił przełom, kiedy pierwszy raz wystartowałam w rundzie Rajdowych Mistrzostw Niemiec. Startowałam wtedy Fordem Escort Cosworth. Rok później wygrałam swój pierwszy tytuł.

Katharina Wüstenhagen jest bardzo cenioną w branży pilotką rajdową.
fot. Red Bull

A potem pojawił się Hermann Gassner? 
Tak. To był nasz pierwszy start w WRC, w 2007 roku ADAC Rally of Germany, najpopularniejszy rajd w Niemczech. To rajd, w którym po prostu oboje musieliśmy wystartować.

Kolejny rok i znów sukces: zdobyty tytuł podczas Mistrzostw Wielkiej Brytanii. Skąd pomysł, żeby akurat tam wystartować? 
Celem Hermanna od zawsze było WRC, chciał rywalizować z najlepszymi kierowcami na świecie. Jednak oboje mieliśmy świadomość, że zanim do tego dojdzie potrzebujemy wiele praktyki. Dlatego staraliśmy się uczestniczyć w wielu imprezach WRC. W 2009 roku wzięliśmy udział w 5 rundach WRC, oraz Rally of Nations w Meksyku.

Co dla Ciebie teraz jest największym osiągnięciem? 
Moment, kiedy na stałe wpisaliśmy się do historii niemieckiego motorsportu, zdobywając jako najmłodsza załoga tytuł Rajdowych Mistrzostw Niemiec. Często wracam do zdjęć z tamtego niezapomnianego momentu. 

Ale pewnie bywały też gorsze chwile? 
Dla mnie najtrudniejszym momentem był Rajd Sardynii, którego nie udało nam się ukończyć. Byliśmy wtedy strasznie rozczarowani. Ale cóż, takie bywają rajdy.

Co prawda z roku na rok pojawia się coraz więcej kobiet w sporcie motorowym, natomiast nie da się ukryć, że nadal jest to męski świat. Jak sobie z tym radzisz? 
Przede wszystkim nie myślę o tym zbyt wiele. Po prostu robię swoje. Chociaż im staje się lepsza, tym coś się zmienia i jest mi trudniej przetrwać. Żeby być akceptowanym w tym sporcie trzeba stale udowadniać, że jest się lepszą od mężczyzn. A droga do bycia zaakceptowaną jest długa, ponieważ nawet, jeśli osiągasz dobre wyniki, musisz liczyć się z tym, że cały czas będziesz testowana. Trzeba też być przygotowanym, że często usłyszy się na swój temat wiele plotek. Np. jeśli z kimś się przyjaźnisz, bardzo szybko inni zrobią z tego romans. Przez lata nauczyłam się ignorować plotki, zaczepki oraz uwagi innych. Liczy się tylko opinia mojego kierowcy. Trzeba być silnym, mieć grubą skórę i robić swoją pracę jak najlepiej się potrafi. Myślę, że jest to jedyny sposób na przetrwanie.

Załogę Katharina Wüstenhagen / Hermann Gassner jr. prywanie nic nie łączy, ale świetnie dopełniają się na rajdowych oesach.
fot. Red Bull

Czego Ci życzyć?
Żebym została w tym „biznesie” tak długo, jak tylko będę mogła robić dobrą robotę. Moim największym celem jest zostać profesjonalnym pilotem, jak np. Ilka Minor, która jest moją idolką (o Ilce Minor pisałyśmy więcej tutaj – przyp. red.). Na koniec mam też przesłanie do wszystkich kobiet, które chcą realizować się w sporcie motorowym: Zapraszam do zabawy w rajdach! Ambitnie podążajcie do celu i wspieracie się wzajemnie.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Ech te kompleksy, co to za tytuł? Udowadniam, że jestem lepsza niż tacy a tacy zawodnicy..to by było ok. A tak co? Leczenie kompleksów?

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze