Udane testy Wójcik Racing Team przed 24-godzinnym wyścigiem w Le Mans
Motocykliści Wójcik Racing Teamu mają za sobą udane, dwudniowe testy przed sierpniowym, 24-godzinnym wyścigiem MŚ FIM EWC w Le Mans.
Yamahę R1 w specyfikacji 2020 testowała ścigająca się z numerem 777 motocyklowa reprezentacja Polski w składzie Marek Szkopek, Adrian Pasek i Artur Wielebski. Na maszynie kategorii EWC z numerem 77 zmieniała się z kolei trójka, która we wrześniu ubiegłego roku stanęła na podium innego legendarnego wyścigu 24-godzinnego, Bol d’Or, Anglik Gino Rea, Szwed Christoffer Bergman oraz Francuz Axel Maurin.
Dwa dni na francuskim torze Le Mans były wyjątkowo ważne dla Bergmana, który wraca do zdrowia po przedsezonowej kontuzji i już za dwa tygodnie wystartuje razem z Wójcik Racing Teamem w drugiej rundzie MŚ World Supersport, która odbędzie się na hiszpańskim torze w Jerez de la Frontera.
Szóstka zawodników podczas dwudniowych testów miała do swojej dyspozycji cztery nowe Yamahy R1 w wersji 2020. Dwie w specyfikacji EWC i dwie w wersji Superstock, a także – dla porównania – ubiegłoroczny motocykl, z którego Wójcik Racing Team korzystał w Le Mans w poprzednim sezonie.
Legendarny wyścig 24 Heures Motos odbędzie się w Le Mans w dniach 29-30 sierpnia i będzie trzecią rundą MŚ FIM EWC, w których Wójcik Racing Team z numerem 77 zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
To były bardzo udane testy, podczas których sprawdziliśmy mnóstwo części i ustawień, a także dokładnie poznaliśmy najnowszą Yamahę R1 – mówi szef zespołu Grzegorz Wójcik. – Nasi zawodnicy są nią wręcz zachwyceni. Przejechaliśmy mnóstwo kilometrów, poznając nową elektronikę, zawieszenie Ohlins i ogumienie Dunlop. Znaleźliśmy dobre ustawienia bazowe i dokładnie przetestowaliśmy spalanie, a przy tym wszystkim cała szóstka naszych reprezentantów w mistrzostwach świata miała bardzo dobre tempo, dlatego nie możemy już doczekać się powrotu do Le Mans na sierpniowy wyścig FIM EWC.
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
Zostaw komentarz: