Paula Lazarek

Transport autonomiczny szybciej wyjedzie na drogi. Przez pandemię

Ewolucję w motoryzacji determinuje szereg czynników, np. ekologia czy upodobania klientów. Impulsem, który miał na nią dodatkowy wpływ był Covid-19. Pojawienie się wirusa przyspieszyło m.in. rozwój pojazdów autonomicznych, których popularyzacja ma także wymiar ekonomiczny.

Covid-19 odcisnął piętno na światowej gospodarce, przyczyniając się m.in. do spowolnienia w sektorze motoryzacyjnym i transportowym. W obliczu izolacji i ograniczonej mobilności pandemia stała się bodźcem dla upowszechniania technologii, które mogą wyręczyć człowieka, także w kwestii kierowania pojazdem.  

–  Globalny lockdown spowodowany koronawirusem sprawił, że wiele firm odłożyło lub zawiesiło testowanie i wdrażanie autonomicznych pojazdów, ale nie wszystkie. Pozostali gracze wykorzystali szansę i wprowadzili na rynek zautomatyzowane pojazdy i drony. Inteligentne maszyny zaczęły dostarczać żywność i leki w wielu miastach za oceanem i w Azji. Po nowatorskie rozwiązania sięgnięto także w Polsce. Bezzałogowe statki powietrzne mogą być odpowiedzialne za dostarczanie szczepionek i próbek pomiędzy wybranymi szpitalami, zauważa prof. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego. 

Te modelowe przykłady ilustrują, że technologie automatyzacji bardzo dobrze zdają egzamin, a dzięki ich użyciu można zmniejszyć ryzyko w czasie pandemii do niezbędnego minimum. Jednak głównym celem inteligentnych pojazdów jest trwałe zastąpienie człowieka, przede wszystkim tam, gdzie to niezbędne czy niebezpieczne, bo epidemia minie, ale stare problemy pozostaną. 

Mowa o zakorkowanych drogach, o zanieczyszczeniu powietrza spowodowanym przez transport konwencjonalny. To także kwestia, w przypadku Polski, dotkliwego braku kierowców zawodowych. Z naszych wyliczeń wynika, że na dzień dzisiejszy brakuje ich 200 tys. Remedium na te problemy może być zastosowanie pojazdów autonomicznych, które będą bardziej przyjazne dla środowiska, będą poruszały się w sposób skoordynowany, nie tworząc ulicznych korków, nie zajmując miejsc parkingowych i nie powodując wypadków. W końcu uzupełnią niedobory kierowców. Automatyzacja wybranych dziedzin gospodarki oznacza zatem wymierne korzyści. Zdrowotne dla mieszkańców oraz finansowe dla budżetu państwa, ponieważ tylko transport i logistyka generują 6 proc. PKB, wylicza prof. Ślęzak.

Faktem jest, że automatyzacja, tylko w przypadku ciężarówek, może zminimalizować zapotrzebowanie na kierowców nawet o 10 proc., a dodatkowo obniży o kilka miliardów koszty z tytułu zużycia paliwa i eksploatacji pojazdów. Jednak masowe wprowadzenie na drogi inteligentnych pojazdów, także osobowych, nie nastąpi z dnia na dzień. To skomplikowana technologia, która poza nieustannymi testami wymaga jeszcze odpowiednich regulacji prawnych na poziomie europejskim i krajowym. Jej popularyzacji należy oczekiwać mniej więcej już za cztery lata, kiedy na rynek wyjadą nowe generacje pojazdów posiadające poziom autonomiczności na poziomie 4 (w skali od 0 do 5, przy czym poziom piąty, to pojazdy pozbawione kierownicy).

By przyspieszyć tę ewolucję potrzebna będzie skoordynowana polityka państwa i umiejętne finasowanie inwestycji. Wydatki będą dotyczyły nie tylko floty. Dalszych nakładów wymagać będzie także inteligentna infrastruktura komunikująca się z pojazdami. Przede wszystkim jednak konieczna będzie zmiana przyzwyczajeń i nawyków transportowych oraz zadbanie o bezpieczeństwo, szczególnie w ruchu mieszanym – obejmującym pojazdy zautomatyzowane i klasyczne. Istotnym czynnikiem powodzenia automatyzacji jest też zapewnienie sprawnego i bezpiecznego przepływu danych, analizuje Mikołaj Kruszewski, kierownik Centrum Telematyki Transportu ITS.

Dlatego Ministerstwo Infrastruktury wraz z Instytutem Transportu Samochodowego oraz Wydziałem Transportu Politechniki Warszawskiej podjęły się realizacji projektu „AV-PL-ROAD – Polska droga do automatyzacji transportu drogowego„, którego celem jest przygotowanie Polski na wyzwania związane z bezpiecznym wdrażaniem do ruchu drogowego pojazdów zautomatyzowanych, a w przyszłości autonomicznych.

Jednym z naszych przedsięwzięć są prace przygotowujące porządek prawny, aby wdrożenie inteligentnych pojazdów bazowało na najlepszych i bezpiecznych rozwiązaniach, funkcjonujących na świecie. Następstwem projektu będzie mapa drogowa dla wdrażania nowego prawa. Pochodną projektu będzie też szereg raportów, m.in. o status quo oraz perspektywach rozwoju obecnych technologii. Warto także dodać, że w ramach projektu wykonano badania skuteczności najpopularniejszych w Polsce systemów wspomagania jazdy i na tej podstawie opracowane będą wnioski dotyczące m.in. zasadności homologowania pojazdów autonomicznych do warunków lokalnych, dodaje Małgorzata Pędzierska, kierownik Pracowni Pojazdów Autonomicznych w Centrum Telematyki Transportu ITS.

Projekt wszedł właśnie w fazę przygotowania wyników badań do zastosowania – niedługo będzie można zapoznać się z częścią jego efektów.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze