Toyota bZ4X – cena w Polsce. Ile kosztuje elektryczny SUV?
Toyota, która do tej pory stawiała na hybrydy, zaprezentowała w listopadzie zeszłego roku model bZ4X, który jest pierwszym pojazdem japońskiego producenta zaprojektowanym od podstaw jako auto z zasilaniem wyłącznie bateryjnym. Ile kosztuje? Czy cena SUV-a zachęci fanów marki do przesiadki na auta elektryczne?
Toyota bZ4X jest pierwszym samochodem z nowej linii bZ (beyond Zero) –samochodów elektrycznych na baterie (BEV). Umieszczone w podłodze elektrycznej Toyoty akumulatory to litowo-jonowy zestaw dysponujący 71,4 kWh pojemności. Wg wstępnych obliczeń powinien on zapewnić 450 kilometrów zasięgu maksymalnego na pełnym ładowaniu (w cyklu WLTP). Naładowanie do poziomu 80% od zera będzie można uzyskać w 30 minut, ale warunkiem będzie szybkie ładowanie mocą 150 kW (złącze CCS2).
Toyota zapowiada, że na razie powstaną dwa warianty bZ4X. Odmiana z napędem na przednią oś będzie dysponowała mocą 204 KM i maksymalnym momentem obrotowym 265 Nm. Wersja z napędem na cztery koło ma rozwijać 217 KM i 336 Nm, oraz przyspieszać od 0 do 100 km/h w 7,7 sekundy.
Toyota bZ4X – cena w Polsce
Elektryczna Toyota bZ4X jest dostępna w czterech wersjach wyposażenia i w dwóch konfiguracjach napędu – z silnikiem o mocy 204 KM napędzającym przednią oś lub z napędem na cztery koła XMODE opartym na współpracy dwóch silników elektrycznych o łącznej mocy 217 KM.
Ceny Toyoty bZ4X startują w Polsce od 201 900 złotych za wersję Comfort. W tym wydaniu japoński producent oferuje między innymi też dwustrefową klimatyzację automatyczną z nawiewami w drugim rzędzie siedzeń, aluminiowe felgi 18 cali, przednie światła LED z jedną soczewką czy inteligentny kluczyk.
W podstawowej wersji Comfort dostępny jest także system multimedialny nowej generacji Toyota Smart Connect, który zawiera 8-calowy ekran dotykowy, kamerę cofania, systemy Apple CarPlay i Android Auto z bezprzewodowym połączeniem z telefonem, nawigację Connected z mapami online i 4-letnią darmową transmisją danych, a także inteligentnego asystenta głosowego.
Ceny Toyoty bZ4X w wyższej wersji wyposażenia Prestige zaczynają się od 217 900 złotych, a w wersji z napędem 4×4 XMODE e od 231 900 złotych.
W tej wersji wyposażenia system multimedialny otrzymał ekran dotykowy 12,3 cala, a nawigacja Connected – tryb pracy offline. Samochód został wzbogacony o trójsoczewkowe przednie światła LED, elektryczną regulację fotela kierowcy, podgrzewanie przednich foteli, kierownicy i wycieraczki przedniej szyby, tylne czujniki parkowania, zamykaną ładowarkę indukcyjną telefonu z przejrzystą pokrywą, elektrycznie unoszone drzwi bagażnika otwierane bezdotykowo, przyciemniane tylne szyby i tylny spojler.
Cena Toyoty bZ4X w wersji Executive z napędem na przód wynosi 239 900 złotych, a z napędem na cztery koła XMODE 253 900 złotych.
Za tę cenę kierowca otrzyma docenią panoramiczny szklany dach, system autonomicznego, zdalnego parkowania T-MATE z funkcją pamięci miejsc, uruchamianego za pomocą telefonu, monitor panoramiczny z systemem kamer 360 stopni, podgrzewane i wentylowane fotele z perforacją i pamięcią ustawień, tapicerkę z ekologicznej skóry, a także asystenta bezpiecznego wysiadania z pojazdu (SEA) i system monitorowania martwego pola w lusterkach (BSM).
Toyota bZ4X będzie także dostępna w Polsce w wersji Premiere Edition z solarnym dachem, który ma działać bez względu na to, czy zapłon jest włączony, czy wyłączony. Toyota twierdzi, że dzięki temu rozwiązaniu można zgromadzić energię elektryczną wystarczającą do przejechania 1800 km. Oznaczałoby to cztery ładowania rocznie gratis. Cena? Minimum 263 900 złotych.
Toyota uruchomiła już na stronie toyota.pl możliwość rezerwacji online na elektrycznego SUV-a bZ4X. Osoby, które zarezerwują samochód online, otrzymają gwarancję realizacji zamówienia w pierwszej kolejności.
Najnowsze
-
Tobiasz Bocheński wyśmiewa SCT w Warszawie. Nie wszystkim się to podoba
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy wypuścił kolejny spot, na którym krytykuje działania swojego największego rywala, Rafała Trzaskowskiego. Krótkie nagranie stworzono bez wątpienia po to, żeby stało się internetowym viralem. Jego prosty i przesadzony przekaz niektórym bardzo się nie spodobał. -
Kierunkowskaz na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym – nie kombinuj „na chłopski rozum”
-
Kierowcy nie wiedzą tego o światłach do jazdy dziennej, a potem są zaskoczeni mandatem
-
27-latek straci Porsche 911, bo ścigał się „sam ze sobą”. Tak, jest takie prawo
-
Cyrkowcy go nienawidzą. Kierowca katapultował się przez boczną szybę samochodu
Zostaw komentarz: