Top Gear vs. duńskie Zenvo ST1. Film

Jest afera, a biorą w niej udział: jeden płonący samochód Zenvo ST1, Jeremy Clarkson i duński producent supersportowych aut...

Trzeci odcinek 21. serii programu Top Gear zapewne zapadnie w pamięć na długo, zarówno jego widzom, jak i twórcom. I to nie tylko z powodu tematu przewodniego, którym była podróż po Ukrainie (dosłownie chwilę przed tragicznymi wydarzeniami, jakie mają miejsce w tym kraju), ale również z powodu pewnego testu na torze, a konkretniej sprawdzianu duńskiego auta – Zenvo ST1.

Jeremy Clarkson z Top Gear ocenia duńskie Zenvo ST1.
fot. Top Gear

Ponad 20 serii programu Top Gear zdążyło nas już przyzwyczaić do tego, że jego twórcy nie żałują pieniędzy na realizację najbardziej  nawet szalonych pomysłów (rozmach, rozmach i jeszcze raz rozmach!), a  jego prezenterzy bywają kontrowersyjni w swych poglądach. Nie inaczej jest w serii numer 21. Kolejny odcinek, kolejna kontrowersja.

W odcinku trzecim bieżącego sezonu tematem głównym była podróż po Ukrainie trzech prowadzących program, demonstrujących swoje uwielbienie dla mniej sportowych niż zwykle w ich programie, aut, takich jak Ford Fiesta, czy Volkswagen Up!

Ale to nie wszystko. W ramach godzinnego show mogliśmy zobaczyć również występ gościa na torze w samochodzie określanym jak reasonably priced car (jak to zwykle bywa w ramach programu) i test auta, którym w tym odcinku było pochodzące z Danii Zenvo ST1.

Zenvo ST1
fot. Top Gear

Duński producent jest wściekły na to, co zobaczył i usłyszał na temat swojego najnowszego modelu Zenovo ST1 i jest oburzony faktem „pewnych przekłamań”, które jego zdaniem miały miejsce w najnowszym odcinku TG.

Sytuacja: Jeremy Clarkson, Zenvo ST1 i tor wyścigowy. To nie pierwsze spotkanie z duńskim produktem motoryzacyjnym w tym programie (już kiedyś Stig miał z nim do czynienia). Ponad 1000 KM, rzucający się w oczy pomarańczowy lakier auta i…wszystko idzie nie tak. W programie widzimy dwukrotną awarię samochodu. Hamulce i sprzęgło zawodzą. Jesteśmy nawet świadkami pożaru maszyny. Kiepska reklama dla producenta, prawda?

Płonące Zenvo ST1
fot. Top Gear

Co na to Zenvo? Po pierwsze, według producenta, cena auta podana przez Clarksona jest nieprawdziwa. Jeremy myli się według nich aż o 140 000 funtów. Po drugie okrążenie, po którym uznano, że szybciej od Zenvo jeździ nawet Ford Focus ST, jest  wykonane na mokrym  torze i stąd ma się wziąć przerażająco słaby czas tego modelu: 1 minuta i 29 sekund.

Zenvo wystosowało dość długą odpowiedź dotyczącą ostatniego odcinka TG, na stronie Pro Street, gdzie tłumaczy między innymi kwestię pożaru w aucie. Producenci argumentują także swoje racje tym, że pogoda jaka została wybrana na test auta była wysoce kontrowersyjna (niskie temperatury i mocne opady deszczu). Warunki pogodowe miały znacznie pogorszyć  m.in. przyczepność opon.

Poniżej znajdziecie filmik, w którym Clarkson testuje pomarańczowego bohatera naszego artykułu.

Na stronie Pro Street możecie znaleźć odpowiedź Zenvo.

Po czyjej stronie się opowiecie? To zależy tylko od was. Ja mogę dodać tyle, że Zenvo mogłoby nauczyć się na pewnych błędach z przeszłości, że nie warto zadzierać z gośćmi z Top Gear.

Zenvo ST1
fot. Zenvo

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze