Test Skoda Fabia Monte Carlo – totalne zaskoczenie

W Polsce Skoda kojarzy się z solidnymi samochodami dla “bardziej dojrzałych” ludzi lub flot. Dlaczego tak ciężko zerwać ze stereotypem "kierowcy w kapelusiku", skoro czeska marka produkuje tyle udanych modeli? Jednym z najbardziej godnych uwagi ostatnich lat jest Fabia w wersji Monte Carlo.

Skoda Fabia ma tylu zwolenników, co przeciwników. Ci drudzy zwykle tym samochodem po prostu nie jeździli i zatrzymali się na czasach pierwszej generacji tego samochodu. Te minęły bezpowrotnie i nowa Fabia jest bardzo blisko poziomu Seata czy Volkswagena, zarówno jeśli chodzi o materiały użyte wewnątrz, czy układ napędowy i zawieszenie. Odmianę Monte Carlo dodatkowo wyróżniają ładne elementy stylizacji nadwozia, tj. czarny grill, lusterka zewnętrze i felgi (w standardzie 16-calowe, przeróżne, naprawdę udane wzory) oraz przyciemniane szyby. Agresywnego wyglądu dodaje także lotka na tylnej klapie i – tak jak w naszej testowej wersji – 17-calowe, opcjonalne felgi. Przebywanie w tym samochodzie należy do przyjemności, a przemierzając warszawskie ulice z każdym kilometrem miłych odczuć jest coraz więcej.

Fabia Fabii nie równa
Zasiadając we wnętrzu kierowcę witają matowo czarne progi z logo Monte Carlo. Niedrogi, a bardzo miły element, który podkreśla, że ma się auto wyjątkowe. Także trójkolorowe fotele mają przypominać te sportowe i choć nikt Fabią nie będzie bić rekordów prędkości, to na pewno miło jest mieć uczucie trzymania w ryzach tułowia na szybciej pokonywanych zakrętach. Środek rozjaśnia światło przebijające się przez spory, mocno przyciemniany dach panoramiczny, doświetlając deskę rozdzielczą z imitacją włókna węglowego. Chwytając za wieniec kierownicy mamy wrażenie, że za chwilę auto wystrzeli ze startu jak szalone, bo to musi być przecież jakaś wyścigówka, skoro kierownica jest trójramienna i ma czerwone przeszycia. Tapicerka i dywaniki również są utrzymane w tym stylu, a całość prezentuje się naprawdę dobrze. Tutaj niewiele już potrzeba, aby czuć się wygodnie, ale dla chcących doposażyć ten model proponujemy praktyczne siatki w boczkach przednich siedzisk, uchwyt na smartfona, siatki przytrzymujące bagaże w kufrze i bardzo przydatny schowek pod fotelem pasażera. Opcjonalnie możemy „podrasować” właściwości jezdne naszej Fabii montując np. bardziej sportowe zawieszenie.

Wyścigówka?
Pod maską skrywa się niepozorny silnik 1.2 TSI, który już po pierwszych kilometrach daje kierowcy odczuć, że pozory mylą. Pomimo że na papierze Fabia z tym silnikiem pierwszą setkę osiąga dopiero po 9 sekundach, to odczucie wewnątrz auta jest o co najmniej 3 sekundy lepsze. 175 Nm tej jednostki dostępne jest w zakresie 1400-4000 obrotów, co przekłada się nie tylko na elastyczność pracy silnika, ale też daje poczucie przyspieszania od niskich obrotów. W połączeniu z niewielkim nadwoziem i niedużą masą auta otrzymujemy samochód, który ma zaskakująco dobre osiągi. Dodatkowo Fabia Monte Carlo zużyje na trasie w okolicach 5,5-6 l na setkę i maksymalnie około 8 litrów w mieście, co przy naszej dość sportowej jeździe uważamy za dobry wynik. Ale dla tych, którzy wolą jeździć wybitnie oszczędnie, nie tracąc zbyt wiele z osiągów auta, Skoda oferuje możliwość zakupu Fabii z fabryczną instalacją gazową.

Może nie jest to auto sportowe, ale prowadzenie go nawet przy wyższych prędkościach, zarówno w zakrętach, jak i na autostradzie sprawia, że można zapomnieć, że siedzi się właśnie w Fabii. Zawieszenie świetnie radzi sobie przy dynamicznej jeździe po winklach, podczas gdy na miejskich koleinach, czy na nierównościach nie jest przesadniej twarde. Jednocześnie manewrowanie w aglomeracjach ujawnia kolejne zalety – auto jest niedużych rozmiarów, układ kierowniczy daje dobrze odczuć co się dzieje pod kołami, a samochód na ciasnych parkingach zachowuje się niczym ryba w wodzie.

Skoda Fabia Monte Carlo wygrywa wyścig w segmencie tanich hot-hatchy, a patrząc przez pryzmat ceny, dostaje jeszcze nagrodę publiczności. Bo ile kosztuje ta przyjemność? Ceny standardowej Fabii zaczynają się od 40 380 złotych, za wersję Monte Carlo trzeba zapłacić minimum 53 330 złotych, a testowany egzemplarz zamyka się w okolicach 60 tysięcy. Choć nie jest to mała kwota, to ten samochód jest warty tej ceny. Skoda oferuje także ciekawe sposoby finansowania w tym leasing od 1%. Warto także wspomnieć o niskich cenach dodatkowego wyposażenia: za sportowe zawieszenie będziemy musieli dopłacić tylko 550 złotych, czujnik zmierzchu kosztuje zaledwie 150 złotych, a fabryczna instalacja gazowa 1750 złotych.

Najnowsza Fabia bazuje na płycie podłogowej montowanej w Audi A3 czy Seacie Leonie, a to zdecydowanie mocne podstawy do stworzenia dobrego samochodu. Jeżeli dołożymy do tego silnik wyposażony w turbosprężarkę, panoramiczny dach, świetnie działającą skrzynię DSG i trzykolorowe wnętrze otrzymujemy samochód, który nie tylko wyróżnia się z tłumu miejskich wozideł, ale dobrze się prowadzi, a przy tym zaskakuje swoją praktycznością i niskimi kosztami eksploatacji.

Na tak:
– wygląd zewnętrzny;
– udane wzornictwo wnętrza;
– ekonomiczny i dynamiczny silnik;
– niskie koszty utrzymania;
– sprawnie działający komputer pokładowy;
– skrzynia biegów.

Na nie:
– cena zakupu;
– biorąc pod uwagę cenę, z przodu powinny znaleźć się ksenony zamiast zwykłych soczewek.

Dane Techniczne Skoda Fabia Monte Carlo:

Silnik:

Benzynowy z turbodoładowaniem, R4, 16v, z przodu

Pojemność skokowa:

1197 cm3

Moc:

110 KM przy 4600 obr./min

Maksymalny moment obrotowy:

175 Nm przy 1400-4000 obr./min

Skrzynia biegów:

Automatyczna, 6 biegów

Prędkość maksymalna:

196 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h

9.4 s

Długość/szerokość/wysokość:

3992/1732/1467 mm

 

Waga

1154 kg

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze