Test Renault Clio R.S. 200 EDC – francuską strzałą po torze wyścigowym

Tor wyścigowy Guadix w okolicach hiszpańskiej Granady stał się niemym świadkiem moich wybuchów radości. A wystarczyło tak niewiele - możliwość śmigania Renault Clio RS!

Położony w cichej okolicy tor Guadix i jego niesamowite, górskie otoczenie raczyły moje oczy. Jednak to, co spowodowało szybsze bicie serca to jazda Renault Clio R.S. 200 EDC!
fot. Katarzyna Frendl, Motocaina.pl

Jak niewiele pasjonatowi motoryzacji potrzeba do szczęścia. Choć należało wyostrzyć zmysł krytyczny i obserwować sceptycznie wszystko, co w porównaniu do rynkowych konkurentów będzie ewidentną wadą nowego RS’a, to muszę przyznać, że trudno mi zachować obiektywizm. Bo gdy zasiada się za kierownicą lekkiego samochodu, do którego wrzucono mocny silnik i sportowe zawieszenie, to można poczuć się jak dziecko, któremu właśnie pozwolono taplać się w błocie. Na sam widok auta serce bije mocniej. Zresztą nawet podstawowe Clio jest wyjątkowej urody (o naszej pierwszej jeździe nowym Clio przeczytasz tu), a co dopiero jego sportowa odmiana!

Obszernie o technologii zastosowanej w Renault Clio R.S. 200 EDC przeczytasz tu.

Przygotowania do emocjonujących chwil za kierownicą Renault Clio R.S. 200 EDC na torze Guadix.
fot. Katarzyna Frendl, Motocaina.pl

Co z oczu to z serca
Rs’a z zewnątrz wyróżniają wymuskane na styl sportowy zderzaki i spojlery na progach, podwójna końcówka wydechu, no i 17-calowe obręcze (można je sobie wymienić na czarne 18-stki). Wewnątrz z kolei jest mnóstwo kontrastujących z czernią plastików czerwonych akcentów: na pasach bezpieczeństwa, dźwigni zmiany biegów, wskazówkach zegarów, przeszyciach na kierownicy, czy obramowaniu nawiewów i ozdobnych listwach w drzwiach. Dla mnie – bomba! Wszystko wysmakowane, nie przesadzone i z „pazurem”.

Debiuty Clio R.S. 200 EDC:
1. pierwszy raz RS występuje w wersji pięciodrzwiowej (poprzednie wersje 3d);
2. montaż silnika 1,6 turbo (zamiast 2.0 wolnossącego jak do tej pory);
3. skrzynia automatyczna EDC z podwójnym sprzęgłem, zamiast manualnej jak dotychczas.

 

Wiele mówiący fanom marki symbol RS widoczny jest w kilku miejscach na nadwoziu i we wnętrzu.
fot. Katarzyna Frendl, Motocaina.pl

Let’s race!
Wskakuję chyżo za kierownicę wprost na kubełkowe siedzenia (w opcji skórzane z czerwonymi przeszyciami), nie mogąc doczekać się odpalenia sprzętu. Przy rozruchu wskazówki obrotomierza i wskaźnika poziomu paliwa ambitnie ożywają, dotykając na ułamek sekundy granic swoich możliwości – motyw rodem z aut stricte wyścigowych. Bosko!  Turbodoładowany silnik o pojemności 1.6 l. i mocy 200 KM gremialnie oznajmia, że jest gotów do działania. Nie analizuję zbyt długo bogatych możliwości systemu R-link (więcej o nich tutaj); jedyne czego potrzebuję to włączyć tryb wyścigowy. Jedno wciśnięcie przycisku R.S. Drive zmienia równocześnie charakterystykę pracy 6-biegowej skrzyni biegów z podwójnym sprzęgłem (algorytmy i momenty zmiany przełożeń) i silnika (czasy reakcji na wciśnięcie pedału gazu i brzmienie), ale też działanie układów ESC i ASR, no i sposób odczuwania przez kierowcę pracy układu wspomagania kierownicy.

Kokpit Renault Clio R.S 200 EDC – zaprojektowany ewidentnie z „pazurem”.
fot. Renault

Wciskam pen drive’a w złącze usb do R.S. Monitor 2.0 (dopłata 1000 zł) – to takie pokładowe narzędzie telemetryczne (np. mierzy ciśnienie doładowania, temperaturę oleju w skrzyni). Dzięki temu będę mogła zapisać rezultaty swojego przejazdu, porównać z kolejnymi wynikami, albo udostępniać swoje rekordy znajomym – rzecz jasna przy założeniu, że będzie się czym pochwalić…

Do osiągnięcia setki wystarczy mi podobno 6,7 sekundy, a 1000 m ze startu zatrzymanego mam pokonać RS’em w 27 sekund. Wszystko to się zadzieje, jak tylko na szarych tarczach zegarów (występują tylko w Clio R.S.)  pojawi się magiczne słowo RACE. Wrzucam ciemnoszarą łopatką zmiany biegów (pod kierownicą) pierwszy bieg i ruszam – początkowo jadę nieśmiało, jakby badając grunt… pod kołami. Arcyprzyczepny tor i szarżujący koledzy szybko motywują mnie do pogoni.

Clio wydaje się stapiać z asfaltem w jedność. To połączenie świetnego zawieszenia, z dobrą aerodynamiką nadwozia.  Warto podkreślić, że – wzorując się na projektach z F1 – tylny dyfuzor (przyczynia się w 80% do zwiększenia siły docisku z tyłu) i spojler (zapewnia pozostałych 20%) zostały zaprojektowane razem, aby zoptymalizować własności aerodynamiczne RS’a.

Podobnie jak wszystkie Renault Sport, Clio R.S. EDC jest oferowane z dwoma rodzajami zawieszenia, a w opcji dostępne jest zawieszenie Cup, ze zmniejszonym o 3 milimetry prześwitem, o 15% sztywniejszym zawieszeniem i bardziej bezpośrednim przełożeniem układu kierowniczego. Więcej o zawieszeniu tutaj.

Start doskonały
Podobnie jak w samochodach sportowych segmentu premium (Porsche, BMW), także w RS można znaleźć funkcję launch control, która ma zapewniać najszybsze możliwe ruszenie z miejsca, a co za tym idzie wystrzelić Clio z linii startowej bardziej skutecznie, niż uczyniłby to najlepszy kierowca wyścigowy zmuszony do kontrolowania samemu wszystkich parametrów auta. Wystarczy nacisnąc lewą nogą pedał hamulca i przytrzymać równocześnie obydwie łopatki zmiany biegów aż do aktywacji funkcji, potwierdzonej komunikatem „launch control” na desce rozdzielczej. Następnie prawą nogą wciskamy pedał przyspieszenia aż do podłogi; auto pozostaje wciąż unieruchomione. Obroty silnika wzrastają do 2500 obr./min. W trybie „sport” po zwolnieniu pedału hamulca auto wystrzeliwuje z miejsca błyskawicznie i płynnie – biegi zmieniają się same. Dla ambitnych pozostaje wykorzystanie funkcji w trybie „race”, gdy układ ASR jest wyłączony. Zmiana biegów odbywa się wówczas manualnie; wymaga to od kierowcy sporych umiejętności, aby nie zepsuć efektu „wystrzelenia jak z procy”.

Droga wiodąca na tor Guadix i pieknie prezentujący się na niej Renault Clio R.S. EDC
fot. Katarzyna Frendl, Motocaina.pl

Skrzynia i tak dwoi się i troi, żeby zaspokoić ambicje kierowcy; szybkość i algorytmy zmiany przełożeń uzależnione są od parametrów pojazdu (położenie pedału przyspieszenia, nacisk na pedał hamulca, kąt skrętu kierownicy) oraz od sytuacji drogowej: jazda pod górę, przyczepność. Efekt? Wybitny – skrzynia w niczym nie ustępuje tym znanym z Porsche (PDK), czy BMW (SMG), czy Mercedesa (DCT), aż trudno uwierzyć, że to Renault…

Muzyka dla ucha i korzyści dla użytkownika
Wyobrażacie sobie coś takiego: jedziecie niepozorną Cliówką, a słychać, jak byście mknęli GTR-em? Otóż można. Dźwięk w Clio R.S. wzmocniono mechanicznie, za pomocą montażu membrany w układzie dolotowym, a doprowadzany jest do wnętrza specjalnym kanałem. W systemie R-Link (rozbudowana opcja interfejsu komunikacyjnego do Media Nav – dopłata 2200 zł) pewna aplikacja generuje za pośrednictwem głośników w aucie brzmienie różnych silników. Dostępnych jest 7 dźwięków, m.in.: Alpine A110, R8 Gordini, czy Nissana GTR! Niezły bajer!

Nowe Renault Clio R.S. 200 EDC jest dostępne w 5 kolorach nadwozia. Lakier niemetalizowany to biel alpejska, a barwy metalizowane to: czerwony flamme, głęboka czerń, szary platynowy, żółty sirius (wyłącznie w wersji R.S.).

 

Lakierownie „żółty sirius” zarezerwowane jest wyłącznie dla Renault Clio R.S. 200 EDC.
fot. Katarzyna Frendl, Motocaina.pl

Ale gadżety to nie wszystko. RS może poszczycić się dodatkowo naprawdę bogatym wyposażeniem, a w nim np.: kierownica z regulacją w pionie i w poziomie, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka wsteczne, nawigacja z ekranem dotykowym (MediaNav), karta Renault hands free, radioodtwarzacz z bluetooth’em i USB, system audio Bass Reflex, klimatyzacja.

Ten samochód właściwie ma wszystko, co do szczęścia potrzebne. Potrafi być w miarę komfortowy w jeździe na co dzień, a w trybie „sport” czy „race” zamieniać się w bestię. Takie dwa w jednym.

Na tak
– praktyczne, 5-drzwiowe nadwozie o wyjątkowej urodzie
– świetne zawieszenie, nie aż tak potwornie twarde jak wskazywałyby na to jego własności na torze
– intuicyjnie, nie nerwowo pracująca skrzynia biegów EDC
– gadżety: R-link, telemetria RS Monitor, dźwięki silników z innych aut

Na nie
– słabo z ekonomią spalania (dla przypomnienia auto ma 200 KM)
– stosunkowo wysoka cena (za to dobrze wyposażone w standardzie)

Cena
Renault Clio R.S. EDC – 89 900 tysięcy złotych
Volkswagen Polo GTI – 79 940 tysięcy
Skoda Fabia RS -75 500 tysiąca złotych

Renault Clio R.S 200 EDC – dane techniczne
Nadwozie: hatchback, 5-miejscowe
Silnik: turbodoładowana jednostka beznynowa, 4 cylindrowa, 16V, pojemność 1618 ccm
Moc i moment obrotowy: 200 KM przy 6 000 obr./min., 240 Nm przy 1750 obr./min.
Skrzynia biegów i napęd: zautomatyzowana przekładnia EDC z podwójnym sprzęgłem, 6-biegowa; napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 do 100 km/h: 6,7 s
Prędkość maksymalna: 230 km/h
Średnie spalanie (miasto/trasa/mieszane), dane producenta: 8,1/5,1/6,3 l/100 km
Wymiary (dł./wys./szer.): 4090/1432/1732 mm
Własna samochodu gotowego do jazdy (bez opcji): 1204 kg
Pojemność bagażnika: 300 l

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze