Test Kawasaki AX 125 Athlete – miejski indywidualista
Boom na motocykle o pojemności 125 cm³ w pełni, zatem testujemy kolejny pojazd o tej pojemności. Tym razem to Kawasaki AX125 Athlete, ciekawe połączenie motocykla ze skuterem. Jak się tym jeździ?
Miniaturowe Kawasaki AX125 przyciąga wzrok i budzi ciekawość. Przez kilka dni, kiedy poruszałam się nim po mieście spotkałam się z ogromną liczbą pytań i odwracających się za mną zaciekawionych spojrzeń. Niewątpliwie jest to pojazd dla ludzi lubiących być w centrum uwagi. Niespotykana linia, łącząca kształt motocykla z kanapą skutera i jadowity zielony kolor charakterystyczny dla Kawasaki – obok tej kombinacji nie sposób przejść obojętnie. Niektórzy twierdzą, że AX wygląda dziwacznie, inni – że ma charakter. Ja jednak oceniałam przede wszystkim jego przydatność do jazdy w ruchu miejskim.
Kawasaki AX 125 Athlete |
fot. Katarzyna Michalak-Czechowska |
Dziwny wygląd to dziwna pozycja
Pozycja na AX jest dość dziwna – siedzimy jak na skuterze i nie da się objąć udami baku (bo jest umieszczony niżej i malutki). Za to kierownica jest dość nisko, więc musimy pochylać się do przodu, jak na motocyklu. W połączeniu z moim dość pokaźnym wzrostem nie była to najlepsza kombinacja – ale jestem przekonana, że osoby o budowie filigranowej, a zwłaszcza drobne dziewczyny mogą być rozmiarem AX zachwycone. Nie polecam jednak tego pojazdu kierowcom powyżej 165 cm wzrostu. Będzie na nim po prostu niewygodnie. Niewielka wysokość całego motocykla przekłada się też na łatwość pomagania sobie nogami przy przepychaniu się w korkach i ogólną stabilność pojazdu. To duży plus dla początkujących kierowców. Ułatwieniem będzie też niewielka masa – Kawasaki jest leciutkie i w zasadzie można je przestawić jak rower. To, że jest wąskie i zgrabne też ułatwia przemieszczanie się nim w każdych warunkach.
Osoby powyżej 165 cm wzrostu na Kawasaki AX 125 Athlete mogą czuć się niewygodnie. |
fot. Katarzyna Michalak-Czechowska |
Mały miejski wymiatacz
Niewielki rozmiar jest też atutem w ruchu miejskim. Wąska kierownica, lusterka, które niezbyt wystają poza jej obrys, niewielka masa i świetna manewrowość – to wszystko sprawia, że AX wjedziemy dosłownie wszędzie. W korkach czy przy szukaniu miejsca do parkowania na chodniku zawsze znajdziemy wystarczająco dużo przestrzeni. Mały, lecz całkiem żwawy silnik (9,9 KM) także pomaga w miejskiej dżungli. Na niskich biegach dynamika pracy silnika sprawia, że możemy bez problemów uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, a i spod świateł da się ruszyć na tyle szybko, by nie blokować ruchu samochodów za nami. Co więcej, po odpowiednio wytrwałym przyspieszaniu jesteśmy w stanie rozpędzić Kawasaki do 100 km/h (mój rekord to 110 km/h). A to sprawia, że nie musimy się obawiać wjazdu na trasę szybkiego ruchu. Choć zapewne nie będziemy na niej najszybszym pojazdem, to jednak nie stanowimy zagrożenia dla innych i dla siebie). Silnik pracuje cichutko na niskich obrotach, rozkręcając się i dość intensywnie wibrując, kiedy chcemy wycisnąć z niego maksimum mocy. Nie jest to jednak uciążliwe, przeciwnie, praca na wysokich obrotach jest satysfakcjonująca i nie mamy wrażenia, że męczymy jednostkę napędową ponad miarę.
Ponadto ogromną zaletą jest niewielkie zużycie paliwa tego Kawasaki – przy naprawdę dynamicznej miejskiej jeździe uzyskałam 2,9 l/100 km, czyli za zatankowanie baku do pełna w chwili zapalenia się rezerwy zapłaciłam nieco ponad 20 złotych. Bardzo przyjemny wynik. Bak AX mieści 5,2 l, rezerwa zapala się, gdy zostaje nam w zbiorniku jeszcze około półtora litra benzyny. To daje całkiem rozsądny zasięg, jak na taki mały miejski sprzęt.
Słowem – AX wydaje się być stworzony do buszowania po mieście, zwłaszcza w godzinach szczytu. Czy jednak będzie przyjazny dla zupełnie początkującego kierowcy?
Kawasaki AX 125 Athlete |
fot. Katarzyna Michalak-Czechowska |
Przyjazny dla nowicjuszy?
Kawasaki AX 125 wyposażony został w nietypową, półautomatyczną skrzynię biegów, którą w dodatku obsługuje się na odwrót niż tradycyjne skrzynie w jednośladach – żeby wrzucić wyższy bieg trzeba nacisnąć dźwignię w dół. Ponadto biegi wchodzą w następującym porządku: luz-jedynka-dwójka-trójka-czwórka. Dla kogoś, kto miał wcześniej doświadczenie z jednośladami ta skrzynia stanowi na początku dość sporą przeszkodę – wszystko jest na odwrót! Ale dla początkującego użytkownika, który nie ma jeszcze wyrobionych odruchów, przejście z luzu na jedynkę, a potem od razu na dwójkę może okazać się całkiem wygodnym rozwiązaniem. Dodatkowo półautomatyczność skrzyni biegów sprawia, że silnik nie może nam zgasnąć. Niezależnie od tego, na którym biegu jest, motocykl ruszy płynnie i bez problemu dopiero po poruszeniu manetką. Przy czym jeśli ruszymy z wysokich biegów, to reakcje pojazdu będą oczywiście mniej dynamiczne i będziemy potrzebować więcej czasu, by go rozpędzić. Ale nie grozi nam nagły stop silnika przy ruszaniu spod świateł albo przy przypadkowym odpuszczeniu sprzęgła – bo sprzęgła po prostu nie ma. Problemem może być przesiadka z takiego AX na inny motocykl z klasycznie rozwiązaną skrzynią biegów. Ale jeśli chodzi o użytkowanie samego AX 125 – tak zaprojektowana skrzynia jest wygodna i zdejmuje z nowicjusza część stresu związanego z operowaniem biegami. Jest jednak pewien mankament: zalecane jest redukowanie biegów dopiero po znacznym zwolnieniu. Redukcja przy zbyt dużej prędkości może spowodować zablokowanie tylnego koła i utratę równowagi. W najlepszym wypadku taka redukcja dość ostro szarpie motocyklem i kierowcą. Tutaj więc pojazd wymaga nieco wyczucia i doświadczenia.
Kawasaki AX 125 ma tarczowe hamulce, jak pełnowymiarowy motocykl. Jednak tarcze są dość wąskie, więc mimo małej masy i mocy pojazdu miałam wrażenie, że siła hamowania jest nieco za słaba. Jeśli możemy rozpędzić to maleństwo do 100 km/h, to dobrze byłoby móc je zatrzymać odpowiednio szybko – nie miałam jednak poczucia komfortu w tej kwestii. Przy 70 km/h hamulce są wystarczające, przy większych prędkościach – trzeba uważać.
Kawasaki AX 125 Athlete |
fot. Katarzyna Michalak-Czechowska |
Estetyka i wykończenie
Kokpit Kawasaki AX 125 jest bardzo prosty i zawiera tylko podstawowe informacje: prędkościomierz, kontrolkę rezerwy, kierunkowskazów, luzu i długich świateł. Sposób opisania prędkościomierza nie jest zbyt czytelny. Przy szybkim zerknięciu na niego zdarzało mi się zastanawiać, czy jadę 40, 50 czy 60 km/h, dopiero uważniejsze spojrzenie pozwalało dokładnie ocenić prędkość. Także wykonanie niektórych elementów przypomina, że to model pierwotnie produkowany na rynek azjatycki. Przełącznik kierunkowskazów i inne przyciski wykonane są topornie i tanim kosztem. AX nadrabia jednak na innych polach: bak, rama i zawieszenie są solidne i dobrej jakości. Efektownie, wręcz luksusowo prezentuje się gładki, chromowany wydech. Ciekawie też wkomponowano tylne światła. Design całego pojazdu jest drapieżny i nowoczesny (efekt psuje tylko bardzo skuterowa kanapa). Duże 17-calowe koła nadają AX powagi i przyczyniają się do łatwego prowadzenia, jednak miniaturowy rozmiar tego jednośladu może bawić. Zwłaszcza, jak porównamy AX z pełnowymiarowym motocyklem (można to zobaczyć na zdjęciach w galerii). Wydaje się jednak, że ogólna solidność wykonania powinna sprzyjać długotrwałemu użytkowaniu.
Kupić, nie kupić?
Kawasaki AX 125 to pojazd specyficzny. Ciężko stwierdzić, czy bliżej mu do skutera, czy do motocykla. Dziwna pozycja i nietypowa skrzynia biegów mogą odstraszać fanów tradycyjnych motocykli, jednak jego osiągi i łatwość prowadzenia w gęstym miejskim ruchu to niewątpliwy atut. Na pewno jest to sprzęt raczej dla osób o filigranowej budowie ciała. Ale takie osoby nie mają na rynku wielu alternatyw – dla nich Kawasaki AX 125 to naprawdę dobry wybór. Zachętą może być też cena: do końca roku 2014 trwa promocja, w której AX 125 kosztuje 8900 złotych, potem powróci do swej ceny katalogowej 9900 złotych.
Dane techniczne: Kawasaki AX 125 Athlete
RAMA
Zawieszenie przednie Teleskopowy – Widelec
Zawieszenie tylne Wahacz typu- Monoshock
Hamulce z przodu Hydrauliczne, Pojedyncza tarcza, zacisk 2 tłoczkowy
Hamulec tylny Hydrauliczne, Pojedyncza tarcza, zacisk 2 tłoczkowy
Opona przednia 70 / 90-17
Ogumienie tylne 80 / 90-17
Długość x szerokość x wysokość 1920 x 695 x 970 mm
Odległość osi koła 1240 mm
Odległość do ziemi 150 mm
Masa 104 kg
Benzyna Pojemność 5,2 litra
SILNIK
Typ 4-suwowy , 2 zaworowy SOHC
Maksymalna moc 9.9 PS / 8000 RPM
Maksymalny moment obrotowy 8,6 / 6000 rpm
Gaźnik Keihin PB 18
Średnica x skok tłoka 56 x 50,6 mm
Układ zapłonowy Rozrusznik DC-CDIElektroniczny lub Kick Starter
Porównanie kompresji 9,8: 1.
Układ napędowy
Przekładnia 4-biegowa, manualna, półautomatyczna
Przełożenie 1. 3000 (36/12)
Przełożenie 2. 1938 (31/16)
Przełożenie 3. 1350 (27/20)
Przełożenie 4. 1087 (25/23)
Przeniesienie napędu Łańcuch napędowy
Przełożenie napędu 9.634 na najwyższym biegu
Pojemność oleju 1,1 litra
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Finał trzeciego sezonu TOYOTA GR CUP
-
Dynamiczne i wszechstronne: Audi Q5 Sportback drugiej generacji
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Obrzydliwy jednoślad i chyba się nie sprzedaje, bo można go mieć już za 8000 zł.
Anonymous - 5 marca 2021
Jestem po pierwszym sezonie jazdy moim Kawasaki i jestem zachwycony. Jest bardzo dynamiczny i idealny do miasta.
Anonymous - 5 marca 2021
Bardzo fajna recenzja, ja właśnie szukam swojego pierwszego motocykla i chyba zdecyduję się właśnie na Kawasaki 🙂