Test Jaguar I-Pace FL – elektryk, z którego nie chcesz wysiadać

I-Pace to, póki co, jedyny w pełni elektryczny samochód w ofercie Jaguara. Zaprojektowany został w zasadzie od podstaw, ale dostarcza kierowcy co najmniej tyle samo komfortu i przyjemności z jazdy, co jego spalinowi krewni. Właśnie doczekał się faceliftingu, a my przy okazji sprawdziłyśmy, czy jest to propozycja dla wymagających klientów. Zapraszamy na test! 

Wspomniany facelifting przyszedł jak delikatny powiew świeżości. Zmieniło się niewiele, choć w przypadku wciąż świeżo wyglądającej sylwetki I-Pace’a, nie jest to żaden problem.  

Fot. Kamila Nawotnik

Wprawne oko dostrzeże nowy panel, który pojawił się na przednim grillu. Dotychczasowa kratka w kształcie spłaszczonych plastrów miodu została przykryta jednolitym plastikiem w ciemnym, grafitowym kolorze. Wydarzyło się tu jednak coś nietypowego, bo pod nowym panelem wciąż wystaje kawałek starej kratki. Mógłby być to zabieg służący poprawie chłodzenia, zwłaszcza, że na środku klapy maski mamy korespondujący wylot powietrza Tyle, że pod klapą znajdziemy bagażnik, a nie odkrytą instalację napędową. Nie do końca rozumiem ten zamysł, bo lepiej wyglądałby albo jednolity płat plastiku, albo po prostu obecna wcześniej, odsłonięta kratka.  

Fot. Kamila Nawotnik

Kolejnym wyróżniającym detalem jest logo Jaguara – do tej pory drapieżny kocur ryczał na nas w czerwonym tle, teraz jednak cały znaczek jest srebrno-grafitowy. To akurat, moim zdaniem, zmiana na plus. Poza tym, wielu zmian się nie doszukacie. Warto jednak podkreślić, że cała sylwetka auta wygląda spójnie, dynamicznie i jest przyjemnie smukła. 

Przedstawiam kartę menu 

Na karoserii zagościł granatowy lakier Portofino Blue o wartości 5 410 złotych, ale jeśli macie ochotę, do wyboru są także lakiery satynowe w dwóch odcieniach – każdy za ponad 32 tys. złotych. Standardowo malowanie jest białe, więc jeśli zobaczycie na ulicy I-Pace w takim wydaniu, wiedzcie, że ktoś tu przyoszczędził.  

Fot. Kamila Nawotnik

Do podstawowego wyposażenia należy również dach panoramiczny z powłoką antyrefleksową, doskonale odbijający promienie słoneczne. Dzięki temu kabina nie nagrzewa się, jeśli jednak nie jesteście fanami takich rozwiązań, za ok. 3 tys. zł można zdecydować się na jednolity dach w kolorze czarnym.  

Testowany samochód wyposażono w bardzo wygodne sportowe fotele pokryte skórą Windsor, z 18-kierunkową elektryczną regulacją podgrzewanych i chłodzonych foteli przednich z pamięcią ustawień oraz podgrzewanych siedzeń tylnych, regulowanych również w 18 płaszczyznach. Podczas konfiguracji można bezpłatnie wymienić sportowe fotele na siedziska Performance ze zintegrowanym zagłówkiem, również wykończone skórą Windsor. W omawianej wersji R-design HSE mamy także dolny wyświetlacz Touch Pro Duo, dedykowany do obsługi klimatyzacji. Powyżej natomiast umieszczono standardowy ekran do obsługi systemu multimedialnego o przekątnej 10 cali, wyposażony w system Pivi Pro. Grafika jest bardzo ładna i czytelna, doskonale znana z innych aut JLR, natomiast tu została nieco uproszczona na potrzeby mniejszej rozdzielczości ekranu.  

Fot. Kamila Nawotnik

I-Pace wyposażony został w dwa bagażniki – jeden, główny, o pojemności 656 litrów, tradycyjnie znajdziemy z tyłu, natomiast dodatkowo mamy także jeden, wspomniany wcześniej, pod maską z przodu. Mieści on 27 litrów – nie należy więc do największych, ale mimo to jest świetnym miejscem na trzymanie chociażby kabli do ładowania. 

Fot. Kamila Nawotnik

Jak nie silnik, to wybrzmi audio 

To moje trzecie spotkanie z systemem audio Meridian i utwierdziłam się w opinii, że jest to najlepszy system jaki możecie mieć aktualnie w aucie. Dźwięk jest niesamowicie czysty, podbity we właściwych tonach, a zwiększanie głośności muzyki nie skutkuje zatarciem się poszczególnych linii melodycznych. Czysta przyjemność i fun. Standardowo, zestaw o mocy 400 W cechuje: 

• 11 głośników i subwoofer 

• 13-kanałowy wzmacniacz 

• głośność zależna od prędkości 

Opcjonalnie można kupić system Meridian 3D Sound, czyli zapewnić sobie większą moc systemu i więcej głośników.  

Fot. Kamila Nawotnik

Parametry wyglądają obiecująco 

I-Pace dostępny jest z jednym zespołem napędowym. Mamy tu dwa synchroniczne silniki elektryczne z magnesami trwałymi, po jednym na oś, a każdy z nich generuje 200 KM mocy. Opracowane zostały w oparciu o doświadczenie i wiedzę zdobyte w wyścigach Formuły E, gdzie startuje Jaguar I-Type. Moment obrotowy I-Pace’a wynosi aż 696 Nm, a prędkość maksymalna sięga 200 km/h. Parametry układu pozwalają osiągnąć pierwszą setkę w ledwie 4,8 sekundy i nawet masa własna oscylująca wokół 2200 kilogramów nie jest tu żadnym problemem.  

Pojemność akumulatora wynosi 90 kWh. Ładowanie za pomocą gniazdka o mocy 11 kW od 0-100% baterii trwa 8,5 godziny, natomiast korzystając z szybkiej ładowarki o mocy 50 kW wystarczy nam pół godziny na osiągnięcie 80% i godzinę 10 minut na pełne naładowanie. 

Fot. Kamila Nawotnik

Opcjonalne, elektroniczne zawieszenie pneumatyczne Jaguara I-PACE można obniżyć lub podnieść za naciśnięciem przycisku. Jeśli wymagany jest większy prześwit, istnieje możliwość podniesienia zawieszenia do 230 mm. Alternatywnie, w celu ułatwienia dostępu, zawieszenie można obniżyć. 

Dostępne jest również zawieszenie adaptacyjne, które obniża samochód o 10 mm podczas jazdy z prędkością przez dłuższy czas przekraczającą 105 km/h (po spełnieniu określonych warunków). Zmniejszenie przestrzeni między samochodem, a drogą poprawia właściwości aerodynamiczne, a tym samym zwiększa zasięg. Obecny w aucie system Adaptive Dynamics odpowiada z kolei komfort jazdy, optymalizując ustawienia tłumienia zawieszenia. Wykorzystuje w tym celu czujniki, które analizują pionowe pozycje kół, przyspieszenie pojazdu, ruchy kierownicy, a także aktywność pedałów przepustnicy i hamulca. To wszystko sprawia, że I-Pace porusza się pewnie, jest bardzo zwrotny i świetnie wyważony, a przy tym pozostaje mocno komfortowym samochodem.  

Fot. Kamila Nawotnik

Ile to kosztuje? 

Różne rodzaje materiałów czy kolory wnętrza dostępne są w większości bezpłatnie, natomiast takie rzeczy jak podgrzewana kierownica należą do konfiguracji opcjonalnych – tu akurat za 1360 zł. Chyba, że kupicie pakiet Cold Climate, w którym poza grzaniem kierownicy jest również podgrzewanie przedniej szyby i dyszy spryskiwaczy, spryskiwacze reflektorów oraz przednie światła przeciwmgielne – wtedy zapłacicie 4280 zł. Ciekawy jest fakt, że dwa cupholdery z przodu również wymagają dopłaty, dokładnie 330 złotych, natomiast za 710 zł przedni schowek może być chłodzony. 

Fot. Kamila Nawotnik

Cena testowanego przez nas Jaguara I-Pace R-design HSE rozpoczyna się od 488 800 zł, natomiast bohater tego tekstu ze wszystkimi pakietami i wyposażeniem opcjonalnym, wymaga wyjęcia z portfela już 519 910 zł. W tym miejscu wypada mi polecić ewentualnemu nabywcy wyrobienie Karty Dużej Rodziny, z którą może liczyć na dofinansowanie w wysokości 27 000 zł.  

Polecamy również test I-Pace’a na naszym kanale Youtube, dostępny TUTAJ.

Komentarze:

Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze