Test Ford Kuga – wymienić na lepszy model?

Rok 2017 to zdecydowanie czas SUV-ów i crossoverów. Producenci wciąż wprowadzają na rynek kolejne modele w poszczególnych klasach, lub odświeżają istniejące konstrukcje. Nie inaczej jest w przypadku Forda. Model Kuga został gruntownie odświeżony, by upodobnić go do większego brata - modelu Edge. Zobaczmy zatem, jakie zmiany zafundował nam producent.

Już na pierwszy rzut oka widać, że linia stylistyczna Forda ewoluuje – i to w stronę elegancji. Kuga, otrzymując nowy grill, upodobniła się zarówno do większego brata, jak i flagowego modelu Mondeo. Zmienił się także kształt reflektorów, które mają teraz światła LED zarówno do jazdy dziennej, jak i jazdy nocnej, a dodatkowo mają funkcję automatycznego włączania świateł drogowych, co jest bardzo pomocne podczas jazdy choćby krętymi drogami na Mazurach.

Z tyłu również zmiany, choć bardziej kosmetyczne i obejmujące w zasadzie kształt świateł. We wnętrzu deska rozdzielcza pozostała praktycznie niezmieniona, a uwagę zwraca jedynie duży wyświetlacz systemu Sync 3, który został schowany pod wydatnym daszkiem. Kaskadowa konstrukcja konsoli środkowej nie każdemu przypadnie do gustu, tym bardziej, że każda sekcja została wykonana z innego rodzaju plastiku, różniącego się także fakturą. Nie można jednak odmówić producentowi dobrego spasowania poszczególnych części kokpitu, bo podczas tygodniowego testu nie zauważyłam, aby coś zaskrzypiało wewnątrz auta.

Ford zaproponował swoim klientom zabawę w kolory, ponieważ specyficzne dla wszystkich modeli marki niebieskie podświetlenie przycisków można teraz połączyć z kilkoma kolorami oświetlenia nastrojowego, które rozświetla klamki drzwi, nogi pasażerów oraz listwę nad schowkiem głównym. Po stronie plusów zapisać należy też wygodne przednie fotele. Są obszerne, dosyć miękkie i wydają się dobrze trzymać ciało w zakrętach. Niewielka, mięsista kierownica dobrze leży w dłoniach, a lewarek zmiany biegów jest w odpowiednim, ergonomicznym miejscu. Można polemizować jedynie z wysokością podłokietnika, który osadzony jest nisko i w zasadzie traci swoją podstawową funkcję – za to można w nim przechowywać sporo małych elementów.

Z tyłu również jest całkiem wygodnie i to nawet dla wyższych pasażerów. Jednak jeśli wozicie pasażerów mierzących powyżej 180 cm wzrostu, lepiej zdecydować się na tradycyjny dach, niż na rewelacjyjne skądinąd okno dachowe. Ładnie doświetla ono wnętrze, można obeserować nocą gwiazdy, ale skutecznie zabiera przestrzeń nad głowami wysokich pasażerów.

A bagażnik? Po pierwsze jego pojemność to, w zależności od opcji, czy wybierzemy dojazdowe koło zapasowe, czy zestaw naprawczy, może mieć maksymalnie 456 litrów (401 l z kołem zapasowym). Dzięki równym krawędziom łatwo zapakujemy tu większość bagaży. Można złożyć oparcie (nie ma równej powierzchni), choć nadal pozostaje wzmocnienie tylnej konstrukcji foteli i forma zaślepki tej konstrukcji.

Gdy ruszymy Kugą z miejsca wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Tu zdecydowanie zaczyna przewodzić literka S (Sport). I chodzi tu może nie tyle o przyspieszenie do 100 km/h, bo producent podaje 10,1 s, a o elastyczność silnika. Moment obrotowy 370 Nm skutecznie pcha Forda do przodu, jednak w danych technicznych producent skrzętnie ukrywa informację, przy jakiej prędkości obrotowej się on utrzymuje. Zauważyłam, że silnik zabiera się ochoczo do pracy przy około 2000 obrotach, zakładam więc, że przy tej właśnie prędkości silnik osiąga swój maksymalny moment. I to jest dobra informacja.

Przyspieszanie to prawdziwa przyjemność i naprawdę nie ważne jest, od jakiej prędkości rozpoczynamy manewr. Jest przy tym przyjemnie cicho i komfortowo. Sportowym wrażeniom podczas przyspieszania wtóruje praca zawieszenia. Gdybyście zostali posadzeni w aucie z zawiązanymi oczami, zostali poproszeni o zgadnięcie, jakim samochodem jedziecie, to obstawiam, że nie zgadlibyście, że to SUV. Kuga prowadzi się jak hatchback, a wysoka pozycja za kierownicą może być dla niektórych myląca.

Zawieszenie tłumi nierówności w sportowy sposób, nie na tyle jednak, by nie dało się jeździć autem po dziurach. Przecież to SUV, auto niemal „terenowe”. Niech was jednak nie ponosi optymizm i nie próbujcie się zapuszczać Kugą poza asfalt. Jej żywiołem jest miasto, wysokie krawężniki oraz autostrada. Tu się czuje najlepiej i do takiej jazdy została stworzona. Auto ma niezłą zwrotność i dzielnie radzi sobie podczas manewrów na parkingu. Dla niższych osób, które mogą nie widzieć końca maski, z pomocą spieszą czujniki parkowania oraz kamera.

Kuga z podstawowym silnikiem 1,5 Ecoboost 120 KM to wydatek niecałych 97 tysięcy złotych. Wersja Titanium ze 150-konnym dieslem, napędem na przednią oś i manualną skrzynią biegów to inwestycja rzędu 121 tysięcy złotych. Za topową, luksusowo wyposażoną wersję Vignale – najpiękniejszą zresztą – ze 180-konnym motorem wysokoprężnym, napędem na wszystkie koła i skrzynią automatyczną Power Shift zapłacimy minimum 171 800 złotych. Opcji jest mnóstwo i każdy znajdzie swoją konfigurację.

NA TAK:
– dynamiczny silnik;
– doskonałe zawieszenie;
– dobre wyposażenie;
– wygodne fotele;
– dobre wyciszenie wnętrza.

NA NIE:
– przeszkody utrudniające przewożenie długich przedmiotów;
– różnej jakości tworzywa na desce rozdzielczej.

Dane techniczne Ford Kuga 2.0 TDCi 150 KM AWD Titanium

Silnik:

Wysokoprężny, doładowany R4

Pojemność skokowa:

1997 cm3

Moc:

150 KM przy 3500 obr./min

Maksymalny moment obrotowy:

370 Nm przy 2000 obr./min

Skrzynia biegów:

manualna 6 biegów

Prędkość maksymalna:

194 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h

 10,1 s

Długość/szerokość/wysokość:

4524/1838/1689 mm

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze