Tesla potrafi już jeździć w pełni autonomicznie!

Do takiego wniosku można dojść oglądając wideo prezentujące samodzielną przejażdżkę Modelu 3. Ale czy faktycznie obietnice Elona Muska znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości?

Podczas niedawnej konferencji Tesli można było usłyszeć wiele zapewnień na temat tego, że przyszłość czai się tuż za rogiem i ledwie miesiące dzielną nas od wyjechania w pełni autonomicznych samochodów na drogi.

Na potwierdzenie tych słów zaprezentowano wideo, na którym widać jak Model 3 pokonuje wybraną przez kierowcę trasę, zgodnie z wytycznymi nawigacji. Samochód bez żadnej ingerencji osoby siedzącej na miejscu kierowcy, zajmuje odpowiednie pasy na drodze, zatrzymuje się przed znakami STOP, itd. Nagranie robi wrażenie, a część osób zaproszonych na konferencję miało okazję odbyć 15-minutową przejażdżkę w trybie autonomicznym i ich reakcje były bardzo entuzjastyczne.

Tak duży przeskok technologiczny ma być możliwy dzięki nowemu chipowi opracowanemu przez Teslę. Jego zadaniem jest wspieranie sieci neuronowych, które analizują wszystkie dane pochodzące z czujników samochodu. Innymi słowy, auto nie korzysta z prostych algorytmów, ale ze sztucznej inteligencji, która podejmuje decyzje o tym, jak pojazd ma jechać.

Gotowa do wprowadzenia na rynek wersja tego układu ma pojawić się pod koniec bieżącego roku. Elon Musk snuje wizje, że już w 2020 roku na ulicach zobaczymy autonomiczne Tesle. Ten początek rewolucji ma być wbrew pozorom łatwy do zrealizowania, ponieważ nie są wymagane żadne dodatkowe czujniki czy radary. Standardowy dla aut amerykańskiego producenta zestaw 8 kamer, 12 czujników ultradźwiękowych oraz radar mają w zupełności wystarczyć. Wystarczy zainstalować wspomniany chip, a konkretnie cały nowy komputer sterujący (Musk podał, że jego koszt to 5000 dolarów lub 7000 dolarów w przypadku samochodów już wyprodukowanych) i możemy cieszyć się autonomicznym samochodem.

Wraz z wprowadzeniem tej funkcji, właściciele Tesli będą mogli udostępniać je innym osobom jako taksówki. Według założeń projektu Robotaxi, kiedy jesteśmy na przykład w pracy, nasz samochód może jeździć po drogach jako autonomiczna taksówka. Musk szacuje, że na czysto będzie można zarobić 65 centów za każdą przejechaną milę, zakładając, że połowa przebiegu będzie robiona bez klienta.

Ten entuzjazm chłodzą jednak eksperci oraz inżynierowie, którzy opracowują technologie autonomiczne dla innych koncernów motoryzacyjnych. Wskazują oni jednoznacznie, że Tesla ma za mało czujników (brak na przykład lidaru), aby mieć odpowiedni obraz sytuacji na drodze, a większa moc obliczeniowa to za mało, żeby pojazd mógł się odnaleźć w każdej sytuacji. Zwracają też uwagę, na wspomniane wcześniej wideo, na którym Model 3 radzi sobie co prawda wzorowo, ale na drogach, którymi jedzie, panuje niewielki ruch i nie pojawił się żaden pieszy. Co by było, gdyby Tesla wjechała do centrum miasta w godzinach szczytu?

Nie zapominajmy, że firmy takie jak Waymo, czy Uber od lat prowadzą intensywne testy nad samochodami autonomicznymi i mają na drogach publicznych całe floty takich pojazdów. Żaden z największych graczy nie mówi jednak, że jest już gotowy na wprowadzenie ich na rynek. Wydaje się być mało prawdopodobne, żeby Tesla dysponowała jakąś przełomową technologią, której nie ma konkurencja. Elon Musk znany jest za to ze składania odważnych obietnic i czasami beztroskiego podejścia do bezpieczeństwa osób, które kupiły jego samochody, na co żaden duży koncern nigdy osobie nie pozwoli. Warto też pamiętać, że w pełni autonomiczna Tesla miała wyjechać na drogi już w 2016 roku.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze