Supersamochody też się psują!
Bez względu na to, jak drogim i szybkim samochodem jeździmy, zawsze może się przydarzyć awaria. Tym razem pech spotkał pewnego właściciela Pagani Huayra, który musiał odpalać swój supersamochód przy pomocy kabli rozruchowych.
Nawet będąc posiadaczem jednego z najszybszych samochodów na świecie, którego wartość to kilka milionów dolarów, może się zdarzyć, że któregoś razu nie odpali. Szczególnie gdy akumulator nie jest w najlepszej formie.
Przekonał się o tym właściciel Pagani Huarya, który przyjechał tym autem na charytatywny pokaz supersamochodów w Warminster w Pensylwanii. Po imprezie kierowca próbował odjechać o własnych siłach, ale maszyna odmówiła posłuszeństwa.
Wtedy na ratunek przybył kierowca BMX X6 M, który „pożyczył” prąd właścicielowi Pagani. Po kilku chwilach podwójnie doładowana jednostka V12 od AMG znów ożyła ku uciesze widzów.
Najnowsze
-
-10°C i niemy diesel na parkingu. Winne są nie świece, a ten zapomniany element
Gdy słupek rtęci spada poniżej -10°C, twój diesel może przestać być samochodem, a stać się drogą bryłą lodu. Okazuje się, że za 9 na 10 porannych koszmarów odpowiada ten sam, lekceważony przez kierowców element. -
Opony to za mało. Te 2 płyny w aucie decydują o bezpieczeństwie zimą. Sprawdź przed wyjazdem!
-
Niebezpieczne „mikołajki” pod maską: na 8 z 10 płynów do spryskiwaczy nie można polegać
-
Świąteczny prezent od Forda: hybrydowy van, który ratuje zwierzęta. Zobacz, jak działa „112 dla zwierząt
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Zostaw komentarz: