Sprzęt fotograficzny w podróży motocyklowej – transport i zabezpieczenie

Jedziesz w podróż i chcesz ze sobą zabrać aparat fotograficzny, ale masz dylemat, jak bezpiecznie zapakować obiektywy, filtry, karty  pamięci, ładowarki oraz inne akcesoria? Wszystko da się spakować bezpiecznie i wszystko da się załadować na motocykl.

Plecaki fotograficzne

Foto plecaki cieszą się sporą popularnością m.in. dlatego, że konstruowane są tak, aby nie było widać, że w środku jest drogi aparat. Plecak fotograficzny często z powodzeniem udaje plecak miejski i nie budzi żadnych emocji. Osobiście uważam, że plecak fotograficzny na plecach motocyklisty albo motocyklowego pasażera sprawdza się tylko w czasie krótkich wypadów – aparat z akcesoriami waży swoje, a to obciąża i plecy, i ramiona. Moim sposobem jest wydłużanie ramion plecaka tak, żeby jego dno opierało się o kanapę – wtedy ramiona odciążają się. Plecak oczywiście musi być zbalansowany tak, żeby nie „majdał” się nam na prawo i lewo w czasie jazdy. Na dłuższą wyprawę takie plecakowe rozwiązanie nie ma sensu. Nieraz w czasie krótkiej wycieczki zesztywniało mi ramię, co w efekcie sprowadzało się do nieznośnego bólu i konieczności zatrzymania się i tymczasowego odciążenia pleców. Plecak tak – ale nie na długą podróż.

fot. tropiker.pl

Plecaków na rynku jest sporo – producenci tacy jak Lowepro, Kata czy Crumpler to  najbardziej popularni dostawcy tego typu ekwipunku. Plecaki mają wewnętrzną kieszeń na laptopa, osobną kieszeń na aparat oraz obiektywy czy szereg kieszonek na akcesoria. Do wielu plecaków, oprócz aparatu, można też spakować ubrania i kosmetyki na krótki wyjazd. Ciekawe torby i plecaki robi australijski Crumpler – interesujące wzornictwo, ciekawie dobrane kolory i przede wszystkim trwałość i wysoka jakość produktów. Za jakość jednak się płaci – plecaczek to wydatek rzędu przynajmniej trzystu złotych. Nieduży Crumpler służy mi już od trzech lat – zniszczeń nie widać. Polecam kupować plecak osobiście, załadować do niego sprzęt i przejść się po sklepie.

Torba na bak

Fotograficzna torba na bak to często nieodzowny, ale i spory wydatek. Dobra torba kosztuje kilkaset złotych, jednak miejmy na uwadze, że nic nie jest trwałe.  Torba Touratech w zeszłym roku dokonała żywota – wyleciał z niej zamek błyskawiczny, a żaden krawiec nie chciał podjąć się naprawy. Jednak mimo tej usterki torba zdała egzamin. Torba fotograficzna na bak to taka torba, którą w razie potrzeby można przerobić na plecak – czyli zdjąć z baku i dołączyć specjalne troczki. Nie będzie to plecak wygodny, ale szybko można go zarzucić na plecy, a ręce zostają wolne. Na klapie torby często znajduje się przezroczysta kieszeń – mapnik, ale z doświadczenia wiem, że pakuje się tam przewodnik, telefon, chusteczki do nosa i inne rzeczy pierwszej potrzeby. W środku torby mamy wypełnienie, często osobno zabezpieczone zamkiem błyskawicznym, które można wyjąć. W przegródkach będzie wystarczająco dużo miejsca, żeby schować aparat i obiektyw na zmianę, komplet akcesoriów oraz inne drobiazgi. Do torby powinien być dobry dostęp po to, żeby zatrzymać się, otworzyć ją, wyjąć aparat i zrobić zdjęcie.

fot. tropiker.pl

Toreb jest sporo i często są robione pod konkretne maszyny. Wspomniany Touratech, który specjalizuje się w dostarczaniu ekwipunku głównie dla BMW, ma w swojej ofercie torby właśnie pod te motocykle. Warta polecenia jest torba PacSafe – TankSafe o pojemności 25 litrów. Torbę wyposażono w specjalną stalową siatkę ochronną, wodoodporną klapę i łatwe mocowanie. W przypadku toreb jest to bardzo ważne, w końcu raz na jakiś czas trzeba zatankować. Dobra torba zabezpieczy aparat, kamerę i dodatkowy sprzęt, jednak w czasie podróży nie na wszystko mamy wpływ. Bezpieczeństwo nasze, pasażerów oraz bagażu uzależnione jest przecież od wielu czynników. W podróż zabieramy ze sobą pudełka na filtry i karty, zaślepki do obiektywów, ściereczkę, pęsetę oraz gruszkę do nosa dla małych dzieci – bowiem czasem tylko za pomocą gruszki można wydmuchać jakieś ziarenko piasku. Dodatkowo można zabrać klej (super glue, kropelka), choć to da się kupić praktycznie wszędzie. Klej będzie potrzebny, jeśli np. od upału pęknie nam rama, w której osadzony jest filtr. Przy 40 stopniach Celsjusza w Azerbejdżanie soczewka z filtra po prostu wystrzeliła, ale udało się to naprawić przy pomocy kleju.

A co zrobić ze statywem? Dziś stosuje się teleskopowe statywy z regulowaną długością nóżek. Statyw można z powodzeniem umieścić w roll bagu.

Dodatkowe akcesoria

Zerwali ci kiedyś aparat z szyi? Przecięli pasek? Niedobrze. Warto zmienić pasek, na którym zawieszamy aparat. Chodzi o akcesorium, które oprze się szarpnięciom, nożom lub innym narzędziom. Zamiast paska z wielkim napisem Canon albo Nikon warto zaopatrzyć się w specjalny pasek z wmontowanym drutem oraz specjalnymi zabezpieczeniami w miejscach, w których pasek łączy się z aparatem. Przetestowałam.

fot. crumpler.eu

Inne rozwiązanie to siatka na torbę fotograficzną – stalowa siatka z dodatkowym drutem i kłódką – złodziej zastanowi się kilka razy zanim zabierze się do pracy. Można kupić też siatki z przeciwdeszczowym pokrowcem. Wtedy nie widać drucianej części siatki. Oba rozwiązania dostarcza firma PacSafe, która specjalizuje się w zabezpieczaniu bagażu w podróży.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze