Sonia Bohosiewicz o motoryzacji – rozmowa
Tor w Poznaniu, przedostatnia runda Porsche GT3 Cup. Sportowe emocje sięgające zenitu, które towarzyszą też jazdom najciekawszym modelom Porsche. Na wydarzeniu pojawia się znana aktorka, Sonia Bohosiewicz, z którą zamieniłyśmy kilka zdań.
W jakim wieku zrobiła pani prawo jazdy?
Od razu, jak się tylko dało, poszłam na kurs jeszcze przed osiemnastymi urodzinami, a kiedy stałam się pełnoletnia odbyłam jazdy i natychmiast poszłam zdawać egzamin. Zdałam za pierwszym razem.
To była konieczność, np. zawodowa, czy po prostu chęć bycia mobilną?
Wynikało to z ogromnej mojej potrzeby. Ja uważam, że prawo jazdy jest jak wolność. W każdym momencie możesz wsiąść i odjechać. Nie wyobrażam sobie życia bez tego.
Czy pamięta pani z przeszłości jakieś przeżycia związane z samochodami? Jak traktuje je pani dziś?
Do jazdy samochodem od zawsze miałam zapał. Pamiętam, że ojciec sadzał mnie na swoich kolanach za kierownicą i mogłam prowadzić auto – oczywiście częściej mój brat się o to wykłócał. Jednak ja zawsze bardzo chciałam prowadzić. Potem to się przerodziło w chęć posiadania własnego auta i praktycznie od razu po zdobyciu uprawnienia dostałam od taty samochód. Jak ja się z niego cieszyłam! Od kiedy dostałam prawo jazdy nie było momentu, żebym nie miała samochodu. Jest to dla mnie absolutnie priorytetowe. Za każdym razem się o tym upewniam, kiedy mogę wsiąść do auta i się gdzieś przemieścić. Dla mnie nie tyle sama jazda jest zabawą, co możliwość, jaką daje samochód. Oczywiście czasem odczuwam – na jakiejś bardzo fajnej autostradzie – przyjemność z samego prowadzenia, aczkolwiek nie jestem fanką sportowej jazdy. Sama jazda nie jest dla mnie tak ważna jak to, że mogę w bardzo krótkim czasie gdzieś się dostać.
Jakim typem auta obecnie pani jeździ?
Teraz, gdy mam dwójkę dzieci, jeżdżę samochodem kombi, w którym się mieszczą wszystkie rowery i wózki. Takie są moje wymagania. Bardzo ważne jest dla mnie to, żeby auto, które prowadzę przyspieszało dynamicznie – ze względu na bezpieczeństwo.
Najnowsze
-
-10°C i niemy diesel na parkingu. Winne są nie świece, a ten zapomniany element
Gdy słupek rtęci spada poniżej -10°C, twój diesel może przestać być samochodem, a stać się drogą bryłą lodu. Okazuje się, że za 9 na 10 porannych koszmarów odpowiada ten sam, lekceważony przez kierowców element. -
Opony to za mało. Te 2 płyny w aucie decydują o bezpieczeństwie zimą. Sprawdź przed wyjazdem!
-
Niebezpieczne „mikołajki” pod maską: na 8 z 10 płynów do spryskiwaczy nie można polegać
-
Świąteczny prezent od Forda: hybrydowy van, który ratuje zwierzęta. Zobacz, jak działa „112 dla zwierząt
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Zostaw komentarz: