Agnieszka Serafinowicz

Śmierć na ulicach Warszawy – stołeczny ZDM podał statystyki. Ale są i dobre wiadomości

Śmierć na ulicach Warszawy sukcesywnie spada, ale to wciąż za duża liczba.

Spis treści

Zarząd Dróg Miejskich opublikował statystyki dotyczące zgonów w wypadkach drogowych, które miały miejsce na ulicach stolicy. Według danych, śmierć na ulicach Warszawy w 2022 roku poniosło 30 osób. Zgodzimy się, że to o 30 osób za dużo, ale dla porównania w tym samym mieście, w 1991 roku zginęło 314 ludzi.

Śmierć na ulicach Warszawy – żniwo jakie zebrała w ciągu ostatnich 40 lat

ZDM opublikował też interesującą infografikę pokazującą, że dla wielu nierealna „wizja zero”, czyli wizja w pełni bezpiecznego ruchu drogowego bez ofiar w ludziach, nie jest mrzonką. Oczywiście nie nastąpi to jutro, czy za miesiąc, ale poniższy wykres pokazuje, że trend jest zdecydowanie pozytywny:

Śmierć na ulicach Warszawy

Śmierć na ulicach Warszawy – najniższa liczba ofiar od momentu prowadzenia dokładnych pomiarów

30 osób, które w ubiegłym roku zginęły w wypadkach drogowych w Warszawie (warto podkreślić, że nie jest to jeszcze oficjalna statystyka policyjna – policja do ofiar wypadków zalicza również osoby zmarłe w wyniku powypadkowych obrażeń w ciągu 30 dni od zdarzenia) to najmniej odkąd prowadzi się takie pomiary. To wciąż liczba, która jest o 30 osób zbyt duża, ale jednocześnie to znacznie mniej niż w ubiegłym roku, ale dużo bardziej istotne, że to sporo mniej niż w 2019 r. Dlaczego? Bo statystyki z dwóch lat pandemii traktujemy jako mocno zaburzone, bo i ruch drogowy i, szerzej, sposób poruszania się po mieście wyglądał wtedy inaczej niż zwykle. Sensownie można porównywać liczby do ostatniego roku przedpandemicznego i jest tu spora zmiana na plus.

Śmierć na ulicach Warszawy – co wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa?

Na pewno zmiana przepisów i zaostrzenie kar za najbardziej niebezpieczne wykroczenia. Ponadto oprócz nowego taryfikatora i znacznie wyższych mandatów, znaczenie ma również zmiana w przepisach dotyczących pierwszeństwa pieszych na „zebrze”. Przypomnijmy, że już od jakiegoś czasu, kierowcy są zobowiązani ustąpić pierwszeństwa nie tylko pieszemu już znajdującemu się na przejściu dla pieszych, ale również wchodzącemu na to przejście.

Śmierć na ulicach Warszawy – liczne usprawnienia w okolicach przejść dla pieszych

Nie bez znaczenia są również zmiany infrastrukturalne jakie zaszły w sieci drogowej stolicy. Przeprojektowane ronda, zamiana niebezpiecznych skrzyżowań dróg równoległych na skrzyżowania z ruchem okrężnym, budowa elementów infrastruktury uniemożliwiających nieprawidłowe zachowania kierowców w okolicach przejść dla pieszych (uniemożliwienie parkowania np. w pobliżu przejść dla pieszych, wymuszanie zmniejszenia prędkości przez zastosowanie progów zwalniających). Usprawnienia infrastrukturalne nie tylko dyscyplinują kierowców, można do nich zaliczyć również ogrodzenia instalowane w niebezpiecznych miejscach, uniemożliwiające pieszym nieprawidłowe przechodzenie przez jezdnię.

Śmierć na ulicach Warszawy – fotoradary działają? Tak, oto dowód

Kolejnym przykładem jest instalowanie urządzeń monitorujących prędkość, czyli fotoradarów. Jako dowód, że poprawiają one bezpieczeństwo, ZDM podaje przykład tego typu instalacji zamontowanych na moście Poniatowskiego. Argument wielu kierowców, że miasto zainstalowało te urządzenia, by „zwiększyć swój budżet” jest o tyle chybiony, że w myśl prawa samorządy nie mogą korzystać z takich urządzeń i nie otrzymują z tytułu ich działania żadnych profitów. W przypadku Warszawy fotoradary na moście Poniatowskiego zostały przekazane w zarząd Głównemu Inspektoratowi Transportu Drogowego. Ważne jest natomiast co innego. Jeszcze przed zainstalowaniem ich we wspomnianym miejscu, w latach 2015 – 2019, na moście Poniatowskiego, tylko na tym jednym odcinku warszawskich tras, doszło do 26 wypadków, w tym trzech śmiertelnych. Od momentu zainstalowania fotoradarów przestało dochodzić do poważnych zdarzeń drogowych.

Śmierć na ulicach Warszawy – dziesięciokrotny spadek w ciągu trzech dekad

Warto uważnie przyjrzeć się powyższemu wykresowi i prześledzić drogę, jaką pod względem bezpieczeństwa ruchu drogowego przeszła Warszawa w ostatnich dekadach. Liczby z niedalekiej przecież przeszłości wydają się dziś szokujące. 314 ofiar wypadków w 1991 r. budzi grozę, ale przez całą ostatnią dekadę ubiegłego wieku ta liczba rokrocznie oscylowała wokół 200, a spadła poniżej 100 ofiar w ciągu roku kalendarzowego dopiero w 2009 r. W ciągu ostatniej dekady liczba ofiar wypadków w Warszawie spadła trzykrotnie. W ciągu trzech dekad – dziesięciokrotnie!

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze