Samochody elektryczne i ich utrata wartości. Jest gorzej niż się spodziewacie
Samochody elektryczne są o ok. 30% droższe niż ich spalinowe odpowiedniki. Początkowy wydatek to jednak nie koniec, bo jest jeszcze kwestia utraty wartości aut na prąd. Okazuje się, że używane elektryki tanieją o wiele za szybko.
Popularność samochodów elektrycznych rośnie, co można zauważyć chociażby w statystykach sprzedaży za 2023 rok. Tesla pojawiła się w rankingu po raz pierwszy od dawna, a debiutujące chińskie marki, często oferujące tylko elektryki zajęły niezłe miejsca w zestawieniu.
Rynek aut elektrycznych dopiero się kształtuje, zarówno pojazdów nowych, jak i używanych, a jak się okazuje te drugie mogą stanowić ciekawą ofertę, bo ich utrata wartości jest bardzo duża.
Samochody elektryczne i ich utrata wartości – ceny lecą na łeb na szyję
Jak wynika z wyliczeń przedstawionych przez szefa firmy analitycznej Automotive Equity Management, Fintana Knighta, różnica w spadku wartości używanego samochodu elektrycznego w stosunku do spalinowego odpowiednika może wynosić 10-12 procent. Czyli np. jeśli spalinowa Skoda Kodiaq utraci po 3 latach 20% wartości, elektryczny odpowiednik Enyaq utraci 30-32%. Dodajmy do tego wyższą cenę, jaką trzeba zapłacić za elektryka i robi się pokaźna kwota.
Te wyliczenia dotyczą Europy Zachodniej. Według Knighta w USA może być jeszcze gorzej. Szacuje się, że spadek wartości nowego auta po trzech latach wyniesie w USA 28 proc. dla pojazdu spalinowego oraz 41 proc. dla elektryka.
Skąd wynika tak duża różnica? Okazuje się, że to nie tylko kwestia małej popularności aut na prąd. Przykładowo w Szwecji, gdzie samochody elektryczne stanowią ok. 1/3 rynku, ich wartość w najlepszym wypadku jest o 23% niższa niż podobnego auta spalinowego. Na tym jednak nie koniec.
Dlaczego elektryki tyle tracą na wartości?
Powodów może być kilka. Pierwszym z nich są dotacje np. z programu „Mój elektryk”, które w przypadku przedsiębiorstw mogą wynosić nawet 70 tys. zł. Przy kupnie używanego elektryka nie można liczyć za żadne zwroty. Kolejny powód to… szybki rozwój aut elektrycznych. Coraz to nowsze technologie sprawiają, że nawet kilkuletni samochód elektryczny może być już przestarzały, przez co jego wartość szybciej spada.
Jednak najbardziej wyraźnym elementem, który wpływa na dużą utratę wartości może być bateria. Nie jest tajemnicą, że to właśnie ten element jest najdroższy w konstrukcji elektryka, a na dodatek jego parametry spadają po latach używania. Nie bez znaczenia jest też sposób ładowania, korzystanie z domowych wolniejszych ładowarek jest znacznie lepsze dla kondycji baterii, niż korzystanie z syzbkich punktów ładowania. Większy przebieg nie koniecznie więc musi oznaczać, że bateria w aucie jest w lepszej kondycji.
Na razie elektryczna motoryzacja raczkuje i jak każda nowa technologia potrzebuje czasu, aby być dopracowaną i użyteczną. Obecnie więcej jest głosów przeciw niż za samochodami elektrycznymi, a ich utrata wartości tylko pogarsza ich sprawę.
Najnowsze
-
Masz samochód z nowoczesnymi klamkami? Lepiej woź ze sobą duży młotek
Kolejny trend o który nikt nie prosił, a który jest coraz popularniejszy, może nieść ze sobą realne i poważne zagrożenie dla podróżnych. Chodzi o nowoczesne klamki, które w sytuacjach awaryjnych mogą poważnie utrudnić lub uniemożliwić przeprowadzenie akcji ratunkowej. -
Nowe odcinki The Grand Tour jednak powstaną! Ale nie ma powodów do (dużej) radości
-
Przechodniu, weź cegłę i postrasz kierowcę. Specjalna akcja była tak głupia, że aż głupia
-
Autostrada A4 Katowice-Kraków będzie bezpłatna. Padła konkretna data
-
Jest sposób na oszukanie odcinkowego pomiaru prędkości. Raczej go nie polecamy
Zostaw komentarz: