Rycz mała rycz, płać maleńka płać… czy nie?

Według statystyk opracowanych przez prawnika celebrytów, Nicka Freemana, liczba mandatów przyjętych przez kobiety jest o wiele mniejsza w porównaniu do mandatów, które otrzymali mężczyźni. Jak twierdzi Freeman, najlepszą obroną pań przed wyrokiem surowych strażników prawa jest... płacz.

Panie władzo, naprawdę nie chciałam…
fot. Motocaina.pl

Nicky Freeman to prawnik odpowiedzialny między innymi za interesy sławnego brytyjskiego krykiecisty Andrew Flintoffa, dziennikarza motoryzacyjnego Jeremy’ego Clarksona, a także managera klubu piłkarskiego Manchester United – Sir Alexa Fergusona.

W opinii Freemana kobiety podchodzą do napotkanych sytuacji na drodze sposób o wiele bardziej emocjonalny niż mężczyźni. Płacz, który często pojawia się w momencie zatrzymania przez patrol, może mieć decydujący wpływ na stan portfela delikwentki.

„Z doświadczenia wiem, że płeć piękna może wykazywać znacznie bardziej emocjonalne podejście niż mężczyźni, kiedy przychodzi do konfrontacji ze stresującą sytuacją” – powiedział prawnik w wywiadzie dla magazynu The Lady. „I kiedy następuje moment obrony, kobiety mogą o wiele więcej zyskać dzięki własnym emocjom”.

„W świetle prawa każdy postrzegany jest jednakowo, jednak w przypadku kobiet znacznie łatwiej jest znaleźć jakąś lukę prawną na ich korzyść. Wszystko dzięki temu, jak panie operują swoimi zachowaniami. Im bardziej emocjonalna reakcja, tym łagodniejszy stosunek odbiorcy” – dodaje.

Czy uważacie, że płacz to wystarczający argument, by uniknąć mandatu?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze