
Rowerzyści boją się znaku B-10, a mogą go bez przeszkód ignorować. Choć są wyjątki
Przyznajemy to uczciwie - polskie przepisy bywają mocno zakręcone, a w ich zrozumieniu nie pomagają rozbieżności między definicjami znanymi z przepisów, a tym, co utarło się w mowie potocznej. Tak jest na przykład ze znakiem B-10, którego znaczenie wydaje się proste, ale wymaga dłuższego wyjaśnienia.
Co oznacza znak B-10?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta. Wystarczy sięgnąć do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, aby przeczytać, że:
Znak B-10 „zakaz wjazdu motorowerów” oznacza zakaz ruchu motorowerów.
Wszystko jasne? Tak, pod warunkiem, że wiemy, co to motorower. Nazwa wzięła się od pojazdów, będących rowerami z silnikiem i pozwalającymi poruszać się zarówno za ich pomocą, jak i siłą własnych mięśni.
Takie konstrukcje już dawno odeszły w zapomnienie i prawna definicja motoroweru jest zupełnie inna:
Motorower – pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.

Pod definicję motoroweru podpadają więc popularne „pięćdziesiątki” i to na przykład kierowcy takich pojazdów, powinni stosować się do znaku B-10.
Czy rowerzystów dotyczy znak B-10?
Możecie zapytać teraz, dlaczego rowerzyści mieliby się bać znaku B-10? Nie muszą w ogóle, ale część z nich może źle interpretować piktogram na znaku i sądzić, że dotyczy również ich.
Musimy jednak zrobić jeszcze jedno rozróżnienie. Przypomnijmy, czym według prawa jest rower:
Rower – pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h.
Zwykły rower elektryczny nadal traktowany jest jako rower, bez żadnego wspomagania. Ale kupując sprzęt, który ma mocniejszy silnik, a do tego wspomaga rowerzystę również po przekroczeniu 25 km/h, nie kupujecie już roweru. Taki pojazd staje się motorowerem, a to rodzi poważne konsekwencje.
Po pierwsze wymagana jest jego rejestracja, po drugie wykupienie ubezpieczenia OC, a po trzecie posiadanie prawa jazdy AM, jeśli kierujący nie ma skończonych 18 lat. Poruszając się takim pojazdem, musimy też respektować znak B-10.
Najnowsze
-
Premier zapowiedział kolejne podwyżki. Kary dla kierowców wzrosną od nowego roku, ale to nie koniec
Rządzący starają się przypodobać wyborcom między innymi za sprawą podwyżek pensji minimalnej. Dla wielu osób do dobra wiadomość, ale mało kto pamięta, że takie wzrosty nie pozostają bez konsekwencji. Między innymi dla kierowców. -
Ostrzeganie przed policją zgodne z konstytucją – zaskakujący wyrok i ogromne odszkodowanie
-
Kiedy można wyprzedzać z prawej strony? Kierowcy nie wiedzą o jednym przepisie
-
Rowerzysta uderzył dziecko kolanem. Potem wytoczył proces jego ojcu i wygrał!
-
Uważaj na nowe przepisy dotyczące tablic. Jeśli założysz złe, możesz trafić do więzienia!
Zostaw komentarz: