Robin M1 – przejedzie 100 km za 1,5 zł?
Na polskim rynku dostępny jest już nowy typ ekologicznego, jednoosobowego pojazdu, który wedle zapewnień producenta oszczędza w trasie nawet więcej energii niż samochody elektryczne.
| Robin M1 |
![]() |
|
fot. Robstep Polska
|
Ulice są coraz bardziej zatłoczone, koszty paliwa coraz wyższe. Nie zawsze da się po prostu przesiąść na motocykl czy rower. Jak więc przemieszczać się taniej i szybciej, pozostając przy tym niezależnym?
Robin M1, od bieżącego roku dostępny również w Polsce, jest to, wedle zapewnień, najtańszy, najmniejszy i najlżejszy ze wszystkich obecnych na międzynarodowym rynku osobistych transporterów – czyli jednoosobowych pojazdów elektrycznych wykorzystujących mechanizm dynamicznej stabilizacji żyroskopowej.
Robin należy do rodziny jednoosiowych, dwukołowych urządzeń typu Segway. Steruje się nim stojąc na specjalnej platformie i kierując drążkiem kierowniczym działającym na zasadzie wahadła. Pożądaną prędkość uzyskujemy przenosząc ciężar ciała w przód lub w tył.
Pojazd jest o ponad połowę tańszy od innych urządzeń tej kategorii. To samo dotyczy części zamiennych. Koszt jazdy napędzanym czystą energią elektryczną Robinem jest około 20 razy mniejszy od samochodu o pojemności 1.2 litra i ma wynosić zaledwie 1,5 zł na 100 km. Do naładowania go wystarczą 2-4 godziny, w zależności od rodzaju baterii, oraz zwykłe gniazdko, po czym możemy przez 20 km korzystać z mocy 2,45 KM oraz prędkości do 15 km/h..
W czasie hamowania lub zjeżdżania z górki pojazd odzyskuje energię. Dzięki wykorzystaniu modułu sterującego, Robin może zwalniać i stawać, oceniając położenie środka ciężkości, nie wykorzystując tradycyjnego układu hamulcowego opartego na tarciu. W rezultacie podczas procesu hamowania energia kinetyczna zamienia się w elektryczną, która jest z kolei magazynowana w akumulatorze.
Do jazdy Robinem nie są potrzebne żadne kwalifikacje czy specjalne umiejętności. Bezpiecznie i sprawnie mogą się nim poruszać osoby w niemalże każdym wieku i o różnej możliwości ruchowej.
Urządzenie uruchamia się przy pomocy elektronicznego klucza podobnego do samochodowego pilota do otwierania drzwi. Umieszczone na nim przyciski funkcyjne służą do każdorazowego wyboru jednego
z dwóch trybów jazdy, wyznaczających prędkość maksymalną, z którą chcemy się poruszać. Możemy więc przemieszczać się w rekreacyjnym tempie szybkiego marszu (do 7,5km/h) lub zaprogramować styl bardziej dynamiczny (do 15 km/h).
Dopełnieniem jest szeroki wybór kolorów pojazdu. Paleta odcieni obejmuje 10 barw (czerwony, czarny, biały, srebrny, żółty, zielony, niebieski, pomarańczowy, fioletowy i różowy), a obudowę można w dowolnym momencie samodzielnie zmienić w kilka minut.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Zostaw komentarz: