Agnieszka Serafinowicz

Renault Captur TCe 160 EDC R.S. Line – TEST – najszybszy w gamie. Wrażenia z jazdy, dane techniczne, opinia

Renault Captur TCe 160 EDC R.S. Line choć ma w nazwie wersji literki R.S. nie jest sportowym hot-crossoverem. Nie zmienia to jednak faktu, że szybszego Captura dziś nie kupicie. Ma też inne zalety. I wady. Zapraszam na test.

Spis treści

Dostępny aktualnie w ofercie Renault Captur to druga generacja francuskiego crossovera segmentu B. Auto testowaliśmy w najmocniejszej obecnie wersji spalinowej (Renault nie zamierza rezygnować z silników spalinowych na razie).

System napędowy jest oczywiście zelektryfikowany i dziś to raczej nikogo nie powinno dziwić, ale w znacznie mniejszym stopniu niż w przypadku hybryd E-Tech czy wersji hybrydowych plug-in. Tutaj mamy do czynienia jedynie z miękkohybrydowym wsparciem. Ma to usprawniać pracę napędu gdy silnik spalinowy pracuje na niższych obrotach, a także oszczędzać paliwo. A jak jest naprawdę?

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – wygląd

Renault Captur w obecnym kształcie zadebiutował jeszcze przed pandemią, w 2019 roku. Do dziś ten kształt mógł się już niektórym opatrzeć, co jednak nie zmienia faktu, że mamy tu do czynienia z ładnie naszkicowanym nadwoziem o proporcjonalnym kształcie typowym dla jakże dziś modnych crossoverów.

W testowanej wersji R.S. Line w standardzie otrzymujemy największe w gamie, aż 18-calowe felgi ze stopów lekkich o wpadającym w oko wzorze, a charakterystyczne dla Renault światła to zawsze LED-y. W naszym przypadku adaptacyjne (automatyczne światła, także drogowe).

R.S. Line wyróżnia też charakterystyczna, zdobiona metalicznymi wstawkami maskownica grilla, czy srebrne akcenty w dolnej części pasa przedniego czy na progach. W połączeniu z ciekawym czerwono-czarnym nadwoziem (taki kolor jest opcjonalny) całość prezentuje się atrakcyjnie.

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – wymiary

Renault Captur jest crossoverem segmentu B. Dla wielu z nas segment ten kojarzy się z autami typowo miejskimi. Tymczasem gabaryty Captura w pełni pozwalają klasyfikować to auto jako miejski samochód rodzinny. Szczególnie dla rodzin 2+2.

Rozstaw osi jest tu większy niż w Fordzie Puma (Puma w ogóle jest nieco krótsza), czy w dłuższym od Captura Peugeot 2008. A rozstaw osi decyduje o przestrzeni w kabinie. Osoby dorosłe, o ile nie są nazbyt wyrośnięte czy przesadnie ociężałe, nie powinny narzekać na przestrzeń przed kolanami, na stopy czy nad głową w drugim rzędzie, o pierwszym nie ma co pisać, tam zmieści się każdy.

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – usportowione wnętrze

Wersja R.S. Line nie oznacza, że mamy tu do czynienia ze sportowym crossoverem, ale Francuzi starali się wizualnie nadać tej odmianie trochę sportowego sznytu. Tworzyw oczywiście nie brakuje, ale zakres, zróżnicowanie, jakość materiałów czy ich montaż nie wzbudza zastrzeżeń.

Jest imitacja włókna węglowego na desce rozdzielczej czy boczkach drzwi, są czerwone akcenty w systemie wentylacji, zgrabna półka z cyfrowym drążkiem automatycznej skrzyni (nie ma on mechanicznego zespolenia ze skrzynią, połączenie jest wyłącznie elektryczne).

Kierownica obszyta skórą z ładnym stebnowaniem dobrze leży w dłoniach, uwagę przykuwa też charakterystyczny symbol R.S. w jej dolnym wieńcu. Taki sam zobaczymy też na boczkach foteli obszytych mieszaną, skórzano-materiałową tapicerką.

Również pod względem technologicznym jest dobrze. W konsoli centralnej mamy tu pionowy ekran 9,3″ z systemem Easy Link z nawigacją, bezprzewodowym Android Auto i Apple CarPlay. Przed oczami kierowcy również wirtualne zegary prezentowane na ekranie 10,25″ z grafiką dostosowującą się do aktualnie wybranego trybu jazdy, ale o ograniczonej możliwości personalizacji (kierowca może jedynie zmieniać wybrany zakres informacji w narożnikach wyświetlacza).

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – bagażnik lepszy niż w hybrydzie

Układ miękkiej hybrydy nie kradnie nic z przestrzeni bagażowej testowanej wersji Renault Captur TCe 160. Przy normalnym układzie foteli bagażnik ma przyzwoitą pojemność 422 litrów, którą możemy zwiększyć do ponad 500 litrów. Jak? Przesuwna jest tylna kanapa, ale wówczas pasażerowie drugiego rzędu tracą miejsce na nogi, a przynajmniej – zależnie od stopnia przesunięcia kanapy – mają go mniej.

Po złożeniu foteli i przy górnym ustawieniu podłogi bagażnika mamy łącznie 1275 litrów płaskiej przestrzeni załadunkowej.

Bagażnik jest płaski i foremny, nie ma siatek, ale są haczyki na siatki z zakupami. Ruchomą podłogę można ustawić skośnie separując przestrzeń na dwie części. Funkcjonalność jest tu ok. Warto też mieć na uwadze, że bagażnik w wersji hybrydowej E-Tech Captura (klasyczna hybryda, plug-in został póki co wycofany z aktualnej oferty Renault) jest sporo mniejszy i mieści 305 l przy normalnym układzie foteli.

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – silnik – najmocniejszy spalinowy w gamie modelu

Renault Captur R.S. Line w aktualnej ofercie dostępny jest tylko z jednym wariantem silnikowym. Pod maską testowanego wozu pracuje najmocniejsza jednostka w gamie tego modelu. Jest to turbodoładowany czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,3 litra generujący 158 KM mocy i moment obrotowy 270 Nm już od 1800 obr./min.

Choć blisko 160 KM dziś już nieszczególnie imponuje (zwłaszcza na tle często mocniejszych aut elektrycznych) to warto pamiętać, że Captur jest dość lekki, to wcale niemałe przecież auto waży ok. 1,3 tony. To z kolei oznacza, że dostarczana przez najmocniejszy silnik w gamie moc powinna kierowcy dostarczyć odpowiedni poziom emocji. Czy tak jest w rzeczywistości?

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – wrażenia z jazdy

Do dynamiki Captura nie mamy zastrzeżeń, bo na tle podobnie wycenianych modeli konkurencji jest ona naprawdę niezła. Producent obiecuje, że auto jest w stanie uzyskać 100 km/h w czasie 8,5 sekundy. My uzyskaliśmy nieco słabszy rezultat: 8,7 sekundy, ale biorąc pod uwagę, że auto stało na zimowym ogumieniu wynik ten jest jak najbardziej zadowalający. Poniżej nasze pomiary przyspieszeń:

  • 0-50 km/h w czasie 3,5 sekundy;
  • 0-100 km/h w czasie 8,7 sekundy;
  • 60-100 km/h w czasie 4,5 sekundy;
  • 80-120 km/h w czasie 5,9 sekundy
  • Prędkość maksymalna (deklarowana): 204 km/h

Auto oferuje trzy tryby jazdy do wyboru (Eco, normalny zwany My Sense oraz Sport), powyższe wyniki uzyskaliśmy oczywiście w trybie sportowym. W trybie Eco reakcja na pedał przyśpieszenia jest wyraźnie złagodzona, do codzienny przejazdów optymalnym wyborem jest domyślny tryb My Sense.

Captur ma inny problem: system Start-Stop. Układ miękkohybrydowy bardzo miękko załącza silnik spalinowy podczas ruszania, ale kłopot polega na tym, że robi to z wyraźnym opóźnieniem. Wciskamy pedał gazu ruszając spod świateł i… nic. Wciskamy mocniej, silnik budzi się do życia i od razu… przednia oś (napędowa) na chwilę traci przyczepność.

Taki sposób pracy napędu wymaga przyzwyczajenia. Przyznam, że nieco irytowała ta przesadna nerwowość podczas ruszania, ale gdy już ruszymy, praca silnika czy skrzyni biegów nie budzi większych zastrzeżeń. Zgodnie z oczekiwaniami w trybie Sport auto trzyma wyższe obroty, sprawniej też redukuje przełożenia, w trybie My Sense i Eco praca napędu jest łagodniejsza, co ma wpłynąć również na zużycie paliwa.

Czy Renault Captur z najmocniejszą jednostką dużo pali? Na dłuższym dystansie ok. 500 km średnia to 7,2 l/100 km, z czego znaczna część tego dystansu pokonywana była w mieście. Na trasie przy prędkości 100 km/h auto spalało od 6,2 do 6,6 l/100 km.

Szybsza jazda oznacza większe zużycie, przy prędkościach autostradowych trzeba liczyć się z przekroczeniem 8 l/100 km. Producent obiecuje (wg WLTP) zużycie średnie na poziomie 5,8 – 5,9 l/100 km. Zbiornik paliwa mieści 48 litrów benzyny, co oznacza, że spokojnie podróżujący kierowca ma szansę przejechać ponad 600 km bez tankowania.

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – zawieszenie

Renault dobrze dostroiło zawieszenie Captura do miejskiej dżungli, czyli najczęstszego otoczenia w jakim ten pojazd będzie funkcjonować. Zawias w tym aucie to nieszczególnie skomplikowane połączenie klasycznych kolumn McPhersona na przedniej, napędowej osi oraz trwałej belki skrętnej z tyłu. Auto nie jest ciężkie, więc taki zestaw okazał się najzupełniej wystarczający na typowo miejskie przypadłości drogowe, takie jak progi zwalniające, niewielkie dziury itp. miejskie przeszkody „terenowe”.

Mimo prześwitu wynoszącego 174 mm (to o 10 mm więcej niż np. w Fordzie Puma), nie jest to absolutnie auto terenowe, ale z dojazdem na działkę po niezbyt błotnistej drodze gruntowej powinno sobie bez większych problemów poradzić. Zaletą zawieszenia jest również to, że z jednej strony nie dobija (bez względu na obciążenie w granicach przyzwoitości), a z drugiej nie jest przesadnie miękkie. Sprężystość amortyzacji jest w sam raz, daje pewność w zakrętach i odpowiedni komfort na prostych.

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – cena w Polsce

Rozpiętość cenowa modelu Captur w Polsce jest spora. Cennik startuje od kwoty 85 500 zł za bazową odmianę wyposażeniową equilibre z najsłabszym w gamie 90-konnym benzyniakiem. My dysponowaliśmy bogato wyposażoną odmianą R.S. Line która łączona jest z najmocniejszą jednostką spalinową. W tym przypadku ceny startują od 122 300 zł.

W naszym egzemplarzu dopłaty wymagał czerwony lakier łączony z czarnym dachem (2200 zł), pakiet wspomagaczy kierowcy (4500 zł), otwierany szklany dach (3000 zł) oraz pakiet winter comfort (podgrzewane przednie fotele i przednia szyba; 1500 zł). W rezultacie cena egzemplarza widocznego na zdjęciach przekracza 130 tys. zł.

Czy to dużo? Niekoniecznie, konkurencja na odpowiednio wysokim poziomie wyposażenia jest podobnie wyceniana lub droższa. Oto kilka przykładów:

Ford Puma z silnikiem EcoBoost 1.0 155 KM w wersji ST-Line X startuje od 140 350 zł. Bliźniaczy Mitsubishi ASX z tym samym 158-konnym napędem w bogatej wersji Instyle startuje od 145 990 zł, Toyota Yaris GR Sport jest słabsza (hybryda 116 KM) i kosztuje od 133 369 zł, Peugeot 2008 GT także jest słabszy (130 KM) i kosztuje od 130 100 zł. Seat Arona z 1,5 TSI 150 KM w wersji FR startuje od 123 700 zł, a Škoda Kamiq Monte Carlo (1.5 TSI 150 KM) od 118 950 zł. Sami widzicie, że na tle konkurencji nowy Captur w swojej najmocniejszej odmianie jest co najmniej niezłą propozycją.

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – dane techniczne

Renault Captur TCe 160
Renault Captur TCe 160 EDC w wersji R.S. Line (fot. Agnieszka Serafinowicz / Motocaina.pl)

Renault Captur TCe 160 – galeria

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze