Relacja Natalii Florek z wyścigów motocyklowych w Moście

IV Runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski odbyła się w Czeskim Moście, który przywitał naszą zawodniczkę, Natalię Florek, rzęsistym deszczem. W ferworze zaciętej walki, motocyklistka wypadła z toru. Oto jej relacja.

Natalia Florek przed startem.
fot. J. Kasprowicz

Od samego początku runda w Czechach nie wyglądała kolorowo. Wcześniej nie miałam możliwości poznać toru i dopiero w czwartek zapoznawałam się z obiektem. Miałam trzy płatne treningi po 30 minut i jedną kwalifikację 7 minutową. Na tę ostatnią spóźniłam się z powodu badania technicznego, które musiałam przechodzić dwukrotnie. Do tego wszystkiego przerwano czasówkę, bo nagle lunął deszcz. Drugą także odwołano i tak skończyło się moje zaopznanie z torem.

W piątek, zamiast warm-up’u (sesja rozgrzewkowa; przyp. red.), przed samym wyścigiem przeprowadzono skróconą, 20 minutową sesję kwalifikacyjną. Na chwilę przed rozpoczęciem wyścigu znowu zaczęlo lać, wieć szybo zmieniliśmy opony na deszczowe. Nasze zmagania w całości odbywały się więc na mokrym torze. Już na próbnym okrążeniu, w pierwszym prawym zakręcie, ktoś z czeskich zawodników wypadł z trasy zresztą w tym wyścigu „gleb” było tyle, że musieli go ciągle przerwać. Miałam dobrą, trzecią pozycję i szybko zmniejszający się dystans do poprzedzającego zawodnika. Nie obyło się rzecz jasna bez podbramkowych sytuacji: omijania zawodników, lub ich motocykli, które turlały się wprost pod koła…

Na początku Natalia jechała po miejsce na podium.
fot. J. Kasprowicz

Jak zawody przerwano, to przepadła moja wypracowana pozycja. Niestety, po restarcie zakleszczył mi się bieg i zgasł motocykl, przez co wystartowałam z opóźnieniem i to z dwójki. Nawet Ci, co zaczynali z ostatniego pola, byli dawno przede mną. Mimo to, nie traciłam motywacji, jechałam szybkim tempem i w efekcie już po trzecim kółku byłam trzecia. Pewien Czech blokował mnie przez półtora okrążenia; w końcu go wyprzedziłam na przedostatnim kółku. To stało się na nierównościach, zaraz na wyjściu na prostą. Potem Czech mocno opóźnił hamowanie po prostej i wszedł w szykanę „opona w oponę” ze mną. Żeby nie dać się mu wyprzedzić na lewym zakręcie, w szykanie za szybko odkręciłam gaz i miałam highside… (kierowca zostaje wyrzucony do góry, ponad motocyklem. Samo wyrzucenie w górę nie jest szczególnie zabójcze, ale zazwyczaj się zdarza, że motocykl „podąża” śladem jeźdźca – zostaje wyrzucony do góry i spadając często ląduje na kierowcy. Na szczęście Natalia umie wypadać z motocykla; przyp. red.).

Deszczowa pogoda i rywalizacja na torze skończyły się nieznacznym uszkodzeniem motocykla.
fot. J. Kasprowicz

Szybko podniosłam się. Zobaczyłam, że złamana jest dźwignia zmiany biegów i podnóżek. Dalej nie dało się jechać. W każdym razie zrobiłam wśród Polaków drugi czas i to mnie cieszy. Miałam dobre tempo podczas jazdy w deszczu, a w takich warukach jest to o wiele trudniejsze niż na suchym torze. Żal mi straconych punktów w generalce, ale mimo to jestem wciąż czwarta ex aequo z Bartłomiejem Cabalą.

Dziękuję za wsparcie zespołowi i sponsorom: TNTuning Team, firmie AFA-TRANS oraz portalowi Motocaina.pl, a także firmie MotoMolik.pl, która przygotowuje mój motocykl do startów!

Następny wyścig w Poznaniu. Będzie lepiej!

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze