Rajdowe siostry – rozmowa z Bzylkami

Obie zapalone entuzjastki rajdów samochodowych, obie chętne do przecierania trudnego szlaku do rajdowej kariery - siostry Iza i Kasia Bzyl mają za sobą już mnóstwo startów, ale chcą czegoś więcej. Przeskoczyć do rajdów wyższego szczebla!

fot. z archiwum sióstr Bzyl

Tradycyjne: zaczeło się od…
Iza: Parę lat temu zorganizowany został rajd tylko dla kobiet. ,,Wielkopolanki za kółkiem” zresztą organizowany jest do dzisiaj. Na tę imprezę zabrał mnie tata i tej decyzji do dzisiaj żaluje, bo nie myślał, ze może mnie to tak wciągnąć. Potem przyszedł czas na KJS-y, początkowo startowałam Fiatami Seicento: najpierw seryjną 900-tką, a później w moim garażu zagościła topowa A-grupa z klatką, kubełkami, krótką skrzynią i mocnym silnikiem. W pierwszych moich startach pilotowała mnie moja przyjaciółka, później koledzy, ale pewnego dnia zabrałam moja siostrę. 

Wasze największe sukcesy?
Kasia: Jeżeli chodzi o sukcesy, to praktycznie każdego roku zdobywałyśmy jakiś tytuł. Najwiekszy sukces osiągnęłyśmy w roku 2008: III miejsce w klasie 3 w Pucharze Polski Automobilklubów i Klubów; Mistrzostwo okręgu poznańskiego w klasie III, 3 miejsce w klasie 3 w okręgu bydgoskim, mistrzostwo w klasie w Kryterium Super Oes. To był naprawdę wspaniały sezon, przejechałyśmy w ciagu roku około 25 rajdów. 

fot. z archiwum sióstr Bzyl

Jakieś niepowodzenia?
Iza: Porażki wolałabym rozpatrywać bardziej w kategorii pecha, bądź nieszczęśliwego zbiegu okoliczności: urwane koło, pożar w aucie. 

Jak przygotowujecie się do zawodów?
Iza: Nie mam zbyt wiele czasu na trening, poza tym wynajęcie terenu do tego celu to bardzo kosztowna sprawa. Każdy start traktujemy jako trening. Najlepszą formą trenowania są właśnie rajdy. Można wtedy porównać swoje umiejętności i czasy z konkurencją. 

Ktoś Wam pomagał, czy same sobie radzicie?
Iza: W większości do wszystkiego doszłyśmy same. Oczywiście podpatrujemy innych, analizujemy błędy i staramy się je poprawiać, aby kolejnym razem pojechać lepiej i szybciej. 

Jeździłyście już jakimiś rasowymi rajdówkami?
Iza: Dotychczas miałam okazję przejechać się pucharowym peugeotem 206.
Kasia: Jeździłam pucharowym Kia Picanto. 

Jakie macie plany na przyszłość?
Kasia: Chcemy się rozwijać i iść do przodu. W sezonie 2010 chcecmy pojechać w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Śląska i w innych rajdach RD-3L oraz może 2,3 rundy Rajdowego Pucharu Polski. 

fot. z archiwum sióstr Bzyl

Jest czas na inne hobby niż rajdy?
Kasia: niedawno kupiłam sobie motocykl. W wolnej chwili lubię sobie gdzieś wyskoczyć. Oprócz rajdów są jeszcze dwie inne dyscypliny sportowe, które mnie interesują, a mianowicie snowboard i tenis ziemny. W tenisa gram od dziecka, kiedyś nawet trochę bardziej profesjonalnie, brałam udział w zawodach i turniejach, pewnie dlatego teraz na odcinkach specjalnych uczucie rywalizacji nie jest mi obce.
Iza: Jeżdżę na snowboardzie zimą.

Ćwiczycie jakoś specjalnie przed startami?
Iza: Chodzimy na aerobik kilka razy w tygodniu. 

Kto zajmuje się logistyką w waszym teamie?
Iza: Jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne, to wszystko załatwiam sama: zgłoszenia, noclegi, zakup opon.
Kasia: Podczas rajdów zazwyczaj pomaga nam tata lub koledzy.

Jakimi samochodami chciałybyście startować w przyszłości?
Kasia: Ojj, chciałabym pojeździć Peugeotem 207 S2000.

Nie myślałyście kiedyś o zamianie ról?
Kasia: czuje się dobrze na prawym fotelu, a Iza na lewym i nie ma mowy o zamianie miejsc. 

 

fot. z archiwum sióstr Bzyl

Co Wasi rodzice na takie hobby córeczek? Co mówią koledzy?
Iza: Mama zawsze się martwi o nas i każe nam jechać powoli, Tata już się chyba przyzwyczaił i jak tylko może, też jeździ z nami na rajdy. Reakcje kolegów są różne, zazwyczaj są zszokowani : „Jak to? Wy? Kobiety?” I zaczyna się fala pytań, o to jak te „nasze rajdy” naprawdę wyglądają. Z zaciekawieniem słuchają opowiadań i często zdarza się tak, że przy następnej okazji zaczynają rozmowę od pytania o postępy w rajdowaniu. Niestety są też takie osoby, które twierdzą, że to dziwne hobby (zwłaszcza dla nas – kobiet), pochłaniające mnóstwo pieniędzy, a nie przynoszące żadnych profitów finansowych. Nie rozumieją, że rajdy są naszą pasją, pozytywnym uzależnieniem, które przynosi nam tyle radości, że z nawiązką potrafi wynagrodzić nam poniesione koszty. 

Czym się prywatnie zajmujecie?
Kasia: Pracuje w administracji, w firmie, która jest dystrybutorem maszyn do przetwórstwa surowców skalnych.
Iza: prowadzę firmę edukacyjną.

O czym marzycie? Np. o karierze zagranicą (gdzie i w czym?)
Iza: Marzenie i cel:  Bardziej przyziemne – przejechanie pełnego cyklu RPP, mniej przyziemne – przejechanie całego cyklu RSMP.

fot. z archiwum sióstr Bzyl

Jakie macie plany prywatne i zawodowe? Gdzie chcecie być za 5 lat?
Kasia: W rajdówce, na prawym fotelu pilotując siostrę w rajdzie wyższej rangi.
Iza: Jeżdzenie w rajdach. A zagranica? Pewnie: start w Rajdzie Finlandii, Meksyku czy Szwecji jak najbardziej wchodzi w gre!

Jakieś inne sporty motorowe Was interesują?
Kasia: Może nie tyle co sporty motorowe, ale inne zainteresowania motorowe jak najbardziej są. Dwa lata temu zrobiłam prawo jazdy na motocykl, w zeszłym roku kupiłam swój pierwszy jednośladowy pojazd i od tego czasu jak tylko czas i pogoda pozwala doskonalę się także w tym kierunku.
Iza: oglądam często wyścigi na żywo, gdy odbywają się w Poznaniu. Do dwóch kółek mnie jednak tak bardzo jak Kasię, nie ciągnie.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze