Rajd Świdnicki. Słobodzian i Poradzisz oszukali przeznaczenie. Ten błąd mógł skończyć się tragedią. Nagranie z wnętrza
Oglądając rajdy samochodowe, często zapominamy, jak wiele ryzykują załogi w każdym momencie. Drobny błąd może skończyć się tragicznie. W tej sytuacji omal nie skończył.
Niewiele brakowało, a tegoroczny, 50. Rajd Świdnicki-Krause, zakończyłby się śmiertelnym wypadkiem. Hyundai i20 R5 z załogą Słobodzian i Poradzisz, wpadł w poślizg na łuku wąskiej drogi i uderzył w metalową barierę.
Pieszy oszukał przeznaczenie. Jego reakcja była bezcenna
Jej umiejscowienie nie było przypadkowe – miała chronić pojazdy przed sporym spadkiem i płynącą w dole rzeką. Spełniła swoje zadanie i rajdówka zatrzymała się na niej. Niestety w sposób skrajnie niebezpieczny – górna poprzeczka wbiła się do środka przez przednią szybę i celowała prosto w głowę kierowcy.
Wsadził ręce do drugiego auta i zaczął szarpać kierowcę. Wszystko przez zwężenie na drodze?
Aby zrozumieć dramaturgię sytuacji, trzeba oglądać moment zdarzenia w zwolnionym tempie i co chwilę pauzując. W ostatnim ułamku sekundy metalowa rura została podbita do góry i zatrzymała się, nie wyrządzając żadnej szkody.
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: