
Radiowóz uderzył w karetkę i zaczął się palić
Samochody stają w płomieniach po kolizji głównie w amerykańskich filmach. Tym razem rzecz też się działa w Ameryce, ale dla odmiany naprawdę.
Poniższe nagranie to wideo zarejestrowane przez postronnego mężczyznę, który znalazł się na miejscu zdarzenia, niedługo po jego zajściu. Z jego „relacji” można się dowiedzieć, poza tym że „to jest jakieś szaleństwo”, że do kolizji doszło z winy kierowcy radiowozu.
Zobaczcie przejazd opustoszałymi ulicami Nowego Yorku
Najciekawsze jest to, że po uszkodzeniach pojazdów można wnioskować, że uderzenie nie było szczególnie mocne. Mimo to komora silnika policyjnego Forda Explorera stanęła w płomieniach. Jak jednak słusznie zauważył autor na nagraniu, „samochody nie wybuchają”. Niedługo potem na miejsce przyjechała straż pożarna i ugasiła auto.
Zdarzenie miało miejsce w dzielnicy Brooklyn Nowego Yorku, który szczególnie poważnie odczuł epidemię koronawirusa. Według danych na 8 kwietnia w mieście jest już 76 876 przypadków zarażenia i nieco ponad 4000 osób zmarło z powodu epidemii. Kolizja karetki z pewnością nie pomogła w walce z koronawirusem, podobnie jak niepotrzebnie duża liczba radiowozów, które przybyły na miejsce zdarzenia. Pojawiło się też niestety sporo gapiów, a sam autor nagrania zauważa, że ludzie nie zachowują bezpiecznego dystansu.
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: