Przyszłość Mercedesa jest dzisiaj – F800 Style
Koncern Daimler-Benz stworzył bardzo realistyczny pojazd koncepcyjny. Wszystkie użyte w nim technologie, a przede wszystkim stylizacja nadwozia, mogą być szybko wprowadzone do produkcji. Dlatego auto nosi nazwę F 800 Style - zapowiedź nowego stylu pojazdów Mercedesa.
Mercedes-Benz przez ostatnich trzydzieści lat stworzył trzynaście projektów samochodów badawczych. Wszystkie opracowywano jako kompletne, nadające się do eksploatacji pojazdy, w których zazwyczaj chodziło o przedstawienie nowych koncepcji technicznych i nieco mniej – dotyczących stylizacji nadwoziowych. Często jednak były to auta z pogranicza realnego życia i fantastyki naukowej. W końcu – kto zabroni bogatemu trochę poszaleć?
O innym „wynalazku” Mercedesa F-Cell Roadster oraz o niesamowitej kobiecie, żonie założyciela niemieckiego koncernu Bercie Benz, która zapisała się w historii jako pierwsza osoba, której 122 lata temu udało się samodzielnie pokonać trójkołowym automobilem dystans ponad stu kilometrów – przeczytasz tu. |
fot. Daimler-Benz
|
Ostatnim z tej serii był F700 z roku 2007. Zaprezentowano w nim przyszłościowy silnik o kombinowanym cyklu spalania nazwany DIESOTTO oraz zawieszenie, które potrafiło z wyprzedzeniem odczytywać stan drogi i aktywnie kompensować jej nierówności. Jednak o obu tych rozwiązaniach dziś jest – w kontekście produkcji seryjnej – kompletnie cicho.
W ostatnich latach myślenie o przyszłości motoryzacji bardzo się jednak zmieniło. Nowe auta koncepcyjne muszą być realistyczne, prezentować rozwiązania, które dadzą się wprowadzić do produkcji. I taki jest ostatni pojazd badawczy Mercedesa, zaprezentowany tuż przed tegorocznym (2010) salonem samochodowym w Genewie. Prócz nowinek technicznych w F 800 pojawiła się nowość – konkretne opracowanie wyglądu karoserii, będące próbą wybadania, w którą stronę ma iść design Mercedesa. Dlatego auto nosi nazwę F 800 Style, z naciskiem na ostatni człon „Style”.
Nowa – stara stylizacja
Nie starano się oczywiście wymyślać czegoś zupełnie nowego, obcego dla firmy. Każde auto wychodzące z pracowni Mercedesa musi być na pierwszy rzut oka Mercedesem. I rzeczywiście tak jest – mocny, nawet brutalny przód z kratą wlotu powietrza, która powraca do starej formy sportowych aut z wielką centralną gwiazdą i pojedynczym żebrem na tle zagiętych krawędzi, nie pozostawia co do tego wątpliwości. Intrygują boczne linie – wyraźna linia i sugestia „rozciągnięcia” formy, która w tylnej części przechodzi w ewidentny kształt coupé. Całości dopełniają nieco futurystyczne przednie reflektory i tylne lampy (oczywiście wszystko w technologii diodowej), delikatne lusterka boczne na cienkich, aerodynamicznych wspornikach i podświetlane od wewnątrz, półprześwitujące panele dachu. Wyraźne wloty i wyloty powietrza mogą pełnić funkcję nie tylko stylizacyjną. Auto ma opcję napędu hybrydowego lub elektrycznego przy użyciu ogniwa paliwowego. W obu przypadkach może się okazać, że jest co chłodzić! Zwraca uwagę także ciekawy wzór, idealnie pasujący do całości, 20-calowych obręczy kół.
fot. Daimler-Benz
|
fot. Daimler-Benz
|
Wszystko razem nie robi wrażenia udziwnionego, jednorazowego projektu. Ten samochód mógłby się już teraz pojawić w salonach sprzedaży Mercedesa. Jego długość 4,75 metra sugeruje, że nie jest to luksusowa limuzyna, a auto klasy średniej premium. Z drugiej strony rozstaw osi świadczy o czymś innym – 292,5 centymetra to wystarczająco dużo, by wnętrze było obszerne szczególnie, że zaproponowano wygodne drzwi otwierające się w przeciwnych kierunkach. Przednie drzwi otwierają się normalnie, tylne odchylają się i przesuwają, oczywiście można je otwierać oddzielnie. Podaje się, że sztywność nadwozia bez słupków B jest mimo wszystko wysoka dzięki zaawansowanej budowie z elementami wzmacniającymi w podłodze i tunelu, wykonanymi z aluminiowych struktur typu plaster miodu. Konstrukcja pozostałych elementów nadwozia F 800 jest mieszana, stalowo-aluminiowa.
„Human machine interface” oparty jest na elemencie zwanym Cam Touchpad. |
fot. Daimler-Benz
|
Nietypowe wnętrze – zapowiedź innowacji
We wnętrzu pojazdu projektanci z włoskiego ośrodka stylistycznego firmy znajdującego się w Como, poszli na całość. Gdyby nie gwiazda na kierownicy, nikt by nie pomyślał, że to Mercedes. Dominują futurystyczne, „bioniczne” linie, prostota i niespotykany materiał konstrukcyjny – gruba (ponad 10 mm) drewniana sklejka o szlachetnym wyglądzie, z której wykonano panele drzwi z podłokietnikami, podstawę tablicy przyrządów, szkielet tunelu i, co ciekawe, wraz z elementami magnezowymi, skorupę siedzeń. Drewniane panele mają odgrywać istotną rolę w podnoszeniu wytrzymałości zderzeniowej siedzeń i całego nadwozia. W celu uzyskania trójwymiarowych kształtów opracowano technologię formowania ich wraz z warstwą aluminium. Konsternuje nieco dwuczęściowa forma kierownicy – wybrano ten kształt, by umożliwić kierowcy „spoczynkowe” ułożenie rąk gdy samochód, dzięki elektronice, będzie prowadził się sam… ale o tym za chwilę.
Najpierw należy pochwalić dotykowy sposób porozumiewania się kierowcy z samochodem. Rozwiązanie HMI (human machine interface), oparte jest tu na elemencie zwanym Cam Touchpad. Zacznijmy od tego, że model tablicy przyrządów i konsoli badawczego Mercedesa wydaje się nieco ubogi – raptem kilka przycisków, panelik automatycznej skrzyni biegów, włącznik świateł awaryjnych i dwa przyciski od klimatyzacji. Gdzie reszta? Podstawowe urządzenie komunikacyjne to duży panel dotykowy, ułożony wygodnie pod prawą dłonią kierowcy na zagięciu tunelu. Przed panelem znajduje się mała kamera pracująca w podczerwieni, która „widzi” palce kierowcy na panelu i wyświetla je transparentnie na centralnym ekranie. I właśnie ten ekran pozwala na komunikację kierowcy z samochodem. Tam pojawiają się wirtualne elementy sterowania wszystkich bardzo bogatych funkcji samochodu – systemu myCOMMAND zintegrowanego z internetem, telefonią, nawigacją, audio itp. Kierowca, operując na panelu dotykowym, obserwuje swoje poczynania na ekranie i prawie fizycznie używa wywoływanych tam przycisków. Cała reszta zależy od oprogramowania systemu. Główny panel tablicy przyrządów to również ekran, na którym może się wyświetlić wszystko, co przyjdzie do głowy programistom. I wreszcie ciekawostka – jedną z funkcji nawigacji jest wyświetlanie na mapie zasięgu jazdy samochodu w czasie, gdy napędzany jest on z baterii akumulatorów.
fot. Daimler-Benz
|
Pod maską niby nic nowego…
Zadbano też o przyszłościowe napędy – dwa do wyboru. Pierwszy, to „zwykła” hybryda podobna do produkcyjnego S 400 hybrid. Ten układ napędowy oparty jest na już znanej, siedmiobiegowej przekładni automatycznej 7G-Tronic. Pomiędzy nią, a silnikiem tłokowym wmontowano moduł z silnikiem elektrycznym o mocy 80 kW. W praktyce Mercedes zamierza stosować silniki elektryczne o różnych mocach i baterie (litowo-jonowe produkcji niemieckiej firmy Li-Tec, działającej w spółce z Dailmer-Benz) o różnej pojemności. Zestaw baterii w F 800 ma mieścić ponad 10 kWh energii i pozwalać na swobodne, bezemisyjne poruszanie się samochodu przez 30 kilometrów. Aby uniknąć oporów silnika cieplnego, zastosowano między nim a silnikiem elektrycznym dodatkowe sprzęgło cierne.
Sam silnik cieplny ma być jednostką benzynową V6, z wtryskiem bezpośrednim 3. generacji, z wtryskiwaczami piezoelektrycznymi (CGI). Łączna moc maksymalna zestawu to ponad 400 KM, a ponieważ silnik elektryczny z racji swej charakterystyki bardzo wspomaga „start zatrzymany” pojazdu, osiągi mogą być imponujące. Według wstępnych danych, mimo możliwości auta sportowego, F 800 Style ma zużywać w znormalizowanych warunkach poniżej 3 l. benzyny na 100 kilometrów.
Druga wersja F 800 Style jest jeszcze bardziej radykalna – to bezemisyjny samochód miejski, który korzysta z wodorowego ogniwa paliwowego oraz systemu odzyskiwania energii z użyciem pokładowego, również litowo-jonowego akumulatora. Potrafi jeździć z prędkością do 120 km/h, będzie to zatem rodzaj luksusowego pojazdu miejskiego.
Niebawem samochody Mercedesa będą się same prowadzić. |
fot. Daimler-Benz
|
Trochę elektroniki i… się nie gubisz
No i na koniec wszechobecna elektronika. Już w 2006 roku Mercedes wprowadził do swojej oferty układ DISTRONIC PLUS, czyli tempomat zdolny do regulowania dystansu od poprzedzającego samochodu, nawet gdy tamten pojazd się zatrzymuje. Obecnie dla F 800 Style firma przedstawia rozszerzenie tego systemu, jako „asystenta jazdy w korkach”. Poprzedni, radarowy system, został wzbogacony o stereoskopowy układ dwóch kamer (umieszczonych w podszybiu), których obraz analizowany jest komputerowo i pozwala na odczytanie pasa ruchu, po którym jedzie auto oraz określenie odległości do poprzedzającego pojazdu (do 50 metrów). System może więc prowadzić samochód za poprzednikiem – czyni to do prędkości 40 km/h, samoczynnie realizując skręty kierownicą do 30 stopni. Jeżeli poprzedzające auto zmieni pas, nasze pozostanie na swoim. Układ może też rozpoznać przeszkodę (np. pieszego) i samoczynnie ją ominąć. W razie potrzeby automatyka płynnie przywróci kontrolę kierowcy, gdy ten zdejmie ręce z kierownicy (właśnie po to umieszczono na niej nietypowe półeczki), lub gdy wzrośnie prędkość.
Uzupełnieniem systemu bezpieczeństwa jest nowy układ PRE-SAFE 3600. System ten monitoruje sytuację nie tylko z przodu i boków samochodu, ale też, za pomocą dodatkowego, tylnego radaru, zdarzenia zachodzące z tyłu. Chodzi o uniknięcie skutków najechania na nasz unieruchomiony F 800 Style przez samochód podążający z tamtego kierunku. Wykrywając nieuchronność kolizji, system uruchamia hamulce, co zmniejsza ryzyko kolejnych zderzeń po pierwszym uderzeniu z tyłu, a także ogranicza skłonność do obrażeń pasażerów naszego auta.
Jak się dowiadujemy, opisane funkcje to wcale nie futurologia – takie systemy są z powodzeniem badane w normalnym ruchu drogowym, choć oczywiście w niepozornych autach z seryjnymi nadwoziami, po to, by nie robić niepotrzebnej sensacji.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
Volvo EX30, najmniejszy SUV szwedzkiej marki, udowadnia, że bezpieczeństwo nie jest kwestią rozmiaru. Model ten właśnie uzyskał maksymalną, pięciogwiazdkową ocenę w najnowszych testach bezpieczeństwa Euro NCAP, potwierdzając tym samym zaangażowanie szwedzkiej marki w zapewnienie najwyższych standardów bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwłaszcza w wymagających warunkach miejskich -
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
-
Nowa Toyota Hilux Mild-hybrid 48V od 170 900 zł netto
-
DACIA DUSTER ZDOBYWA TYTUŁ CAR OF THE YEAR POLSKA 2025
-
LEXUS RC SKOŃCZYŁ 10 LAT. PIERWSZE COUPE Z NAPĘDEM HYBRYDOWYM I WERSJA RC F Z SILNIKIEM V8
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Robi wrażenie ……….tylko ciekawa jestem czy to nie będzie kolejny model, o którym ucichnie wszystko.
Anonymous - 5 marca 2021
Robi wrażenie ……….tylko ciekawa jestem czy to nie będzie kolejny model, o którym ucichnie wszystko.