Prezenty dla Marka Webbera?

Mark Webber po zwycięstwie w GP Węgier objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1. Trzeba przyznać, że miał trochę szczęścia...

Webber świętuje 6. zwycięstwo w karierze
fot. Red Bull

Cóż to był za wyścig! Po pierwsze – spokojnie można stwierdzić, że samochody Red Bull są szybsze od następnych w stawce bolidów Ferrari przeciętnie o sekundę na każdym okrążeniu. Mark Webber potrafił dzisiaj nadrabiać na jednym okrążeniu nawet 1,8 sekundy w stosunku do podążającego za nim Fernando Alonso.

Po drugie – Australijczyk otrzymał zwycięstwo na węgierskim torze w prezencie od Sebastiana Vettela, który popełnił błąd podczas obecności samochodu bezpieczeństwa na torze. Niemiec został ukarany przejazdem przez aleję serwisową za nie utrzymanie odpowiedniej odległości (maksymalnie do 10 długości samochodu) za poprzedzającym go bolidem podczas gdy na torze znajdował się samochód bezpieczeństwa.

Po trzecie – Red Bull podjął bardzo trafną decyzję o wykonaniu przez Webbera jak najdłuższego przejazdu na supermiękkich oponach. Dzięki temu, mógł on zyskać ponad 20 sekund przewagi nad Alonso, co umożliwiło mu powrót na tor po obowiązkowym pitsopie na pozycję lidera.

Po czwarte – może zamiast określenia „cóż to był za wyścig!” należałoby stwierdzić – „cóż to był za bałagan!” To, co działo się dzisiaj w aleji serwisowej powinno chyba zastanowić Federację. Pozwolenie na wymianę opon podczas obecności samochodu bezpieczeństwa powoduje niebywałe zamieszanie w garażach. Większość zespołów decyduje się na ten manewr prawie jednocześnie i bardzo łatwo wtedy o kolizję. Ofiarą takiej sytuacji stał się dzisiaj Robert Kubica. Jego „lolipop man” (człowiek z lizakiem) wypuścił go ze stanowiska dokładnie w momencie, kiedy do swoich mechaników zjeżdżał Adrian Sutil. Kierowca nie ma możliwości obserwacji tego, co dzieje się wokół jego samochodu w takiej chwili – ma zbyt małe lusterka boczne, a do tego wokół bolidu znajdują się ludzie, zasłaniający kompletnie widok. Niestety, pierszeństwo miał w tej sytuacji zawodnik wjeżdżający na stanowisko. Mimo uszkodzeń Renault, Polak wrócił na tor, ale otrzymał karę „stop and go”, czyli przejazdu przez pitlane z zatrzymaniem na swoim stanowisku na 10 sekund. W zasadzie nie miał już wcześniej szans na uzyskanie punktowanej pozycji, ale przecież różne sytuacje się zdarzają i zawsze warto walczyć do końca! Bolid Roberta Kubicy na skutek uszkodzenia elementów lewego, przedniego zawieszenia stał się jednak bardzo podsterowny. Zespół zadecydował, że dalsze jego uczestnictwo w wyścigu jest bezsensowne.

Dodatkową, acz wątpliwą „atrakcją” czasu przebywania samochodu bezpieczeństwa na torze było samodzielnie poruszające się w pitlane koło należące do samochodu Nico Rosberga. Mechanicy chyba zbyt pospieszyli się z wymianą opon w Mercedesie i musieli nie dokręcić tylnego prawego koła. Niemiec dojechał na trzech oponach tylko do końca aleji serwisowej.  

Gdyby brakowało nam dzisiaj atrakcji to mieliśmy jeszcze możliwość obserwować mrożący krew w żyłach moment potyczki Rubensa Barrichello z Michaelem Schumacherem. Jadący na bardzo wysokiej, 6. pozycji Brazylijczyk, musiał w końcu zmienić opony i po wyjeździe z pitlane znalazł się za byłym mistrzem świata. Kierowca Mercedesa nie zamierzał łatwo oddać 10. lokaty i usiłował zamknąć drogę bolidowi Barrichello tuż przy samej ścianie pitlane. Zawodnikowi Williamsa w ostatniej chwili udało się uniknąć kolizji i zdobyć punktowaną pozycję. Niebezpieczne zachowanie Schumachera postawiło go na straconej pozycji w mającym odbyć się za 4 tygodnie GP Belgii. Sędziowie ukarali go przesunięciem o 10 miejsc na starcie do tego wyścigu. 

Szczęścia zabrakło dziś także Lewisowi Hamiltonowi, który na skutek awarii skrzyni biegów musiał zrezygnować z walki na 24. okrążeniu. Brak punktów za dzisiejszy wyścig na jego koncie to także prezent dla Marka Webbera – dzięki takiej sytuacji Australijczyk objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców.

Startujący z 7. pola Vitaly Petrov pojechał w końcu dzisiaj świetny wyścig, dzięki czemu zajął 5. miejsce. To jak dotąd najlepszy wynik Rosjanina w jego karierze.

Warto także zwrócić uwagę na kierowcę zespołu BMW Sauber-Ferrari. Kamui Kobayashi startując z 23. miejsca dojechał na metę jako 9.

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze