Edyta Klim

Pracownia Gabrieli ratuje motocyklowe ubrania

Na wielu przedsiębiorcach lockdown wymusił zmiany profilu działania. A Gabriela Stanisławska wpadła na pomysł poszerzenia swojej działalności krawieckiej o usługi, dedykowane dla motocyklistów.

Od czego zaczęła się Twoja przygoda z szyciem?

Moja babcia była krawcową. Moja mama szyła, żeby podreperować budżet domowy. Ja natomiast zaczęłam szyć, żeby ładniej wyglądać, mieć nowe rzeczy. Postanowiłam pójść do szkoły, aby nauczyć się jeszcze lepiej szyć, a po ukończeniu szkoły zawodowej, kontynuowałam edukację w technikum dla pracujących. Pierwsze kroki stawiałam w małych zakładach odzieżowych w Trójmieście, aż zostałam kierownikiem produkcji w firmie „Troll”.  Kolejnym etapem, przez kilka lat, było szycie sukien ślubnych w Gdańsku, a w 2010 r. otworzyłam swoją pracownię i tak już pracuję 30 lat w zawodzie…

Wow, niezły staż! A kiedy postanowiłaś wykorzystywać swoje umiejętności do tego, żeby pomagać też motocyklistom?

Temat pracy z odzieżą dla motocyklistów przyszedł do mnie sam. Na początku z tego typu odzieżą przychodzili lokalni mieszkańcy, żeby coś naprawić. Pojawiło się też zlecenie z zagranicy, ale ja nadal nie mogłam porządnie zabrać się za tę branżę. Wiedziałam, że to jest fajny i dobry dla mnie temat, ale zawsze brakowało mi na to czasu. Przełomem okazał się lockdown, kiedy klienci zostali w domu, przez co ja zostałam bez pracy. Nagle znalazł się czas, którego do tej pory mi brakowało, a przyjaciele i rodzina popchnęli mnie, zmotywowali i napędzili. Pomogli mi też przygotować stronę, ogarnąć Facebooka i Instagram (którego wtedy nie rozumiałam). Wszystkiego mnie uczyli z anielską cierpliwością, krok po kroku pokazywali mi, jak mam obsługiwać social media, bo maszyny i odzież ogarnąć już mogłam sama.

Sama jesteś motocyklistką?

Ja nie jeżdżę, ale za to mój brat i szwagier jeżdżą motocyklami. To oni pomogli mi dotrzeć do grup motocyklowych, zaprosili mnie do nich. Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze zlecenia, to efekty swojej pracy udostępniałam i tak trafiali do mnie kolejni motocykliści.

Jakie są najczęstsze naprawy motocyklowe? Jest coś, czego byś się nie podjęła?

Lockdown dalej mi sprzyja. Niektórzy nie mogą schudnąć do swoich ubrań, więc trzeba je poszerzyć. Innym razem ktoś kupi za duże ubrania i wtedy się je zwęża. Jest też odzież po wypadkach, czyli rekonstrukcja przetartych miejsc. Nie podejmę się przerobienia odzieży, jeśli nie będę miała pewności, że zrobię to w taki sposób, by ona dalej spełniała swoją funkcję. Musi stanowić ochronę dla jej właściciela.

Czy materiały ubrań motocyklowych są wymagające?

Materiały do odzieży motocyklowej są bardzo wymagające. Łatwiej pracuje się z kombinezonami tekstylnymi, bo są lżejsze i dużo łatwiej operuje się nimi pod maszyną. Natomiast praca ze skórą, to jest już zupełnie inny „level”. W skórze, każde wkłucie igły powoduje nieodwracalną dziurę, a po spruciu szwu zostają widoczne ślady. Każda dziura osłabia skórę, a ona przecież ma chronić jej właściciela. Skóra też się rozciąga, więc trzeba uważać, by nie doszło do przesunięć. Część szwów w odzieży skórzanej jest dodatkowo klejona, by wzmocnić miejsce łączenia.

Jestem pewna, że jako krawcowa po szkole nie poradziłabym sobie z tymi zleceniami. Natomiast 30 lat doświadczenia w zawodzie jest nieocenione – umożliwia mi to dziś pracę z tymi kombinezonami.

Potrzebne są do nich specjalne maszyny, nici, dodatki? 

Do szycia tych materiałów używam specjalnych igieł oraz nici o podwyższonej wytrzymałości na rozciąganie i przetarcia. To jest niezbędne do pracy z odzieżą motocyklową, bo tu nie ma miejsca na standardowe akcesoria i materiały. Do naprawy odzieży tekstylnej wystarczają mi przemysłowe, japońskie maszyny JUKI. Natomiast one nie poradzą sobie ze skórą. Do tych zleceń potrzebna jest specjalna maszyna kaletnicza JUKI DNU1541x, która bez problemu radzi sobie z przeszyciem 11 warstw skóry!

W przeciętnej hurtowni nie można kupić tkanin do motocyklowej odzieży tekstylnej. Większą część materiałów zamawiam w hurtowniach zagranicznych. Są to tkaniny takie jak: Kevlar®, Dyneema®, Cordura®, specjalne podszewki Coolmax®. Moja zasada to – żadnych podróbek! Wszystko sprawdzone i o najlepszych parametrach: rzepy o podwyższonej ilości cykli otwierania i zamykania, zamki niezawodnej japońskiej firmy YKK, odpowiedniej szerokości i grubości gumy, specjalne taśmy do klejenia membrany. Długo by wymieniać, bo tutaj nie ma miejsca na przypadek, wszystko musi być niezawodne – najlepsze, jakie jestem w stanie kupić. 

A myślałaś o szyciu strojów motocyklowych od podstaw?

Nie myślałam o tym, bo wiem, że nie jestem w stanie zaproponować konkurencyjnej ceny, a nawet porównywalnej ceny, za uszycie od podstaw kombinezonu, w stosunku do ceny szycia masowego.

 

Czy motocyklistki mają problemy z dopasowaniem do siebie odzieży motocyklowej? Uważasz, że są traktowane nieco niszowo przez producentów?

Jak z każdą odzieżą, nie jest łatwo dopasować ją osobie, która ma niestandardowe wymiary. Asortyment damskiej odzieży motocyklowej jest dużo uboższy niż w odzieży codziennej, a zatem dopasowanie jej będzie trudniejsze. Ogromny kłopot mają panie o figurze – jak ja to mówię – ,,Calineczki”, czyli drobniutkie. Tu częstokroć, jeśli nawet obwody się zgadzają, to przy niewysokiej osobie nie zgadzają się długości. Jest to ogromny kłopot, dlatego że protektory, slidery muszą znajdować się na odpowiedniej wysokości. W normalnej odzieżówce przychodzi się do krawcowej, która skraca nogawkę na dole i nie ma problemu. W tym przypadku, długość nogawki reguluje się głównie nad kolanem, tak by cała ochrona znalazła się na odpowiedniej wysokości. Zmniejszanie i dopasowywanie tak malutkiej odzieży jest bardzo, ale to bardzo trudne, z uwagi na niewielkie elementy. Choć duża odzież męska jest cięższa, to jednak ze swobodą można ją przewrócić na lewą stronę i manewrować pod maszyną. Natomiast, gdy pracuję z odzieżą damską, gdzie są niewielkie elementy, już samo przewrócenie nogawki na lewą stronę jest nie lada wyzwaniem…

Zaobserwowałaś dużą różnicę jakości wykonania i stopnia zabezpieczeń w odzieży z najniższej półki cenowej w stosunku do tej z wyższej?

Nie ma cienia wątpliwości co do tego, że wraz z ceną rośnie też jakość wykonania odzieży motocyklowej. Mówię tu o jakości użytych materiałów, a co za tym idzie, po pierwsze – wytrzymałości na rozerwanie, przetarcie, po drugie – wiatroszczelności i oddychalności, po trzecie – zastosowaniu elastycznych paneli, poprawiających komfort jazdy. A to tylko kilka parametrów, ważnych dla tkanin. Ogromne znaczenie ma jakość wykonanych szwów i ich wycieniowanie, tak by były niewyczuwalne dla użytkownika, czy też dodatkowe ich klejenie. Cena kombinezonu nie bierze się znikąd. Jeśli wsiądę na motocykl, to z całą pewnością nie będę oszczędzała na ubraniu.

Fanpage Pracowni Gabrieli: https://www.facebook.com/Pracownia-Gabrieli-107227907700271

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze