Poszkodowany w stłuczce był pijany, więc uciekł. A świadek powinien stracić prawo jazdy

Kolejny nieodpowiedzialny kierowca wsiadł pod wpływem alkoholu za kierownicę. A kolejny czujny obywatel uznał, że może w takim razie robić wszystko.

Zdarzyło ci się wsiąść po „tylko dwóch piwach” za kierownicę? Może rano byłeś jeszcze trochę „wczorajszy”, ale musiałeś gdzieś jechać? Myślisz, że wszystko jest ok, bo jeździsz ostrożnie? No to posłuchaj tej historii.

Samozwańczy szeryf urządza sobie pościg, stwarzając poważne zagrożenie. A ludzie go chwalą

Kierowca Volkswagena Golfa został poszkodowany przez nieuważnego kierującego Jeepem Grand Cherokee. Kolizja była drobna, a wina kierowcy SUV-a bezsprzeczna. Tymczasem mężczyzna jadący Golfem był pijany i doskonale zdawał sobie z tego sprawę! Wolał nie ryzykować, że kierujący Jeepem to zauważy, więc uciekł.

Obywatelskie zatrzymanie rozgrzesza ze stwarzania zagrożenia karambolem?

Wzbudziło to podejrzenia autora nagrania, który ruszył za nim. W prawidłowym odruchu zadzwonił też na policję i relacjonował, w którą stronę kieruje się podejrzany. Niestety nagle pomyślał, że jest policjantem jadącym na sygnale! Wyprzedzał w niedozwolonych miejscach (w tym na przejściach dla pieszych), ignorował czerwone światło i popełniał jeszcze inne wykroczenia.

Policjant w czasie wolnym urządza sobie pościg. Czy to aby rozsądne?

Kierowcę Golfa udało się ostatecznie zatrzymać (i nie zrobił tego autor nagrania), a wydmuchał on 1,2 promila. Natomiast autor wideo dowodzi pod nagraniem w komentarzu, że „działał w stanie wyższej konieczności”, a poza tym to jechał ostrożnie. Jest więc pewien, że zamiast kary (obstawiamy odebranie prawa jazdy i skierowanie sprawy do sądu), zostałby uniewinniony.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze