Pomysły na nową Formułę

Może nie powinniśmy wpadać w panikę, ale zaakceptowany właśnie system nagradzania kierowców budzi spore kontrowersje. Dlaczego ten, który wygra największą ilość wyścigów ma zostać Mistrzem Świata?  Decyzje już znalazły oddźwięk w wypowiedziach kierowców.

Lewis Hamilton i Felipe Massa w bezpośredniej walce

fot. Mercedes

Wszelkie dywagacje na temat: czy to słuszne posunięcie decydentów czy też nie, na razie wydaje się  nie mają sensu. Decyzja zapadła i pozostaje tylko czekać jakie będą jej skutki. Dobrze, że prawo nie działa wstecz, bo Lewis Hamilton chyba miałby powody do rozpaczy!

Punkty
Światowa Rada Sportów Motorowych chcąc aby zawody Formuły 1 stały się bardziej widowiskowe a tym samym aby zwiększyła się liczba fanów tej dyscypliny sportu zatwierdziła wczoraj nowy system nadawania tytułu Mistrza Świata. Już w obecnym sezonie ukoronowany zostanie kierowca z największą liczbą zwycięstw. Jeśli dwóch lub więcej zawodników będzie mieć tę samą liczbę wygranych, zadecyduje liczba punktów. Punktacja za kolejne miejsca nie ulega zmianie, podobnie jak sposób przyznawania mistrzostwa dla konstruktorów. Dokonano także zmian dotyczących regulaminu testów oraz udziału kierowców i przedstawicieli zespołów w kontaktach z mediami. 

Testy
Zespoły będą mogły przeprowadzić trzy jednodniowe treningi testowe dla młodych kierowców pomiędzy ostatnim wyścigiem sezonu i 31 grudnia danego roku. Za młodych kierowców uważa się tych, którzy wystąpili najwyżej w dwóch GP Formuły 1 w ostatnich dwóch sezonach lub testowali samochód F1 nie dłużej niż cztery dni w ostatnich 24 miesiącach.

Ponadto ekipy mogą przeprowadzić osiem jednodniowych testów aerodynamicznych w ściśle określonych przez FIA warunkach w czasie od 1 stycznia do zakończenia ostatniego wyścigu.

Mak Webber z Red Bull podpisuje autografy
fot. Red Bull

Media
Pierwszego dnia treningów (piątek, a w Monaco czwartek) kierowcy muszą podpisywać autografy w wyznaczonym dla zespołu miejscu.
Wszyscy zawodnicy, którzy zostaną wyeliminowani z następnej sesji kwalifikacyjnej muszą być dostępni dla mediów, by udzielić wywiadów zaraz po tej części kwalifikacji, w której odpadli.
Kierowca wycofujący się z wyścigu przed jego zakończeniem musi być dostępny dla mediów zaraz po powrocie do padoku. 
Wszyscy kierowcy kończący wyścig poza pierwszą trójką (ci mają konferencję prasową) muszą być dostępni dla mediów celem udzielania wywiadów natychmiast po zakończeniu wyścigu.
Podczas wyścigu każdy zespół musi wyznaczyć rzecznika (senior spokesperson), który będzie udzielał wywiadów akredytowanym ekipom TV.

Trudno jednak powstrzymać się od komentarzy. W tłumaczeniu tekstu podanego przez FIA celowo nie dokonano interpretacji aby wiernie przedstawić to co Federacja podała do wiadomości. Użyte sformułowania nakładają na kierowców obowiązki. Nie ma co tu się bawić w upiększanie bo oświadczenie brzmi tak jak powyżej zapisano. Zachwycające posunięcie – dziennikarze będą mieć do wyboru do koloru… A zawodnicy z pewnością będą przeszczęśliwi. Może zacznijmy przyjmować zakłady, który z kierowców pierwszy i po którym Grand Prix nie wytrzyma i oberwie się dziennikarzom?

Aby ułatwić oglądanie widowiska fanom i przedstawicielom mediów, opony także zmieniły nazwy (!). Te na mokrą nawierzchnię (wet) nazywają się od dzisiaj „przejściowe” (intermediate), a te na bardzo mokrą, czyli „deszczówki” (extreme-wet) nazywają się wet, czyli mokre. 

Należy mieć nadzieję, że w trakcie pierwszych GP może nie będzie padać, to się nie pogubimy, ale potem będzie śmiesznie. Jak z nowymi i starymi złotówkami kilkanaście lat temu, trzeba będzie się przestawić! Co za różnica jak to się nazywa? Już dawno wszyscy przywykli do nazw i z pewnością nie zmieni to samego wyglądu opon, żeby miało cokolwiek ułatwić widzom.

FIA będzie publikować wagę wszystkich samochodów po kwalifikacjach do każdego wyścigu.
No to liczymy ile mają paliwa!

Reszta zmian zaaprobowanych przez Światową Radę Sportów Motorowych dotyczy sezonu 2010.

Budżet
W oficjalnym komunikacie określono także opcjonalne ramy budżetowe na sezon 2010.
Jako alternatywę do obowiązujących do 2012 roku przepisów, wszystkie zespoły będą miały możliwość współzawodniczyć w ramach ściśle określonego budżetu.  „Czapa budżetowa” wynosi 30 mln funtów (około 33 mln euro,  42 mln dolarów) i suma ta pokrywać ma wszystkie roczne koszty generowane przez zespół. Jakiekolwiek subsydia i darowizny będą traktowane według ich pełnej wartości handlowej i powodować będą rygorystyczne procedury audytorskie.

Aby umożliwić ekipom działającym w ramach takiego budżetu konkurowanie z zespołami funkcjonującymi według wcześniej ustalonych przepisów, FIA pozwala im na „większą wolność techniczną” zgodnie z poniższymi głównymi wytycznymi:

– większa wydajność aerodynamiczna (ale standardowa) podwozia;
– ruchome skrzydła
– silnik nie ma limitu obrotów i ograniczeń w zakresie prac rozwojowych.

Główne wytyczne są w swojej wymowie bardzo ogólne i pozostawiają olbrzymią dowolność, chyba że zostały albo zostaną w najbliższym czasie uszczegółowione. Zdają się one wytyczać drogę w kierunku zmuszenia wszystkich zespołów do ograniczenia kosztów i być może później podjęcia decyzji o ponownym wprowadzeniu restrykcyjnych regulacji dotyczących kwestii technologicznych. I jeszcze jedno – jeśli takie zasady mają ułatwić wejście nowych drużyn do stawki, jak będą traktowane wydatki rzędu np. 100 mln Euro w roku 2010 i zgłoszenie zespołu na sezon 2011? Co na to zespoły już konkurujące w mistrzostwach?
Należy wspomnieć, że dyskutowane przez Światową Radę Sportów Motorowych propozycje dotyczące dowolności technologicznej obejmowały również liczbę i rodzaj dokonywanych w trakcie sezonu modyfikacji, brak wymogu homologacji i limitów wykorzystanych materiałów, testów, używania symulatorów oraz tuneli aerodynamicznych. Może więc podjęte obecnie decyzje i tak nie są najgorsze.

FIA ma prawo zmieniać powyższe wytyczne aby gwarantować, że żaden z zespołów nie osiąga przewagi lub nie jest pokrzywdzony w stosunku do ekip działających w myśl wprowadzonych uprzednio przepisów, ale bez limitu budżetowego.

Max Mosley od 18 lat jest prezydentem FIA
fot. Renault

Max Mosley – Prezydent FIA, zapytany o to w jaki sposób zamierza sprawdzać wydatki zespołów przyjmujących budżet 30 mln funtów powiedział, że zaangażowani zostali eksperci finansowi i sądowi, którzy stwierdzili, że większość płatności jest sprawdzalnych, a korzyści z nich wynikające można obliczyć. FIA będzie musiała posiadać prawa do prowadzenia bardzo dokładnych (jak się wyraził „natrętnych”) audytów. Nie stanowi to jednak większego problemu, ponieważ każdy zespół będzie mieć wybór według jakich zasad chce być rozliczany.
Bardzo ciekawe jak będą dokonywać ewaluacji tych korzyści i krzywd.

Federacja wyraziła także oficjalną zgodę na zmianę nazwy Honda Racing F1 Team na Brawn GP Formula One Team, co skutkuje pojawieniem się nowego zespołu w Mistrzostwach Formuły 1.
Co ciekawe, zespół został uznany za nowy, ale mimo to nie musi wnosić opłaty za rozpoczęcie startów w tej dyscyplinie sportu motorowego.

Zdaniem autorki
Zdecydowanie jestem za tym, aby bardziej zróżnicować liczbę punktów przyznawanych za kolejne miejsca w wyścigach. Czy opinia Berniego Ecclestone’a, że w dzisiejszych mistrzostwach za duży nacisk kładziony jest na konsekwentne osiąganie dobrych wyników, a nie na wygrywanie wyścigów jest słuszna? Który z kierowców wsiada do bolidu nie myśląc o tym jak bardzo chciałby wygrać? Jeśli którykolwiek z nich oszczędza samochód albo nie ryzykuje ponad miarę, to raczej dlatego, że ma przed sobą następny wyścig, a całość to nie jeden weekend tylko całe mistrzostwa. Lewis Hamilton w ostatnim GP Brazylii dojechał do mety jako piąty, pamiętając zapewne doskonale jak jego agresywna jazda skończyła się rok wcześniej. Nie musiał wygrać, wystarczyły mu 4 punkty, aby zwycięstwo Felipe Massy w ostatnim wyścigu nic nie znaczyło. Czy to oznacza, że nie zasługuje na tytuł Mistrza? Z drugiej strony według najnowszych przepisów, to właśnie Felipe Massa zdobyłby ten tytuł, bo wygrał więcej Grand Prix.

Bernie Ecclestone w rozmowie z Dr Mario Theissen’em
fot. BMW Motorsport

Myślę, że Bernie Ecclestone chcąc uczynić widowisko bardziej ekscytującym, jak twierdzi, zapomina o jednej rzeczy. Kierowca musi zachować balans pomiędzy rządzą zwycięstwa i ambicją zdobycia mistrzostwa. To kwestia spojrzenia na sprawę z szerszej perspektywy. Nikt przecież nie powie, że Alain Prost nie walczył o zwycięstwa. On po prostu nie ryzykował gwarantowanych punktów dla możliwego ale ryzykownego manewru wyprzedzania. Mistrzostwa Formuły 1 to trwająca siedem miesięcy walka wymagająca strategii! To sport, poza technologią, oparty na szybkości i inteligencji kierowców, dlatego tak go uwielbiamy. Przecież Mistrzowie zawsze demonstrowali zarówno umiejętności za kierownicą jak i zdolności strategicznego myślenia. Tuż po połowie sezonu, kiedy magiczna liczba zwycięstw zostanie osiągnięta, (dlaczego wykluczać możliwość pojawienia się następnego Michaela Schumachera?) kierowca regularnie przyjeżdżający na drugim miejscu nie będzie mieć szans na mistrzostwo. W takiej sytuacji, system nie będzie też działać motywująco na zespół. Po co ulepszać rozwiązania – już wygraliśmy, spakujmy się i odpocznijmy…

Robert Kubica, GP Kanady 2008
fot. BMW Motorsport

Zliczanie zwycięstw to nadmierne uproszczenie, ignorujące wyśmienitą złożoność Formuły 1. Robert Kubica w chwili zwycięstwa w GP Canady 2008 raczej nie miałby co myśleć o mistrzostwie…

Chyba nie bardzo rozumiem jak w jednej dyscyplinie sportu mogą obowiązywać różne kryteria i przepisy? Czuję, że Federacja chce przeprowadzić w trakcie sezonu „testy”  nowego zestawu zasad a następnie będzie je udoskonalać. Zobaczymy co z tego wyniknie.

 

 

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze