Polscy przewoźnicy pod ścianą – jaki transport ucierpi najbardziej przez pakiet mobilności?

Jeśli nie zmienią się polskie przepisy, to przewoźników czeka drastyczny wzrost kosztów. To kolejne skutki pakietu mobilności, które firmy odczują już na początku 2022 roku.

Nadchodzą kolejne zmiany w związku z wprowadzonym w ubiegłym roku pakietem mobilności w Unii Europejskiej. Od 2 lutego 2022 roku na terenie wspólnoty kierowcom trzeba będzie płacić pełne wynagrodzenie minimalne adekwatne do kraju, w którym wykonują usługę. Wyłączone z tego będą przejazdy tranzytowe. Co to w praktyce oznacza? Jeśli kierowca jedzie z Polski do Francji, to za przejazd przez Niemcy nie trzeba będzie przyjmować stawek niemieckich. Przepisy pakietu mobilności nie obejmą też transportu bilateralnego z i do Polski. Dotyczyć będą za to przejazdów kabotażowych, czyli jeśli kierowca polskiej firmy przewozi towar na terenie innego kraju Unii lub cross trade, czyli z jednego państwa unijnego do drugiego, innego niż siedziba przewoźnika.

Zapowiadane zmiany najmocniej uderzą w Polskę i kraje, które mają płace minimalną na podobnym lub niższym poziomie. Dla kierowcy z francuskiej firmy nie będą miały większego znaczenia, bo gdziekolwiek pojedzie w UE, to w większości przypadków nie będzie miał dopłat.

W państwach UE rozwiązania dotyczące płacy minimalnej są różne. We Francji kierowca dostaje 10,39 euro, ale także może liczyć na dodatki np. za tzw. amplitudę czy stażowe. Z kolei w Austrii polski trucker podlega pod układ zbiorowy i w związku z tym również trzeba mu wypłacić różne dodatki.

Od 2 lutego 2022 roku kierowcy będą podlegać pod nową dyrektywę związaną z delegowaniem pracowników. Dodatki z tytułu podróży służbowych nie będą uznawane za część wynagrodzenia, chyba, że zostaną opodatkowane i ozusowane. Teraz sytuacja wygląda tak, że pracownik dostaje podstawę np. minimalną 2800 zł brutto, a resztę w dietach i ryczałtach. Te nie są opodatkowane. W efekcie, jeśli kierowca zarabia 7 tys. złotych netto, to całkowity koszt pracodawcy, w zależności od wysokości podstawy, wynosi między 8350 a 9 tys. zł brutto. Jeśli nic się nie zmieni w przepisach, to już za niecały rok pracodawca musi być gotowy na  większe koszty, czasem nawet dwukrotnie. Eksperci Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców przeprowadzili szczegółową symulację jak wzrosną koszty właścicieli firm przewozowych po wejściu w życie nowych regulacji.

W pierwszym przypadku założyli, że do 2 lutego 2022 roku nie zmienią się polskie przepisy. To najgorsze rozwiązanie dla krajowych przewoźników. Nie dość, że dopłacą kierowcom z tytułu wyższej pensji minimalnej w krajach UE, to jeszcze będą musieli wypłacić diety i ryczałty, które obecnie są zawarte w regulaminie wynagradzania lub umowach o pracę pracowników. 

Polscy przewoźnicy zaapelowali do rządu o zmiany w sposobie wynagradzania kierowców i nowelizację Ustawy o Czasie Pracy Kierowców. Jeśli do tego nie dojdzie, muszą przygotować się na duże wyższe koszty pracownicze. Jest kilka pomysłów, jak sprawić, by skutki wprowadzonych przepisów nie były tak dotkliwe dla firm transportowych.

Najprostsza i najbardziej prawdopodobna propozycja Ministerstwa to uchylenie przepisów o podróży służbowej w przypadku kierowców, a także związanych z tym wypłat diet i ryczałtów. W takim przypadku całe wynagrodzenie zostanie opodatkowane i ozusowane.

Kolejna propozycja zakłada, że kierowca jest pracownikiem delegowanym. Jednak tylko część pensji (do wysokości prognozowanego średniego wynagrodzenia w 2021 roku – około 5,5 tys. zł brutto), w zależności od czasu spędzonego za granicą, jest opodatkowana i odprowadzona do ZUS. Reszta jest zwolniona z części podatku i ZUS. Wtedy przy zarobkach 7000 zł „na rękę”, całkowity koszt pracodawcy wyniósłby około 10 tys. zł brutto. Najkorzystniejszą, ale zdecydowanie najbardziej skomplikowaną w rozliczaniu czasu pracy jest opcja „łączona”.

Przy takich założeniach kierowca w transporcie kabotażowym i międzynarodowym (cross trade) byłby pracownikiem delegowanym i wtedy podlegałby przepisom pakietu mobilności. A kiedy wykonywałby przewozy tranzytowe lub bilateralne byłby traktowany jak obecnie, czyli z wypłatą nieopodatkowanych ryczałtów i diet. To najbardziej korzystne rozwiązanie dla pracodawców.

Komentarze:

Robert. M - 10 grudnia 2021

W końcu się wzięli za pracodawców zlodziei którzy płacili kierowcy za pracę w transporcie międzynarodowym najniższa krajowa plus diety. Kierowca po 20 latach pracy emeryturę dostanie opłakaną nie wspomnę jak w wypadku syaraci nogę to dostanie grosze. Jesli szef który nie potrafi zapewnić normalnej pensi kierowcy uważa się za szefa to powinien zamykać interes i szukać pracy w Niemczech jako kierowca. Tam wszysko jest na legalu i wszysko się opłaca

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze