Policja zasadziła się na łamiących zakaz kierowców. Tyle tylko, że zakazu nie było

Historia zna przypadki, w których policjanci ustawiali się w miejscu, gdzie znalazł się jakiś tymczasowy znak, żeby seryjnie wystawiać mandaty kierowcom jadącym na pamięć. Ci prawdopodobnie też chcieli tak zrobić, tylko zabrakło im znajomości przepisów.

Autor nagrania dojechał do miejsca, w którym trwały roboty drogowe. W związku z nimi wyłączony był lewy pas ruchu, ale prawy pozostawał przejezdny. Kierująca Clio zdecydowała się mimo tego zawrócić, a autor i auto przed nim pojechali dalej.

Policjant chciał wymusić mandat? Czy tylko lubi udawać idiotę?

Tuż za remontowany fragmentem stał radiowóz i dwoje policjantów, którzy zatrzymali oba pojazdy, informując kierujących, że złamali zakaz ruchu. Stosowny znak rzeczywiście tam był, ale nie po prawej stronie, ale zawieszony po lewej, na barierach, otaczających miejsce remontu. Ani policjantka, ani policjant nie chcieli w to uwierzyć.

Policja chciała wymusić mandat od kierowcy?

Jak można dowiedzieć się z opisu nagrania, uważali oni, że odpowiedni znak znajduje się także z prawej strony jezdni. Dopiero po namowach kierującego autem z kamerą, policjant poszedł sprawdzić i przekonał się, że ów okrągły znak stanowił zakaz poruszania się pojazdów o masie powyżej 3 ton. Po dokonaniu tego odkrycia, kierowcy mogli pojechać dalej.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze