Joanna Szymków-Matuszewska

Pierwsza jazda Renault Megane i Megane GT

Na polski rynek wjeżdżają coraz ładniejsze Renówki i tym razem nowe Megane wyjątkowo przypadło nam do gustu. Ale jak jeździ? Sprawdzałyśmy podczas pierwszych jazd na lotnisku.

Pewnie niektórzy z Was pamiętają niezbyt udany design drugiej generacji Renault Megane, pieszczotliwie nazywanej „żelazkiem”. Jednak firma ta ma dużo głębiej sięgające korzenie i wspaniałą historię, również w dziedzinie sportu motorowego. Warto przypomnieć, że w latach 70-tych to właśnie fabryczny zespół Renault zastosował po raz pierwszy w silniku F1 turbodoładowanie. Śladem francuskiej marki ruszyli konkurenci i od roku 1980 aż do końca ery turbo (1989) inne stajnie fabryczne stosowały to rozwiązanie w swoich pojazdach.

Podobną świeżość pomysłów możemy dziś znaleźć w autach osobowych Renault, także w najnowszym modelu, będącym już czwartą generacją Megane. Model  ten zaskakuje…i to bardzo pozytywnie. Pod względem designu został odświeżony i wyraźnie odróznia się od poprzednika. Rewolucji w zmianie bryły nie ma, jak to miało miejsce w przypadku II czy III generacji, jednak samochód nabrał awangardowego charakteru – głównie poprzez zastosowanie mocniej zarysowanej linii nadwozia i odejścia od obłych kształtów towarzyszących „ trójce”. Przód auta został unowocześniony poprzez dodanie LEDów otaczających reflektory i poszerzenie atrapy chłodnicy. Wydaje się masywniejszy i świetnie współgra z boczną, stonowaną linią karoserii. Tylne reflektory zostały poszerzone i wysmuklone, a w ich dolnej części także zagościły diody LED, stykające się niemal z umieszczonym na środku znakiem producenta. To wszystko sprawia wrażenie znacznego poszerzenia tylnej klapy, a co za tym idzie masywności auta. Sportowego pazura dodaje zastosowanie dłuższej i mocniej zarysowanej lotki dachowej.

Nowa Meganka troszkę urosła – jej długość wynosi 4.357 mm (poprzednia generacja to 4.295 mm), a szerokość 1.814 mm (wcześniej 1.808 mm). Rozstaw osi także jest większy – 2.669 mm (wcześniej 2.641 mm). W Megane IV zastosowano nową płytę podłogową CMF, konstrukcji Renault i Nissana, która po raz pierwszy pojawiła się w modelach Kadjar i Espace.

Jak to wszystko przekłada się na komfort pasażerów? Wnętrze pojazdu jest bardzo przestronne i wygodne, jednak gównie z przodu. Dla pasażerów z tyłu lepiej by było, aby nie prowadził samochodu zbyt wysoki kierowca, bo może im zabraknąć miejsca na nogi. Nie musimy się za to martwić o bagaże, bo całkowita pojemność bagażnika wzrosła aż do 434 litrów. Z informacji podawanych przez Renault wynika, że wszystkie modele Megane będą pięciodrzwiowe i producent nie przewiduje pod tym względem żadnych odstępstw.

Rewolucja we wnętrzu to głównie efekt wbudowania monitora R-Link 2, działającego na zasadzie tabletu, który jest idealnie zintegrowany z deską rozdzielczą i umieszczony w jej centralnym punkcie. Całość została wykonana ze smakiem i nie kłuje w oczy, jak choćby wyświetlacz stosowany w dużo droższych Mercedesach A klasy. Kokpit w Megane nie jest zorientowany wyłącznie na kierowcę, dzięki czemu inni pasażerowie też mogą cieszyć oko informacjami z komputera pokładowego. System, poza modułem nawigacji, personalizacji ustawień kierowcy, przewiduje nawet możliwość oglądania zdjęć. Do obsługi wszystkich funkcji trzeba się jednak przyzwyczaić.

Renault szczyci się zastosowaniem w nowej Megane technologii Multi-Sense, umożliwiającej spersonalizowanie pojazdu idealnie pod potrzeby kierowcy. Do dyspozycji mamy pięć różnych programów: neutralny, eco, komfort, sport i perso, w którym można wybrać własne ustawienia. Zmiana trybu powoduje modyfikację: siły nawiewu klimatyzacji, siły i rodzaju masażu fotela kierowcy, głośności brzmienia silnika, oświetlenia ambientowego, zmiany wyglądu zegarów, szybkości reakcji skrzyni, przepustnicy oraz siły wspomagania kierownicy.

Przetestowałam przede wszystkim program sport, perso oraz eco i potwierdzam, zmiany w prowadzeniu pojazdu są naprawdę zauważalne i odczuwalne – nie jest to chwyt marketingowy. W każdym trybie programie Megane dysponuje świetną przyczepnością w zakrętach, a wywołanie podsterowności, czy tym bardziej nadsterowności w tym pojeździe niemal graniczy z cudem, każdorazowo budząc do życia ESP – także podczas naszych testów w bardzo śliskich warunkach. W pokonaniu ciasnego slalomu nie przeszkadza nawet lód i śnieg. Pamiętajmy jednak, że kilka lat wstecz Renault wysoko podniosło poprzeczkę w testach bezpieczeństwa ADAC i w Megane dbają o nas przeróżne systemy bezpieczeństwa aktywnego, ułatwiające prowadzenie: wspomaganie aktywnego hamowania, kontrola odległości, ostrzeganie o pojeździe znajdującym się w martwym polu, układ wykrywania znaków ograniczenia prędkości, kontrola pasa ruchu. Lampki systemów wyświetlają się na wyświetlaczu HUD, znajdującym się tuż nad deską rozdzielczą. Skutecznie informuje on kierowcę o najważniejszych kwestiach nawigacyjnych oraz włączonych systemach bezpieczeństwa.

Do gustu przypadł mi wyjątkowo sygnał ostrzegający kierowcę o najechaniu na linię pasa ruchu. W zależności od tego, z której strony przekraczałam oś jezdni, dźwięk emitowany był tylko przez głośniki właśnie z tej strony. Renault Megane IV generacji wyposażony został też w asystenta parkowania i wszelkie możliwe czujniki, w tym boczne. System sprawdzony przeze mnie podczas testów w Szkole Bezpiecznej Jazdy Renault jest intuicyjny – podpowiada też jakie manewry wykonać. Mimo moich uprzedzeń do takich funkcji muszę przyznać, że sprawdził się idealnie i na pewno znajdzie swoich zwolenników.

To jednak nie koniec nowinek zaprezentowanych w nowym Megane, które wjedzie do polskich salonów  w marcu 2016 roku. Wersja GT nie rozczarowała. Renault sięgnęło po znany z lat 90-tych koncept czterech kół skrętnych, wprowadzając swój ulepszony odpowiednik o nazwie „4control” poprawiający precyzję prowadzenia w zakręcie, a oparty na zastosowaniu elektrycznego układu kierowniczego sterującego zwrotnicami tylnej osi. Podczas testu łosia system nie pozwalał na zboczenie z toru jazdy.

Nowa Megane GT jest dopracowana pod każdym względem. Ma dedykowany tylko dla tego modelu niebieski kolor lakieru. Wnętrze zostało uzupełnione w stosunku do konwencjonalnej odmiany w niebieskie przeszycia, metalowe listwy na kokpicie i drzwiach, kubełkowe fotele. Te ostatnie trochę zbyt słabo trzymają w zakrętach datk drobną osobę jak ja, ale to w końcu nie rajdówka. Sportowa kierownica wyposażona została w łopatki do zmiany biegów (dość masywne, co daje poczucie jakbyśmy siedzieli we wnętrzu samolotu, a nie samochodu). Osiemnastocalowe alufelgi i zamontowany pod tylną klapą dyfuzor to sygnał, że mamy do czynienia z agresywną wersją Megane. Całość prezentuje się naprawdę imponująco.

Dla amatorów szaleństw za kierownicą pewnym mankamentem może być fakt, że GT  wyposażono w szereg systemów bezpieczeństwa, których nie można wyłączyć. Producent dba więc w każdym momencie o bezpieczną jazdę, nawet gdyby chciałoby się „wykorzystać” świeży śnieg. Na otarcie łez Renault wyposażyło GT w system procedury startowej – Launch Control. Co prawda na śniegu nie działa zbyt efektywnie – w końcu GT ma „tylko” 205 KM – lecz na asfalcie z pewnością uraduje każdego.

Podsumowując: podczas testów miałam do dyspozycji wersję BOSE Energy z benzynowym silnikiem 130 KM. Samochód prowadził się świetnie i tylko w nielicznych momentach, przy moich mocno sportowych zapędach, brakowało mi nieco mocy pod maską. Żadnych innych minusów jednak nie udało mi się znaleźć.

Ceny nowego modelu będą zaczynały się od kwoty 59.900 złotych za wersję Life TCe 115.

Silniki dostępne w nowym Renault Megane.

Silniki wysokoprężne

dCi 90

dCi 110

dCi 130

dCi 110 z automatyczną skrzynią EDC

dCi 160 z automatyczną skrzynią EDC

(wersja GT z Twin Turbo)

Silniki benzynowe

TCe 100

TCe 130

TCe 130 z automatyczną skrzynią EDC

TCe 205 z automatyczną skrzynią EDC

(wersja GT)

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze