Partyzancka wycieczka po legendarnym polskim zakładzie
Historia polskiej motoryzacji nie napawa optymizmem i sporo w niej niewykorzystanych szans oraz rozpalonych nadziei. Prawdziwym symbolem tego są wielkie, opuszczone hale, do których nikt już nie zagląda. Prawie nikt.
Niewiele jest w historii naszego kraju prawdziwie rodzimych konstrukcji. To chyba dlatego za swoje uważamy również te, które zaadaptowaliśmy na potrzeby naszego rynku. Mieliśmy więc model 125p z dumnym znaczkiem na grillu z napisem „Polski Fiat”, mieliśmy też 126p, w którym również litera „p” znalazła się nieprzypadkowo. Mieliśmy wreszcie Poloneza, którego projekt specjalnie kupiliśmy od Włochów, ale budowaliśmy go na podzespołach „Dużego Fiata”.
Mimo tego Fabryka Samochodów Osobowych była nasza, polska. A pracujący tam inżynierowie starali się wykrzesać jak najwięcej ze starzejących się konstrukcji. Później przyszedł czas aliansu z Daewoo, który nie skończył się dobrze, a nasza rodzima fabryka ostatecznie upadła.
Autor filmu „Zapomniana legenda polskiego przemysłu” nie zdradza hale i biura jakiego zakładu potajemnie zwiedza. Można jednak się domyślić, że wybrał się on na wycieczkę na Żerań.
Najnowsze
-
Chciał ukarać kierowcę Audi na oczach policji. Więcej już nie pojeździ
Tak zwani szeryfowie drogowi potrafią stwarzać naprawdę poważne i realne zagrożenie drogowe. Zwykle uchodzi im to płazem, ale tym razem szeryf w busie bardzo się przeliczył. -
Takich fotoradarów jeszcze w Polsce nie było. Mogą pojawić się w każdym miejscu
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
-
Rowerzysta potrącił samochód na przejściu. Tak, dobrze czytacie
-
Po czym poznać nieoznakowany radiowóz? Tak sprawdzisz, czy jedzie za tobą policja
Zostaw komentarz: