Pakiet mobilności: jak będzie wyglądał transport za dwa lata i dlaczego już dziś warto się przygotować na zmiany?
Litwa oraz Estonia już podjęły decyzję o zaskarżeniu unijnych przepisów dotyczących kierowców zawodowych. Formalne wnioski do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości można składać do 24 października 2020 roku, a na oficjalny wyrok możemy czekać nawet dwa lata.
Pakiet mobilności wywoła niemałe zamieszanie wśród przewoźników, szczególnie operatorów z Europy Wschodniej i Środkowej, którzy obsługują większą część pracy na trasach międzynarodowych przewozów drogowych. Pierwszym prognozowanym efektem jest internacjonalizacja transportu, co oznacza, że małe i średnie przedsiębiorstwa mogą planować przeniesienie firm zagranicę lub otwieranie tam swoich filii. Wszystko po to, by powrót do bazy, czyli kraju, w którym prowadzona jest działalność, co osiem tygodni miał mniejszy wpływ na rentowność zleceń. Drugim efektem zmian w prawie transportowym UE może okazać się koncentracja rynku, a tym samym szacunkowy poziom zagęszczenia w danej branży oraz poziom konkurencji na danym obszarze. W transporcie będzie on rósł, a mniejszym podmiotom trudniej jest sprawnie reagować na takie wyzwania jak pakiet mobilności.
Z informacji od przewoźników i kierowców wynika, że najbardziej popularnym modelem pracy jest system 3/1, to znaczy trzy tygodnie spędzone w trasie i kolejne 7 dni w domu. Jednak są też firmy, które układają kursy w trybach na przykład 2/1 lub 4/2. Wszystko zależy od rodzaju wykonywanych przewozów. Ciężarówki na polskich tablicach rejestracyjnych realizują około 1/3 kabotażu na terenie państw członkowskich UE, co oznacza, że dużo czasu pracy wykonywanej jest bez powrotu do bazy. Jazda w kółku (wyjazd z kraju do punktu docelowego i powrót z towarem do miejsca wyjazdu) również jest popularna, ale rodzimi przedsiębiorcy zdecydowanie częściej optymalizują trasy poprzez operacje kabotażowe, co widoczne jest w wolumenie tonażu rocznie przewożonego w ten sposób przez polskich kierowców. W 2022 roku, czyli po wejściu w życie zmienionego prawa dotyczącego między innymi nowych zasad realizowania kabotażu, sytuacja się skomplikuje.
Trendy zakładania oddziałów przedsiębiorstw transportowych za granicą oraz wzrost poziomu koncentracji firm w sektorze TSL, to bardzo prawdopodobne scenariusze, których pierwsze sygnały już widzimy. Wystarczy przyjrzeć się choćby zwiększonej liczbie rejestracji nowych firm ze Wschodu w Polsce. Ukraińcy, Bułgarzy czy Łotysze mają zdecydowanie bliżej do nas, wracając z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy Francji. Natomiast w przypadku większej podaży niż popytu, to wielcy gracze sprawniej dostosują się do niesprzyjających warunków, spychając mniejsze firmy na peryferia branży. Chodzi tutaj głównie o skomplikowane procesy administracyjne, księgowe i logistyczne, którym szybciej sprostają międzynarodowi korporacyjni operatorzy niż firmy rodzinne, gdyż mają rozbudowane działy prawne, dużą flotę do dyspozycji i stałe kontrakty, co pozwoli im zachować większą efektywność taboru i rentowność frachtów na trudnym rynku – tłumaczy Tomasz Czyż, ekspert marki GBOX, Grupa Inelo.
Polskie samochody ciężarowe w większości spełniają normę Euro VI i ciągną nowe naczepy czy zabudowy. Pod tym względem dogoniliśmy już Europę Zachodnią. Jednak nasz transport nadal potrzebuje profesjonalizacji i tzw. dojrzałości cyfrowej. W niedalekiej przyszłości będzie to szczególnie istotne, gdyż obliczanie rentowności polegające na oddzieleniu kosztów od przychodów to zdecydowanie za mało, by optymalizować swoją firmę.
W nowej rzeczywistości, którą będą kształtować pakiet mobilności i sytuacja ekonomiczna na rynkach krajów europejskich, liczy się elastyczność oraz analiza danych. Tylko innowacyjne biznesy szybko reagujące na zmiany mają szansę na rozwój. Każdy model pracy, który pozwala zarabiać i jest akceptowany przez kierowców jest dobry, jednak teraz musi być tak planowany, by sprostać unijnemu prawu drogowemu, a to właśnie ono jest najbardziej niekorzystne dla przedsiębiorców z Europy Środkowo-Wschodniej. Dlatego czas na myślenie strategiczne i tworzenie różnych scenariusze planowania transportu, czego muszą się nauczyć zarówno przewoźnicy, jak i spedytorzy.
Najnowsze
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali osoby należące do międzynarodowej grupy przestępczej, zajmującej się kradzieżą samochodów. Podczas działań służb udało się odzyskać kilka skradzionych pojazdów w tym Peugeota 5008, który, jak się okazało, należy do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Ten podzielił się swoją historią w mediach społecznościowych. -
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
-
Znaki C-5 oraz D-3 wyglądają prawie identycznie, ale kierowca nie może ich pomylić
-
Będzie nowy odcinek drogi ekspresowej S10. Znamy datę otwarcia
-
Wyrzuciła papierosa z auta, napluła na zwracających jej uwagę, a potem nasłała agresora
Zostaw komentarz: