O rajdowym fotografowaniu opowiada Agnieszka Kujawa

Nie ma jeszcze prawa jazdy, a już rajdy są jej pasją. Nie ma jeszcze matury, a już jest rzecznikiem prasowym. Pierwsze zdjęcia robiła aparatem telefonicznym, a teraz jej galerie są chętnie oglądane przez zawodników. Pasja i dążenie do celu - to mocne strony Agnieszki Kujawy.

fot. Krzysztof Kujawa

Od kiedy interesujesz się rajdami i dlaczego wybór padł na tę dyscyplinę sportu?
Niedawno minęły dokładnie 4 lata od chwili, kiedy pierwszy raz pojechałam do Leszna na Rajd Yeti. Był to KJS, w którym mój brat Maciej brał po raz pierwszy udział jako pilot. Ja, zainteresowana czym jest KJS – musiałam koniecznie to zobaczyć, a przy okazji kibicować bratu. Mimo mrozu i leżącego śniegu spodobało mi się i chętnie jeździłam na kolejne tego typu imprezy, biorąc już ze sobą sprzęt fotograficzny.

Dlaczego padło właśnie na rajdy? To zupełny przypadek. Nigdy wcześniej nie interesowałam się żadnym sportem, w szkole nie lubiłam lekcji wychowania fizycznego. W telewizji jedynie oglądałam z tatą skoki narciarskie i Formułę 1. Od udziału mojego brata w KJS-ie, moje życie się zmieniło. Teraz staram się nie opuszczać żadnego rajdu amatorskiego w mojej okolicy (jeśli mam transport i czas), jeżdżę po całej Polsce uwieczniać zmagania, głównie amatorskich kierowców.

Czy to zainteresowanie fotografią przeniosło się na rajdy, czy odwrotnie: zainteresowanie rajdami skłoniło Cię do złapania za aparat fotograficzny?
Wcześniej, przed 2006 rokiem, robiłam zdjęcia przede wszystkim na wycieczkach i imprezach szkolnych. Tak naprawdę fotografie z pasją zaczęłam robić od momentu zainteresowania się rajdami. Cztery lata temu na Rajdzie Yeti utrwalałam przejazdy brata na prawym fotelu – telefonem komórkowym! Na kolejnym KJS-ie miałam już ze sobą aparat, najprostszy w obsłudze, a i tak nie potrafiłam robić zdjęć w ruchu. Znajomi śmiali się ze mnie, że w galerii mam tylko auta stojące na parkingu. Jednak z każdą kolejną imprezą uczyłam się sportowej fotografii – aż do dziś. W tym sezonie spełniło się moje marzenie, udało się zamienić zwykłą cyfrówkę na profesjonalny sprzęt fotograficzny – lustrzankę. Teraz czas uczyć się i zdobywać wiedzę na temat robienia zdjęć tym sprzętem.

Agnieszka Kujawa jako pilotka w KJS.
fot. Adam Warlich

Robisz piękne zdjęcia przyrodnicze i rajdowe, dwa skrajne kierunki udaje się połączyć?
Pewnie, że tak! Uwielbiam przyrodę, może to też zasługa rodziców, którzy są biologami i od samego urodzenia zabierali mnie na wycieczki krajoznawcze, parędziesiąt razy mówiąc jak się nazywa dany kwiat, a jak ćwierka sikorka, czy inny ptak. Mieszkam też w takim otoczeniu, że trudno byłoby nie zwracać uwagi na to piękno, które jest wokół mnie. Latem, kiedy jeszcze mam wakacje, lubię wyjść z domu, zabrać ze sobą aparat i iść na łąkę, utrwalać motyle siadające na kwiatach. Letnimi wieczorami spaceruję i uwieczniam zachodzące słońce nad, otaczającymi moje miejsce zamieszkania, polami. Zdarza się, że nie śpię całą noc by zrobić zdjęcie wschodzącego słońca. O każdej porze roku znajduję coś, co warto uwiecznić. Podoba mi się to. Zdjęciami rajdowymi zajmuję się głównie w weekendy. Nie jeden raz już szukałam motywów przyrodniczo-rajdowych, myślę, że jeszcze uda się połączyć oba skrajne kierunki na moich fotografiach.

Związałaś się z promowaniem BMW Challenge, dlaczego właśnie te zawody?
Od 2007 roku zaczęłam jeździć do Torunia na zawody cyklu AB CUP. Odbywały się one na torze rallycrossowym. Z Poznania przyjeżdżało na nie wielu moich znajomych,  a ja z chęcią się z nimi zabierałam. Cykl AB CUP trwa do dziś, tylko jego nazwa się zmieniła na: „Pierwszy Ogólnopolski Rallysprint AB CUP”. Organizatorzy tego cyklu w 2008 roku stworzyli równolegle cykl zawodów BMW Challenge. Zawody bardzo mi się spodobały, atmosfera jest na nich zawsze niesamowita. Startują w nich ludzie z pasją, widać, że kochają ten właśnie sport. Od 2007 roku byłam na każdych zawodach, jeśli pozwalał mi na to czas. W sezonie 2009 dostałam propozycję od organizatorów, czy chciałabym z nimi współpracować jako fotograf i rzecznik prasowy. Miałam zajmować się pisaniem relacji z zawodów, zamieszczaniem ich na mojej stronie (www.agniess.kujawa.org.pl) oraz promowaniem imprezy. Oczywiście było to dla mnie ogromne zaskoczenie – zgodziłam się. Przez rok nawiązałam współpracę z wieloma portalami, relacje z tych zawodów wysyłam także do magazynu WRC.

Agnieszce nie straszne są żadne warunki pogodowe.
fot. Tomasz Zabłocki

Zawody BMW Challenge wraz z cyklem AB CUP odbywają się w tym sezonie w całej Polsce, pierwsza runda rusza już 6. marca na lotnisku w Ułężu. Następne rundy odbędą się we Wrocławiu, Bednarach, Toruniu, Zegrzu Pomorskim. Wśród zawodników czuję się bardzo dobrze, jest zabawnie. Atmosfera zawodów sprawia, że chce się tam wracać. Gorąco polecam! 

Najbardziej angażujesz się w lokalne imprezy dla amatorów. Czy mistrzostwa Polski, świata czy wyścigi też Cię pasjonują?
Prawdą jest, że najczęściej spotkać mnie można na amatorskich imprezach w okolicy (mieszkam niedaleko Poznania), jestem na nich już właściwie stałym gościem. Od 3 lat jeżdżę na SuperOS-y, które się tam odbywają, ale także można mnie było spotkać na innych KJS-ach w dalszych zakątkach Polski. Udało mi się też pojechać na Rajd Polski w 2007 r., zobaczyłam też Rajd Krause-Świdnicki i miałam możliwość zrobienia zdjęć na GSMP Rościszów. Należy też wspomnieć o WSMP odbywających się na Torze „Poznań” oraz o Wyścigowym Pucharze Polski, także tam rozgrywanym. A moim marzeniem jest pojechać na Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Świata! 

Próbowałaś swoich sił jako pilotka, jak Ci poszło? Spodobała Ci się ta rola, czy wolisz obserwować rajdowe zmagania z zewnątrz?
Ja w roli pilotki – było to coś, czego chciałam doświadczyć i udało się! Dostałam propozycję od Michała Czuby (młodego, znanego mi dobrze kierowcy), do startu w jego Seicento w ramach odwdzięczenia się, za objęty nad nim patronat medialny. Droga do Poznania w dniu imprezy była milcząca, Michał myślał już tylko i wyłącznie o starcie, a ja miałam w głowie burzę myśli – czy sobie poradzę, czy nie zawiodę kierowcy? Badanie technicznie przeszliśmy bez problemu, zgłosiliśmy się, dostaliśmy mapkę z OS-ami. Kiedy oznakowałam sobie dokładnie każdy z odcinków, był już czas treningu. Oj, pogubiłam się wtedy! I niestety też zahaczyliśmy opony, co spowodowało lekkie uszkodzenie samochodu. Pojawiły się problemy,  a Michał zastanawiał się czy nie zrezygnować ze startu. Po skonsultowaniu się z rajdowymi kolegami, zdecydował – że jedziemy. 

Fascynuje się także fotografią przyrody.
fot. Agnieszka Kujawa

Pierwszy odcinek to dla mnie dość spory stres, za cicho dyktowałam – Michał nie był zadowolony. Na trzeciej pętli było już dobrze. Początki zawsze są trudne, ale z każdym kolejnym przejazdem, było coraz lepiej. Ostatecznie Michał dostał medal za ducha walki w Pucharze Cento-Cup, który odbywał się wraz z SuperOS-em. Mimo początkowych kłopotów, daliśmy radę. Dziękuję mu za możliwość sprawdzenia się w tej roli, ale mimo wszystko, pozostanę przy obserwowaniu rajdowych zmagań z zewnątrz. Prawda jest taka, że w rajdówce emocję są zupełnie inne, inaczej się to przeżywa, czuć szybkość i pokonywanie każdego zakrętu. Po tym SuperOS-ie wiem jaką rolę pełni pilot na tego typu imprezach, przekonałam się, jak to wygląda z tej drugiej strony, może kiedyś spróbuję raz jeszcze przejechać się na prawym fotelu, ale na pewno nie chcę pełnić tej roli za każdym razem. Źle się czuję bez aparatu. Fotografia to moje życie i przy tym chcę pozostać.

Jak dużą rolę w rozwoju Twoich zainteresować pełni internet?
Pełni ogromną rolę, ponieważ odkąd interesuję się rajdami, założyłam swoją własną stronę internetową (www.agniess.kujawa.org.pl), na której zamieszczam przed każdą imprezą informacje o niej, a po – zdjęcia i relacje. Współpracuję także z wieloma portalami min. rallynews.pl, rajdy.hoga.pl, rallyonline.pl, wrumwrum.pl.

Promuję także cykl zawodów BMW-Challenge i AB CUP i prowadzę strony tych obu cyklów. A w ramach współpracy i patronatu nad Michałem Czubą, będę prowadzić i wzbogacać także jego stronę internetową.
Tak naprawdę internet pozwala mi się rozwinąć, codziennie moją stronę odwiedza od 50-100 osób, w dniu kiedy dodaję na stronę zdjęcia – wejść mam w okolicach 200-400. 

fot. Agnieszka Kujawa

Czy rodzina i znajomi podzielają Twoją pasję? Wspierają Cię?
Rodzina bardzo mocno mnie wspiera. Zainteresowanie rajdami zawdzięczam przede wszystkim mojemu bratu – Maciejowi, ponieważ to on mnie zainteresował tą dyscypliną sportu. Pojechałam na pierwszy KJS razem z tatą, co zapoczątkowało także i jego zainteresowanie tymi imprezami sportowymi. Początkowo jeździłam tylko na te imprezy, w których brat brał udział, później Maciej przestał jeździć, a ja nadal w każdy weekend wyciągałam tatę z domu i jeździliśmy, gdzie tylko była okazja. Dlatego dziękuję tacie, który mimo ogromu pracy, znajduje czas i jeździ ze mną, pomagając mi uwieczniać wyjątkowe chwile startujących kierowców i moich znajomych.
Mama na rajdzie nigdy nie była i nie bardzo ma ochotę zobaczyć, czym córka się interesuje. Mimo to, zawsze wspiera mnie duchowo i w dniu mojego wyjazdu, czeka do samego wieczora aż wrócę i opowiem jak było!

Jeśli chodzi o samych znajomych, mam ich bardzo wielu, przywiązuję się do tych, których widzę za każdym razem na imprezach sportowych. Przeżywam razem z nimi ich starty, cieszę się kiedy wygrywają i „płaczę” kiedy spotykają ich na trasie niepowodzenia. Na poznańskim torze poznałam także wielu fotografów, których także spotykam dość często na imprezach amatorskich (przy okazji pozdrawiam K. Białasa, T. Zabłockiego, M. Kurczalskiego). Całe grono znajomych mnie wspiera, są to świetni ludzie, z którymi mogę o wszystkim porozmawiać i za to im bardzo dziękuję. 

Auto startujące w barwach strony internetowej Agnieszki.
fot. Agnieszka Kujawa

Nie masz jeszcze prawa jazdy, odliczasz dni do jego zrobienia? Uczysz się jeździć na polnych drogach? Myślisz, że będziesz miała smykałkę do kierownicy?
Prawo jazdy jest w moich najbliższych planach, myślę że od czerwca zacznę chodzić na naukę jazdy. Mimo tego, że mogłabym już w poprzednim roku zacząć kurs, to zdecydowałam się, że zacznę od wakacji po ukończeniu szkoły. Wystarczy, że moje zainteresowanie rajdami, ma dość duży wpływ na moją szkołę. W maju mam maturę,  chyba czas skupić się bardziej na nauce!

Czasami brat zabiera mnie na polne drogi i uczy jeździć, a także w wolne dni zabieram rodziców, by mnie podszkolili w jeździe – mimo to nauka jazdy wychodzi mi dość opornie. Prawo jazdy jest mi potrzebne, bo na pewno byłabym niezależna i mogłabym sama jeździć na rajdy, nie zabierając ze sobą Taty i jego czasu. Zobaczymy, co będzie…

Chciałabyś w przyszłości zostać zawodniczką? Wiążesz przyszłość z fotografią? Jakie masz plany na przyszłość?
Moje obecne plany na przyszłość to przede wszystkim: zdanie matury, następnie dostanie się do Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu na kierunek dziennikarstwo i komunikacja społeczna oraz zdanie egzaminu na prawo jazdy. Potem chciałabym pogodzić studia z moimi zainteresowaniami i znaleźć czas na robienie zdjęć na rajdowych imprezach. Chciałabym także pójść do Szkoły Fotograficznej, która poszerzy moją wiedzę fotograficzną oraz nauczy patrzeć i szukać ciekawych sytuacji, wydarzeń, obrazów – które warto utrwalić. W przyszłości chcę połączyć oba zainteresowania fotografią i rajdami. A moim szczególnym marzeniem jest stworzyć rodzinną załogę, czyli Maciej Kujawa / Agnieszka Kujawa. Może kiedyś… 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze