Nowe wcielenie Mercedesa C63 AMG – galeria
Mercedes ujawnił pierwsze zdjęcia najmocniejszego przedstawiciela klasy C, która całkiem niedawno temu przeszła facelifting.
C63 AMG – nowe oblicze, stary styl |
fot. Mercedes-Benz
|
Mercedes C63 AMG to jak zwykle kwintesencja sportu. Tyle tylko, że teraz w nieco zmienionym nadwoziu. Samochód otrzymał aluminiową maskę, nowe reflektory, grill oraz zderzaki. Jeśli chodzi o właściwości jezdne, inżynierowie z AMG poprawili zawieszenie, by auto prowadziło się jeszcze lepiej.
W przypadku silnika, wciąż je to dobrze znana jednostka V8 o pojemności 6.2 litra i mocy 457 KM i momencie obrotowym 600 Nm. Motor współpracuje z 7-stopniową przekładnią automatyczną MCT, co ma pomóc w obniżeniu spalania o 10 procent. Oczywiście, wiadomo, że to zabieg czysto marketingowy, ale kto kupuje samochód z logiem AMG i martwi się spalaniem? Najważniejsze jest przecież to, że pierwsza „setka” na blacie pojawia się po 4,5 sekundy a nie fakt, auto potrzebuje „tylko” 12 litrów benzyny na przejechanie dystansu 100 km. Dla potencjalnego posiadacza C63 AMG nie jest ważne to, ile samochód pali, lecz w jakim robi to stylu!
Jeśli komuś 4,5 sekundy do 100 km/h nie wystarcza, zawsze może zamówić sobie dodatkowo pakiet podnoszący moc do 487 KM, dzięki czemu zyska jeszcze 0,1 sekundy.
Mercedes C63 AMG w salonach pojawi się latem tego roku, zarówno w nadwoziu sedan jak i kombi.
Najnowsze
-
Kupisz auto spalinowe zamiast elektrycznego? Zapłacisz 22 tys. zł. To projekt nowych przepisów
Jak poprawić statystyki sprzedaży samochodów elektrycznych? Zmusić kierowców do ich kupowania. Taki właśnie pomysł niedawno się pojawił i co gorsza, na serio jest rozpatrywany. -
Spektakularny pożar jedynego takiego auta elektrycznego w Polsce – na środku warszawskiego Mokotowa. Trwają utrudnienia w ruchu
-
Chciał ukarać kierowcę Audi na oczach policji. Więcej już nie pojeździ
-
Takich fotoradarów jeszcze w Polsce nie było. Mogą pojawić się w każdym miejscu
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
Zostaw komentarz: