Nowe BMW serii 3 coupe i cabrio, czyli powrót do przeszłości
Wiatr rozwiewa Ci włosy, a Ty suniesz najnowszym cabrio BMW... Jawa to, czy sen? Nowe wersje trójek to powrót do jednego z piękniejszych okresów bawarskiej marki. Świeżuteńkie coupe lub cabrio będą niewątpliwie spełnieniem marzeń każdej fanki koncernu z Monachium.
| Piękna w cabrio i bestia – coupe 335i |
![]() |
|
fot. BMW
|
Zaznaczam z góry, że nie jestem obiektywna, bo odkąd BMW serwuje nam kolejne odsłony swoich nowych modeli, czekam z utęsknieniem na choć centymetr ponadczasowego, bawarskiego sznytu lat 90. Weźmy za przykład skądinąd niesamowite auto, nową serię 6, która jedynie w okularach przypominających te z mikroskopu może uchodzić za następcę niepowtarzalnego rekina (E24). Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o najpiękniejszej serii 7 z lat 1994-2001 (E38), która z wysublimowanej, niesłychanie lekkiej wizualnie limuzyny, zmieniła się w nadmuchany ponton za sprawą niejakiego Chrisa Bangle; tenże zreflektował się jednak rychło i na szczęście moja wiara w bawarską markę powróciła. Nie zmieniło to jednak faktu, że oczekiwałam na jakiś spektakularny powrót do świetlanej przeszłości koncernu z Mochanium.
Feniks z popiołów
I oto jest – coupe i kabriolet – obie wersje nadwoziowe ewidentnie nawiązujące stylizacją do poprzedniczki serii 3 E90 (której metamorfozy właśnie przeżywamy), czyli rasowego E46. Modele produkowane w latach 1998-2007 należą do tej pory do najszybciej rozchwytywanych na rynku wtórnym i trzymających zawsze wysoką cenę. Pewnym preludium do tej wspaniałej transformacji była ostatnia wersja trójki coupe wystarczająco urodziwa, by rzesze fanów BMW, zrażonych prezentacją przeciętnego sedana, powróciły na łono matki Bawarki.
| Lampy tylne to reminescencja „starej” trójki E46 |
![]() |
|
fot. BMW
|
| Zgrabny tył coupe i eleganckie światła. |
![]() |
|
fot. BMW
|
Piękno dwudrzwiowego nadwozia każdy postrzega inaczej (zobacz galerię zdjęć poniżej). Warto jednak zwrócić uwagę na charakterystyczny układ lamp tylnych w kształcie litery L – toż to wzór praktycznie identyczny jak jeszcze kilka lat temu. Brawo dla BMW za odwagę i przyznanie się, że kiedyś wymyślili coś lepszego, niż jest obecnie, więc warto powrócić do starych sprawdzonych idei.
| Nadwozie jest tylko nieznacznie muśniętne ręką stylisty, jednak zyskało na świeżości. |
![]() |
|
fot. BMW
|
Długo by wymieniać innowacje zastosowane w tych samochodach, lecz większość z nich znamy już z innych modeli marki. Wspomnieć należy jednak o odświeżonej palecie silników, do której dołącza jednostka 1.8i o mocy 143 KM, a inne nowości w ofercie to większa moc i moment obrotowy w modelach 320d i 325d. Dla obu wersji nadwoziowych przewidziano także nową paletę barw lakieru; będą nas kusić metalizowany błękit oceanu, metalizowany cynober i od czerwca 2010 r. metalizowana biel mineralna. Dla chętnych, już skonfigurowane pod własne upodobania BMW, można osadzić na aluminiowych obręczach o profilu… 19 cali.
Dla wielbicielek gadżetów
Będziemy mieć teraz w samochodzie nie tylko dostęp do internetu, informacji telefonicznej, indywidualnych tras z BMW Route, czy funkcji wzywania pomocy umożliwiającej lokalizację pojazdu i szybkie wysłanie służb ratunkowych na miejsce wypadku. To już było. Ale nowinką nieznaną u żadnego innego producenta jest funkcja sterowania głosem urządzeniami zewnętrznymi (np. iPodem), czy możliwość wyświetlania wiadomości sms z telefonu bezpośrednio na monitorze pokładowym (wywołanie tekstu z sms na monitorze może odbywać się za pomocą komendy głosowej). Ewenementem jest też synchronizacja wpisów w kalendarzu, wyświetlanie zadań i notatek z telefonu komórkowego na ekranie iDrive, czy listy kontaktów wraz ze zdjęciami adresatów.
Dla melomanek też się coś znajdzie, a mianowicie transmisja plików audio z zewnętrznych urządzeń przez złącze Bluetooth i ciekawostka – wyświetlanie okładek albumów przy wyborze pliku muzycznego na monitorze pokładowym.
Ze szczegółami każdego z modeli zapoznamy Was już niebawem.
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?




Zostaw komentarz: