Norwegowie kupują więcej aut elektrycznych, niż spalinowych!
Norwegia znana jest z dużego odsetka samochodów elektrycznych poruszających się po tamtejszych drogach, a w minionym miesiącu ich sprzedaż była większa, niż pojazdów z napędem spalinowym! Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że to przejaw wyłącznie postępowego myślenia Norwegów.
Marzec 2019 roku to ważny dzień w historii norweskiej motoryzacji – 58% sprzedanych w tym miesiącu samochodów miało napęd elektryczny. Szampana może otwierać Tesla, której Model 3 stanowił aż 29% wszystkich sprzedanych aut. Norwegia jest czwartym co do wielkości rynkiem dla amerykańskiego producenta.
Stale rosnące zainteresowanie norweskich kierowców pojazdami elektrycznymi odzwierciedla także wynik za pierwszy kwartał 2019 roku – 48% sprzedanych aut napędzanych było energią elektryczną. Przewiduje się, że w całym bieżącym roku ponad połowa zarejestrowanych nowych samochodów będzie elektryczna.
Tak duże zainteresowanie pojazdami „na prąd” wynika z działań norweskiego rządu. Przykładowo auta elektryczne zwolnione są z 25-procentowego VAT-u, a ich kierowcy nie muszą ponosić kosztów parkowania i poruszania się płatnymi odcinkami dróg. Jest też druga strona medalu – Norwegowie kupują samochodu elektryczne, bo są…tańsze!
Oto prosty przykład. W Polsce za Volkswagena Golfa Trendline z silnikiem 1.0 TSI o mocy 115 KM trzeba zapłacić 78 600 zł, a za elektrycznego e-Golfa (136 KM) 169 490 zł. Z kolei w Norwegii najtańszy Golf kosztuje 322 200 koron, podczas gdy e-Golf 335 400 koron. W przeliczeniu na złotówki daje to 143 437 zł oraz 149 313 zł.
A co z liderem rynku aut elektrycznych w Norwegii – Teslą Model 3? Za wersję z dwoma silnikami o łącznej mocy 367 KM trzeba zapłacić 442 300 koron (196 903 zł), podczas gdy nowe BMW 330i mające 258 KM (najmocniejsza wersja w norweskim cenniku) i napęd na jedną oś, kosztuje 512 400 koron (228 110 zł). Tak przy okazji – w Polsce 330i kosztuje 178 400 zł. Pamiętajcie o tym, kiedy następnym razem usłyszycie, że Norwegowie dostrzegli zalety aut elektrycznych i skoro oni zrozumieli, że są lepsze od spalinowych, to my też powinniśmy.
Najnowsze
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali osoby należące do międzynarodowej grupy przestępczej, zajmującej się kradzieżą samochodów. Podczas działań służb udało się odzyskać kilka skradzionych pojazdów w tym Peugeota 5008, który, jak się okazało, należy do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Ten podzielił się swoją historią w mediach społecznościowych. -
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
-
Znaki C-5 oraz D-3 wyglądają prawie identycznie, ale kierowca nie może ich pomylić
-
Będzie nowy odcinek drogi ekspresowej S10. Znamy datę otwarcia
-
Wyrzuciła papierosa z auta, napluła na zwracających jej uwagę, a potem nasłała agresora
Zostaw komentarz: