„Nieudana próba wymuszenia odszkodowania”. A może wcale nie?
Autor tego nagrania wprost oskarża innego kierowcę o celowe stwarzanie zagrożenia na drodze. Czy aby na pewno słusznie?
Według kierowcy auta z kamerą drugi kierujący specjalnie zbyt mocno zahamował, żeby doprowadzić do kolizji. Autor wideo uniknął zderzenia zjeżdżając lewą stroną auta na pobocze. Jak sam później napisał w komentarzu, na szczęście nie uszkodził koła.
Przeanalizujmy jednak styl jazdy kierującego z kamerą. Auto przed nim zjeżdża na prawy pas, ponieważ na lewym inny samochód zwalnia i sygnalizuje skręt w lewo. Autor nagrania nie widzi tego (może z powodu mocno zużytych wycieraczek?), zmienia pas na lewy i dopiero po chwili zauważa swój błąd. Odbija więc w prawo, później znowu w lewo i dogania samochód przed nim. Pomimo tego, że auto z przodu również zjechało na lewy pas z powodu zwężenia i wyraźnie widać, że hamuje i to na kilka długich sekund przed ryzykiem kolizji. Wygląda więc na to, że niebezpieczna sytuacja wyniknęła z nieuważnej jazdy autora. Też tak to oceniacie?
Najnowsze
-
Stellantis podpadł studentce prawa, musi teraz zapłacić 35 mln zł!
Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że zwykły konsument nie ma szans w starciu z ogromnymi koncernami. Pewna studentka prawa udowodniła jednak, że nawet z największymi można wygrać - wystarczy tylko odpowiednia znajomość przepisów. -
Kilka dni spóźnienia i zapłacisz ponad 9000 zł. Takie są nowe kary dla kierowców
-
Takiego prawa jazdy policjanci jeszcze nie widzieli. Kierowca przybył z przyszłości?
-
Podatek od samochodów spalinowych w Polsce. Jest decyzja Unii Europejskiej
-
Tysiące znaków znikają z polskich dróg. Takiej rewolucji jeszcze nie było
Zostaw komentarz: