Metody na włosy, które nie lubią kasku
Podróżowanie na motocyklu to wspaniała sprawa, jednak dla nas - kobiet, wiążą się z tym pewne problemy. Pomijając już sprawy spódnicowo-obcasowe, o których już kiedyś pisałyśmy, istnieje jeszcze jeden bardzo istotny dla wielu z nas problem, mianowicie włosy.
Odwieczny problem motocyklistek – wygląd włosów po zdjęciu kasku… |
![]() |
fot. BMW
|
Jazda na motocyklu to wolność, prędkość, adrenalina i… no właśnie – wiatr we włosach. Co można wymyśleć na opadnięte, bezkształtne włosy po zdjęciu kasku? Przecież jego zakładania uniknąć się nie da – to w końcu podstawowy element bezpieczeństwa każdej motocyklistki. Jednak jest on też źródłem problemów z fryzurą, zwłaszcza dla tych pań, które motocyklem codziennie dojeżdżają do pracy i tam chcą wyglądać schludnie i elegancko, a nie, jakby właśnie stoczyły bój z napalonym kosmitą.
Istnieją różne metody walki z tym problemem. Najprostsza i chyba najskuteczniejsza z nich, jednak niechętnie wybierana przez panie, to po prostu ogolenie się na łyso, lub co najmniej na jeża. No dobrze, nie przesadzajmy – na krótko. Wtedy wystarczy jeden ruch ręką, by włosy ułożyły się w miarę fajnie, choć i te potrafią przylizać się niemiłosiernie, że bez wody, lub żelu wygląda się specyficznie… Jeżeli jednak motocyklistka nie ma zamiaru rezygnować z długich, pięknych włosów, może skorzystać z naszych rad.
Jedna z najskuteczniejszych metod – tzw. wrapter |
![]() |
fot. wrapter.com
|
1. Czasem wystarczy po prostu związać włosy w „koński ogon” i nałożyć na nie tzw. „wrapter”. Niektóre kobiety uważają, że bez probelmu przejeżdżają 800 kilometrów z wrapterem na włosach i wciąż mogą zanurzyć w nich palce, nie napotykając po drodze żadnych kołtunów.
2. Dobrze jest też zainwestować w wentylowany kask, który zminimalizuje wilgoć.
3. Przed nałożeniem kasku na głowę, można zastosować małą dawkę lakieru do włosów, a na to nałożyć czapkę, chustę, kominiarkę motocyklową. To na pewno pomoże w utrzymaniu fryzury w miarę „w całości”.
4. Zanim włożysz kask, użyj lokówki do włosów lub po prostu załóż na nie cieniutkie papiloty (opcjonalnie zapleć warkocz), wcześniej jednak upewnij się, że Twoja głowa z dodatkowym „ekwipunkiem” zmieści się pod kask. Gdy przyjedziesz do celu, wystarczy „zdemontować” urządzenia z głowy i cieszyć się pięknymi lokami.
5. Na wszelki wypadek warto spakować sobie niektóre niezbędne akcesoria, jak lokówka, czy prostownica, grzebyk oraz jakiś mały spray do włosów, by na miejscu poprawić fryzurę.
6. I pamiętaj – nigdy nie rezygnuj z kasku – w końcu Twoje życie jest ważniejsze od stylu, jaki reprezentujesz. Poza tym rozczochrane włosy i tak podobają się większości mężczyzn. Są takie nauralne…
Więcej porad dla motocyklistek tutaj.
Najnowsze
-
Tłusty obiad i piwo? Polak pije, jedzie i ryzykuje. Szokujące dane o polskich kierowcach!
65% Polaków decyduje się prowadzić po alkoholu, wierząc w mity o "trzeźwieniu". Tłusty obiad, godzina czekania - czy to wystarczy? -
Tranzyt przez Warszawę to koszmar? Nowy wariant trasy S7 dzieli mieszkańców i kierowców!
-
Jeździłyśmy Alpine A290. To początek nowego rozdziału
-
Jelcz walczy z niemieckimi producentami: kto wygra wyścig o kontrakty NATO? Prawda o miliardowych inwestycjach
-
Chery TIGGO 7 vs europejska konkurencja: czy niska cena wystarczy, by pokonać Skodę, Volkswagena i Hyundaia? Prawda o technologii, bezpieczeństwie i ryzyku zakupu
Zostaw komentarz: