Mercedes Actros poddaje się kobiecie

Nowy Actros z naczepą-cysterną wypełnioną paliwem i odpowiednia dawka kobiecej energii. Gdy kury dopiero otwierają oczy, 26-letnia Susanne Fritz od dawna jest już w trasie.

Godz. 6.30, Karlsruhe-Rheinhafen
Światła reflektorów przeszywają ciemności mglistego poranka. Susanne Fritz trzeźwo ocenia: – Gdyby moja praca nie sprawiała mi takiej przyjemności, nie mogłabym regularnie wstawać o 1.30 w nocy. Jeszcze nie zdarzył mi się dzień, w którym pomyślałabym, że prowadzenie ciężarówki to praca nie dla mnie.

Znasz Polkę, która ujarzmia pojazdy ciężarowe? Napisz do nas na redakcja@motocaina.pl. Chętnie opiszemy jej pracę i pasję.

Na długo przed świtem Actros jest już na autostradzie z pierwszym ładunkiem.

Mercedes-Benz Route

Susanne, nazywana przez przyjaciół i kolegów po prostu Susi, jest kierowcą w firmie Tankhof Grün w niemieckiej miejscowości Emmendingen w pobliżu Freiburga. To średniej wielkości przedsiębiorstwo, które prowadzi kilka własnych stacji benzynowych, specjalizuje się w przewozach paliw i dystrybucji oleju opałowego.

Udając się w trasę, Susi kieruje się na autostradę. Na lekko wyboistej drodze kabina nowiutkiego Actrosa 1846 delikatnie się kołysze. Jednocześnie jednak pojazd nic sobie nie robi z ładunku 32,5 tys. litrów oleju napędowego, którymi dopiero co napełniono cysternę naczepy. Silnik o mocy 456 KM sprawia, że tak wielkie obciążenie zupełnie nie robi wrażenia na ciągniku.

Godz. 7.50, autostrada A5
Pierwsze promienie światła dziennego przeganiają ciemności. Uniosła się także mgła, dzięki czemu zdecydowanie poprawiła się widoczność. Od czasu do czasu w kabinę uderzają drobne krople deszczu, spływając smugami po bocznych szybach i lusterkach. – Najbardziej lubię moje pierwsze kursy wcześnie rano, zanim samochody masowo wyruszą na drogi. Można wtedy zrobić znacznie więcej kilometrów, zanim jeszcze zaczną się korki na autostradzie – mówi 26-letnia Susi.

Dla Susanne Fritz prowadzenie dużej ciężarówki to prawdziwa pasja: – Zawsze bardzo chciałam się przekonać, jak to jest!
Mercedes-Benz Route

Wczesne wstawanie ma jednak swoją cenę. Ósma wieczorem, gdy inni spotykają się z przyjaciółmi lub oglądają ulubione wieczorne programy w TV, to dla Susi ostatni dzwonek, by iść spać. – Po południu bardzo lubię uprawiać sport, oczywiście jeżeli jeszcze trzymam się na nogach. Ale spotykać się z przyjaciółmi naturalnie mogę tylko w weekendy – przyznaje.

Godz. 8.35, Mahlberg-Orschweier
Susi wciąga zielone spodnie kombinezonu i rękawice. Następnie rozpoczyna przygotowania do wyładunku paliwa na jednej ze stacji należących do jej macierzystej firmy. Najpierw trzeba połączyć otwór podziemnego zbiornika z zaworem spustowym pierwszej komory zbiornika naczepy i zaraz potem przewód ogranicznika przepływu. – To na wypadek, gdyby w zbiorniku podziemnym nie było dość miejsca. Wtedy system automatycznie przerywa napełnianie, nie dopuszczając do rozlania paliwa – wyjaśnia Susi.

Przed otwarciem zaworów trzeba się jeszcze upewnić, czy wskaźniki potwierdzają, że z odpowiedniej komory pompowane będzie właściwe paliwo, oraz oznaczyć i odgrodzić miejsce, w którym stoi cysterna. Niewidoczna siła grawitacji sprawia, że w krótkim czasie prawie 8 tys. litrów oleju napędowego znajdzie się w podziemnym zbiorniku.

Susie musi aż trzykrotnie podłączać wąż do kolejnych zaworów, aby opróżnić trzy komory cysterny. Jeszcze tylko podpis na dokumencie potwierdzającym dostawę 32 319 l oleju napędowego i można spokojnie wypić zasłużoną filiżankę kawy.

Zbiorniki naczepy ciągniętej przez Actrosa wypełnia ponad 30 tys. litrów paliwa

Mercedes-Benz Route

Godz. 9.55, wyjazd ze stacji paliw
Susi chowa robocze spodnie i rękawice. Zaraz potem Actros majestatycznie rusza z miejsca. Jeszcze tylko kilka zakrętów i Actros z powrotem jest na autostradzie, kierując się na północ. – Odkąd tylko sięgnę pamięcią, zawsze fascynowały mnie wielkie ciężarówki. Przede wszystkim ze względu na imponujące rozmiary i poczucie wolności, które jest twoim udziałem, gdy jesteś w drodze – zwierza się nasza rozmówczyni, która kiedyś pracowała w biurze jako handlowiec.

Ale zamiłowanie do dalekich podróży Susi ma we krwi. Jej ojciec jest kierowcą zestawu przewożącego chemikalia. To w tym samochodzie po raz pierwszy próbowała swoich sił jako kierowca. – Na dłuższą metę nie wytrzymałabym w biurze. Zawsze bardzo chciałam się sama przekonać, jak to jest siedzieć za kierownicą – mówi Susi.

Fakt, że nie zdecydowała się jeździć na dalekich trasach zapewnie należy przypisać miłości. Jej przyjaciel, pracujący w biurze handlowym, był mocno zaskoczony, ale jednocześnie dumny z zawodowego wyboru swojej partnerki. Nie chciał jednak, by Susi zostawiała go samego na długie tygodnie. – Wystarczy już to, że mam wyjątkowo nietypowe godziny pracy! – śmieje się dziewczyna. Pracę w firmie Tankhof Grün Susi rozpoczęła na początku 2006 r.

 

Przy rozładunku cysterny mogą ulatniać się łatwopalne opary. Daleko posunięta ostrożność to podstawowy warunek bezpieczeństwa

Mercedes-Benz Route

Godz. 10.45, korek na autostradzie A5
Od blisko kwadransa posuwamy się w żółwim tempie. Przed zwężeniem pasa ruchu utworzyła się kolejka pojazdów, a do tego przed nos Actrosa próbuje się wcisnąć samochód osobowy, a zaraz za nim drugi. Oba auta usiłują się przepychać, ale wkrótce lądują poza poboczem, kilkaset metrów dalej na prowizorycznym placu budowy. Niby to prawdziwy „pojedynek na szosie”, tylko zwycięzców brak. – Takie emocje nie są mi w ogóle potrzebne – zapewnia Susi. – Jeżeli sznur pojazdów się nie posuwa, to takie wyprzedzanie nic nie da – mówi Susi

Prowadzenie ciągnika siodłowego z cysterną wiąże się ze szczególną odpowiedzialnością i wymaga odpowiedniej techniki. Przy skręcaniu należy zachować wyjątkową ostrożność, aby nie dopuścić do rozkołysania płynnego ładunku, co zagrażałoby stabilności pojazdu. Z kolei gdy zbiorniki naczepy są puste, istnieje poważne ryzyko, że siła odśrodkowa spowoduje wypadnięcie z drogi.

Godz. 11.45, rafineria w Karlsruhe
Susi ponownie wkłada zielony kombinezon – trzeba bowiem znowu napełnić cysternę. Tym razem dwie komory zostają wypełnione olejem napędowym, a dwie następne benzyną super. Ten ładunek jest przeznaczony dla stacji paliw w Mannheim. – Rzadko zdarza mi się być w podłym nastroju, ale gdy taki dzień mi się przytrafi, zupełnie nie mogę znieść gadaniny w męskim towarzystwie. Czasem jest tak, że nie wolno mi nic powiedzieć, a czasem tak, że po prostu lepiej nic nie mówić. Wtedy najbardziej brakuje mi towarzystwa koleżanek – mówi Susi. Oczywiście zna sporo kobiet, które chciałyby jeździć tak jak ona, ale żadna z nich nie miała odwagi spróbować. – Szkoda! Fajnie byłoby częściej spotykać kobiety kierowców, żeby nie było tak, że gdziekolwiek się znajdę, to jestem zawsze jedyną kobietą. 

Susanne doskonale radzi sobie w profesji powszechnie uważanej za domenę twardych mężczyzn: – Moja praca sprawia mi mnóstwo przyjemności – zapewnia
Mercedes-Benz Route
Przed rozładunkiem Susi wkłada kombinezon i rękawice ochronne
Mercedes-Benz Route

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ale aby zdobyć upragniony zawód kierowcy ciężarówki, sama musiała pójść niejako okrężną drogą. O tym, że miała wszelkie umiejętności do tego, by zostać dobrym kierowcą Susi wiedziała zawsze.

O takiej ciężarówce jak nowy Actros marzyłam od dawna: technika na najwyższym poziomie i do tego efektowny wygląd! – cieszy się Susi

Mercedes-Benz Route

– Dla mnie od samego początku było jasne, że dam sobie radę. Musiałam tylko udowodnić to innym – wspomina. Jedyną rzeczą, która irytowała w tym wszystkim była konieczność perfekcyjnego opanowania wiedzy technicznej. Dobrze wiedzieć, że dziś kierowca może także liczyć na pomoc nowoczesnej techniki. W wyposażeniu Actrosa prowadzonego przez Susi jest system Active Brake Assist. Urządzenie to utrzymuje bezpieczną odległość od pojazdu jadącego z przodu, a w nagłych sytuacjach uruchamia hamulec awaryjny, zmniejszając ryzyko wypadku. – Mając na karku cysternę pełną łatwopalnej cieczy, jestem wdzięczna za ten wynalazek – mówi Susi.

Godz. 12.30, droga krajowa, kierunek Speyer
Zza chmur przebijają się nieśmiało się pierwsze promyki słońca, które odbijają się od poszycia zbiornika cysterny z nierdzewnej stali. Tempomat utrzymuje stałą prędkość 65 km/h, przy której zużycie paliwa jest naprawdę minimalne. – Mogę liczyć na zużycie gdzieś pomiędzy 25,7 i 27 litrów na 100 km – to wynik jak najbardziej realny – podkreśla Susi. – Przynajmniej na drogach wzdłuż Doliny Renu, po których jeżdżę najczęściej. Przede wszystkim nie ma tu zbyt wielu wzniesień. Analizując moje pierwsze kursy nowym Actrosem, który nie jest jeszcze w pełni dotarty, myślę sobie, że powinnam uzyskać jeszcze niższe zużycie paliwa.

Przekładni Mercedes PowerShift nie zamieniłabym na żadną inną – mówi Susanne Fritz, kierowca w firmie Tankhof Grün

Mercedes-Benz Route

Susi chwali także nowoczesny, efektowny wygląd nowego Actrosa: – Prezentuje się naprawdę rewelacyjnie, dzięki zmienionej stylistyce przodu, ciekawie zaprojektowanej trzyczęściowej osłonie przeciwsłonecznej nad przednią szybą i lusterkom bocznym, które składają się z dwóch sekcji. Podoba mi się też pomysł umieszczenia wskaźników i zegarów w eleganckich ramkach w kształcie chromowanych pierścieni.

Godz. 13.25, stacja paliw przy supermarkecie
Oprócz własnych stacji paliw, firma Tankhof Grün dostarcza paliwo także do stacji należących do innych sieci. Tym razem Susi musi najpierw sprawdzić ilość paliwa znajdującego się w dwóch podziemnych zbiornikach, żeby mieć pewność, że przywieziony ładunek w całości się w nich zmieści. Specyfika stacji wymaga też użycia większej liczby węży. Podczas spuszczania benzyny, konieczne jest użycie specjalnego wahadła gazowego. Przelewaniu paliwa towarzyszy wydzielanie się oparów, które w połączeniu z powietrzem mogą tworzyć łatwopalną i wybuchową mieszankę. Wahadło gazowe powoduje, że podczas napełniania zbiornika paliwem z cysterny opary są wypychane ze zbiornika i kierowane z powrotem do cysterny.

Praktyczny schowek przy kabinie na przeróżne potrzebne rzeczy
Mercedes-Benz Route

Godz. 14.40, Mannheim
– Ale labirynt! Nie znam nikogo, kto w tej plątaninie dróg przynajmniej raz się nie zgubił – narzeka Susi, kierując się z powrotem na autostradę. Seryjnie montowana, zautomatyzowana skrzynia biegów Mercedes PowerShift cicho i płynnie zmienia przełożenia. – Na początku nie chciałam słyszeć o automatycznej skrzyni biegów! Myślałam, że przez to jazda stanie się nudna. Ale teraz nie oddałabym jej za nic. Poza tym, gdy sytuacja na drodze na to pozwala, mogę w ogóle nie myśleć o zmienianiu biegów, a przez to lepiej skoncentrować się na prowadzeniu. I nuda nie ma tu nic do rzeczy.

Celem podróży jest znowu Karlsruhe. Trzeba będzie po raz trzeci załadować samochód – to już ostatni raz na dziś. To będzie długi dzień, pełen wydarzeń. Właśnie taki, jakie Susi lubi najbardziej: – Bardzo lubię jeździć przez cały dzień. W ten sposób czas mija znacznie szybciej niż za biurkiem.

Źródło: magazyn „Mercedes-Benz Route”

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze