Edyta Klim

Mama i jej świat – na motocyklu

Aida Valenti zawsze marzyła o wielkich podróżach. Założyła rodzinę, urodziła dzieci i właśnie wtedy odważyła się na ten krok.

Życie rodzinne wcale nie wyklucza skoku w wielką przygodę. Udowodniła to Aida Valenti, mama dwójki dzieci, która zostawiła je pod opieką męża i pojechała na motocyklu w podróż swoich marzeń. Musiała jednak wcześniej na tą podróż samodzielnie zarobić oraz znaleźć opiekę zastępczą dla swoich dwóch koni:

– „Jestem żoną i mamą dwójki dzieci. Właśnie to stawia mnie w niekorzystnej sytuacji w porównaniu do większości osób, wyruszających w taką podróż. Ale kiedy nadarzyła się okazja, by spełnić moje największe marzenie – nie wahałam się! Zarówno moja rodzina, jak i ja, dokonaliśmy i nadal dokonujemy wielu poświęceń. Jednak, gdybym tego nie zrobiła, siedziałabym w domu, przewijając niesamowite zdjęcia podróżników i wyobrażając sobie, że to ja jestem na tle krajobrazu. Zamiast tego sama podróżuję po niesamowitych krajobrazach i osobiście robię całkiem fajne zdjęcia” – mówi Aida w jednym z wywiadów.

Pracowała w nadgodzinach, sprzedała złotą biżuterię, swojego Suzuki V-Stroma i sporo sprzętu fotograficznego. Znalazła też kobietę, która zaopiekuje się końmi, więc mogła wyruszać.

Na podróż Aida wybrała prosty i trwały motocykl – Suzuki DR oraz towarzysza Paula Armaria. Połączyła ich miłość do motocykli i pasja do podróżowania. Żyją prosto i śpią głównie w namiocie. Wspólny plan obejmuje trasę: przez USA do Kolumbii Brytyjskiej, potem na południe do półwyspu Baja, środkowej i południowej Ameryki, i frachtowcem do Australii. Następnie na Daleki Wschód, przez Europę, Afrykę Północną i Cieśninę Gibraltarską z finałem w Portugalii.

– „Dzieci chodzą do chodzi do szkoły, a mój mąż je kolację każdego dnia, pranie jest zrobione i nic się w domu nie zawaliło. Wszystkie sprawy są załatwiane, tyle, że nie przeze mnie. Jedyną rzeczą, która się zmieniła jest to, że przeżywam swój własny sen! To wiele poświęceń, bym mogła usiąść na tym kempingu z drugiej strony świata.” – mówi Aida.

– „Jeśli chcesz mojej rady: to nie pracuj przez lata, aby kupić największy i najlepszy motocykl, bo kiedy napotkasz problem elektryczny w szczerym polu – to będziesz żałować, żeby to nie był zwykły DR. Nie myśl, że jesteś coś winien swojemu szefowi, bo zarabiasz na wynagrodzenie dla siebie i dla niego też. W domu nic się nie zawali i świat Twojej rodziny będzie się obracał bez Ciebie przez chwilę. Nie trać czasu na marzenia, tylko podejmij decyzję, zrób pierwszy krok i rozpocznij życie” – podsumowuje Aida w wywiadzie.

Strona podróżników: https://lifeunloadedrtw.com

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze