Edyta Klim

Magda Rozmiarek przeszła „z motocyklem na Ty” po 40-stce. Honda Africa Twin CRF1100L to jej druga miłość

Magda Rozmiarek z @motocyklemnaty mówi, że jest żywym dowodem na to, że trzeba próbować nowych rzeczy, nawet po czterdziestce! Warto dać sobie szanse i dać się wciągnąć np. w motocyklową pasję.

Magda Rozmiarek śmieje się, że motocykl stał się dla niej lekarstwem na „kryzys wieku średniego”. Spróbowała i się okazało, że nauka jazdy jednośladem przyszła jej z wielką łatwością. Teraz jest wierną fanką Hondy i swoją Africą Twin CRF1100L wyrusza w coraz dłuższe trasy.

Więcej inspirujących historii motocyklistek przeczytasz tu.

Magda Rozmiarek

Od kiedy z motocyklem przeszłaś „na Ty” i jak te swoje początki wspominasz? 

Na początku 2018 roku mój mąż zaproponował, że będziemy jeździć na motocyklach. Zachęcili go jego klienci Kasia i Krzysztof, z którymi zresztą później sporo jeździliśmy (pozdrawiamy przy okazji). Szybko podłapałam temat, szczególnie ze względu na to, że mogłam zacząć od motocykla 125 pojemności, mając prawo jazdy kat B. Zaczęliśmy szukać motocykli, Krzysztof (mój mąż) mógł sobie pozwolić na większą Hondę NC750X, bo miał kat. A, a u mnie wybór padł na Hondę CB125F.  

Myślę, że ta pierwsza przejażdżka to był ten moment, kiedy poczułam, że chcę i będę jeździć, wtedy przeszłam z motocyklem „na TY” i z każdym kolejnym zaprzyjaźniałam się równie szybko. Bardzo szybko też stwierdziłam, że chcę zrobić prawo jazdy kat A, więc zapisałam się już w maju. 

Magda Rozmiarek
Magda Rozmiarek

To była samodzielna nauka jazdy od podstaw?

Tak, samodzielna nauka zupełnie od podstaw. Pierwsza jazda odbyła się w marcu, było chłodno, ale bardzo chciałam zacząć jak najszybciej. Nigdy wcześniej nie jeździłam na motocyklu, więc za pierwszym razem pojechaliśmy do lasu, obok którego mieszkamy (nie tak od razu na publiczną drogę) i Krzysiu pokazał mi co i jak. Wsiadłam, ruszyłam, przejechałam się kawałek i powiedziałam: „idź po swój motocykl i jedziemy…” – okazało się, że nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Mój mąż do dzisiaj się śmieje, że po prostu „wsiadła i pojechała”!  

Zacytuję siebie z pierwszych wpisów na bloga: „Sama jazda motocyklem… strasznie mi się podoba, a jak w końcu dojdę do wprawy i nie będę cały czas kontrolować sprzęgła, zmiany biegów, i tej całej reszty – to pewnie będzie jeszcze lepiej. To zupełnie inna bajka niż jazda samochodem… czuje się ten powiew, taką jedność z tym co nas otacza (bez metalowej puszki), ale to trzeba poczuć… Ktoś, kto nigdy nie jechał motocyklem, nie jest w stanie tego zrozumieć, bo ja też nie rozumiałam”. Potem jeszcze często w swoich wpisach rozwodziłam się nad zapachami i poczuciem wolności w czasie jazdy. Jara mnie to do dzisiaj. 

Dobra decyzja to była? Jaki to miało wpływ na Twoje życie? 

Uważam, że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu! Do dzisiaj się śmieję, że dla mnie to było (i jest nadal) lekarstwo na „kryzys wieku średniego”, które dało mi niezwykłego „kopa do życia”. Zaczynając, byłam po 40-tce i nie do końca dobrze się z tym czułam, wydawało mi się, że najlepszy czas już za mną, że co ja jeszcze mogę i takie tam… A okazało się, że jeszcze mogę, a teraz, po upływie kolejnych 5 lat, chce mi się jeszcze więcej, co rusz uczę się nowych rzeczy i podejmuję nowe wyzwania (niekoniecznie związane z motocyklem). 

Przy okazji zaczęłam pisać bloga (o pisaniu myślałam wcześniej, ale nie miałam tematu, a tutaj… proszę, podany jak na tacy) no i założyłam sobie konta na FB i na Instagramie. Poza tym, bardzo często łapię się na tym, że jak jesteśmy na jakichkolwiek wyjazdach, to na widok fajnej, krętej drogi, zaraz przychodzi mi myśl, że super by się tutaj jeździło na motocyklu. Jestem żywym dowodem na to, że trzeba próbować  nowych rzeczy, bo nigdy nie wiadomo, co może nas „wciągnąć” i pozytywnie wpłynąć na resztę życia… tylko trzeba dać sobie szansę.

Zostałaś wierna Hondzie? Od małej do dużej? 

Z Hondą sprawa miała się tak, że salon Honda Karlik w Poznaniu mamy niemalże pod nosem, dlatego w pierwszej kolejności skierowaliśmy swoje kroki w poszukiwaniu naszych dwukołowców właśnie tam i „przechwycił” nas sprzedawca Tomek. Szczerze mówiąc, tak nas przekonał do marki i do siebie, że nie chciało nam się nawet szukać dalej (śmiech). Kupiliśmy dwa motocykle i zaczęliśmy swoją przygodę. 

W trakcie pierwszego sezonu zdecydowaliśmy, że jak zrobię prawko na kat. A, to przesiądę się na NC750X mojego męża, a on kupi sobie coś większego – w głowie miał Africę Twin Adventure Sports CRF1000L. Pojeździliśmy wtedy trochę po salonach innych marek, ale jednak jego wybór się nie zmienił. Ja drugi sezon przejeździłam więc na NC750X. Już na kursie prawa jazdy stwierdziłam (z nieskrywanym zdziwieniem), że większym motocyklem jeździ się zdecydowanie lepiej. Jest stabilniejszy, szybszy, pewniej i lepiej się go prowadzi, lepiej wchodzi w zakręty. 

Magda Rozmiarek – zobacz zdjęcia z jej archiwum prywatnego.

Na jeden z weekendów Honda dała mi Africę do przetestowania – trochę się jej bałam, bo wysoka, bo ciężka, ale… zakochałam się w jeździe tym motocyklem! Co prawda środek ciężkości ma wyżej, przez co muszę bardziej uważać przy wolnych manewrach i parkowaniu (generalnie, jak już się bujnie to raczej jej nie utrzymam), ale jazda jest bez porównania bardziej komfortowa. Ten motocykl po prostu płynie… Honda w tamtym czasie właśnie wypuściła nowy model CRF1100L, więc stałam się szczęśliwą jej posiadaczką, a NC został sprzedany. Teraz już w ogóle nie myślę o zmianie motocykla.

Przypomniała mi się zabawna historia, która miała miejsce na jednej z grup motocyklowych, do których oczywiście się ochoczo zapisywałam. Po tym jak zakupiliśmy kolejną Hondę, to oczywiście zawsze zachwalałam i opisywałam, jakie to świetne motocykle (bo przecież nigdy nie mieliśmy z nimi żadnych problemów), więc zostałam „posądzona” o to, że  jestem pracownikiem Hondy… (śmiech)

Zjeżdżasz czasem poza asfalt? Kręci Cię to? 

Poza asfalt zjeżdżam, jeśli tak prowadzi droga do celu, ale nie lubię offroadu i nie szukam tego typu przygód.

Jak lubicie podróżować? Zwykle to weekendowe wyskoki? 

Niestety tak, głównie są to weekendowe wypady, w miarę możliwości przedłużamy weekend o dzień czy dwa. Bardzo lubimy jeździć w tzw. „czeskie górki” i często kierujemy się w tamte strony, ale czasami musi wystarczyć jeden dzień i wtedy jest to jazda „wkoło komina”. Zawsze planuję jakiś cel, nawet jeżeli jest to wypad jednodniowy, potem opisuję to na blogu i jak się okazało, nieraz miejsca te są inspiracją dla innych motocyklistów i nie tylko. 

W 2019 udało nam się zrealizować wyjazd 10-dniowy do Włoch nad Gardę (jechałam wtedy NC-kiem) i wiem, że na pewno jeszcze takie dłuższe trasy są przed nami…  W naszym życiu zachodzą zmiany – nie musimy już tak dużo pracować, dzieci dorosły i mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli sobie pozwolić na planowanie dłuższych i dalszych wyjazdów.  

Magda Rozmiarek
Magda Rozmiarek

Skąd czerpiesz inspiracje?

W zależności od tego, ile mamy dni do dyspozycji, określamy sobie mniej więcej odległość, jaką możemy przejechać i szukam inspiracji. Bardzo często korzystam ze strony miejsca.moto-opinie.info, czytam blogi i wpisy na grupach motocyklowych, i stąd pojawiają się pomysły na cele podróży.

Wasze dzieci nie wciągnęły się w motocyklową pasję?

Na razie moich synów bardziej kręcą 4 kółka, a ja szczerze mówiąc nie przekonuję i nie nalegam. Uważam, że do jazdy motocyklem potrzeba naprawdę dużo rozwagi, rozsądku i obycia w ruchu drogowym, które lepiej nabyć jeżdżąc autem.

Jakie kierunki podróży Was teraz pociągają? 

Generalnie lubimy ciepło i pociągają nas południowe kierunki, dlatego w planach mamy na pewno Czarnogórę i Macedonię, a moim dużym marzeniem, a właściwie celem do zrealizowania jest objechanie Półwyspu Iberyjskiego z moją ukochaną Hiszpanią. I na pewno to zrobimy!

Magda Rozmiarek na social mediach:

blog:  https://zmotocyklemnaty.pl/

FB:  https://www.facebook.com/zmotocyklemnaty

Instagram: https://www.instagram.com/zmotocyklemnaty/

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze