Korki a ekologia

Jak wynika z badań przygotowanych przez Pentor na zlecenie Michelin Polska coraz więcej czasu spędzamy w korkach, a mimo to uważamy się za eko-świadomych kierowców. Najczęściej stosowanym sposobem na zmniejszenie zużycia paliwa nie jest jednak unikanie korków, ale ekonomiczna jazda (ecodriving), której zasady stosuje już 41 proc. kierowców.

Aż trzy czwarte polskich kierowców stoi w korku przynajmniej raz w miesiącu, a 44 proc. co tydzień lub częściej. W tej sytuacji nie dziwi, że korki są wskazywane jako druga, po dynamicznej jeździe przyczyna zwiększonego zużycia paliwa. W porównaniu z 2008 r. aż o 15 proc. wzrosła liczba ankietowanych wskazujących korki jako najważniejszą przyczynę wzrostu zużycia paliwa. Tylko 10 proc. badanych aby zmniejszyć swój wpływ na środowisko stosuje radykalne kroki – odstawia samochód do garażu i wybiera rower, komunikację publiczną lub spacer.

Nie wszyscy chcą pojechać na wakacje rowerem, kajakiem lub konno, ale prawie każdy może zrezygnować z samochodu, żeby kupić gazetę czy zwiedzić okolicę. Życie w zgodzie z naturą nie oznacza skreślenia samochodu tylko wybór takich rozwiązań, które pozwolą nam cieszyć się życiem, a roślinom i zwierzętom czystszym powietrzem – mówi Małgorzata Łuszczek z Fundacji Partnerstwo dla Środowiska.

63 proc. Polaków ma pozytywne skojarzenia z ekologią, w tej grupie więcej jest kobiet (71 proc.) i wytrawnych kierowców przejeżdżających rocznie ponad 25 tys. km. Jak kierowcy dbają o środowisko naturalne? Najczęściej wymienianą metodą jest energooszczędna jazda, czyli ecodriving, którego zasady stosuje już 41 proc. kierowców. Na kolejnych miejscach uplasowało się dbanie o techniczny stan pojazdu (33 proc.) i wybór paliwa dobrej jakości (26 proc.).

Trafnym podsumowaniem badania jest opinia kierowców, że zawsze chętniej wybieraliby produkty oraz usługi proekologiczne, o ile ich cena byłaby konkurencyjna w stosunku do normalnych produktów i usług. Jesteśmy przekonani, że ekologia będzie stawała się coraz bardziej popularna wśród konsumentów. To dlatego, że niższy koszt eksploatacji energooszczędnych produktów rekompensuje ich nieco wyższą cenę – mówi Sławomir Brzózek z Fundacji Nasza Ziemia.

Badanie zostało przeprowadzone metodą CAPI na grupie 385 kierowców.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze